Łączna liczba wyświetleń

piątek, 25 marca 2016

Stabat Mater - G. B. Pergolesiego

Giovanni Battista Pergolesi, właściwie Giovanni Battista Draghi (ur. 4 stycznia 1710 w Jesi, zm. 16 marca 1736 w Pozzuoli) – włoski kompozytor, skrzypek i organista epoki baroku. Należał do czołowych kompozytorów włoskiej opery komicznej pierwszej połowy XVIII wieku. Urodził się w rodzinie szewców, w której niestety szybko zapadł na zdrowiu. Przez całe życie zmagał się z gruźlicą, miał również problemy z chodzeniem. Niedostatki zdrowotne rekompensowały jednak wyjątkowe uzdolnienia muzyczne, które umożliwiły mu samodzielne utrzymywanie się w Neapolu podczas studiów w tamtejszym konserwatorium.
Zaraz po ukończeniu szkoły w 1731 roku Pergolesi skomponował swoją pierwszą operę "La conversione e morte di San Guglielmo". Dzieło spotkało się wprawdzie tylko z częściowym sukcesem, jednak na tyle dużym, by Pergolesim zainteresował się książę Neapolu - Fernando Colonna Stigliano. On to zatrudnił młodego kompozytora na swoim dworze jako maestro di capella. W 1732 r. Neapol nawiedziło trzęsienie ziemi. W związku z tym kataklizmem arcybiskup poprosił Pergolesiego o skomponowanie przez niego stosownej kompozycji - mszy pokutnej. Po niej pojawiła się później seria kompozycji religijnych na głosy solowe, chór i orkiestrę z głównym utworem – "Stabat Mater" powstałym w 1736 roku.
Kompozytor zmarł w marcu 1736 roku na gruźlicę. Pochowany został w kaplicy katedry Puzzuoli.
W świecie operowym nie zdobył Pergolesi za życia pełnego uznania i ponadczasowej sławy. Zdarzyło się nawet, że podczas premiery opery "L’Olimpiade" w 1725 roku ponoć jeden ze słuchaczy rzucił w Pergolesiego pomarańczą. Jednak w muzyce kościelnej odniósł niezaprzeczalny sukces.
"Stabat Mater" obejmuje 20 części na 2 soprany, chór i orkiestrę. Tekst jest łaciński. To ostatni kompletny utwór Pergolesiego. Kompozytora zainspirowała Męka Chrystusa oraz wizerunek Matki Boskiej płaczącej pod krzyżem. Dzieło jest niezwykle przemyślane. Męka Pańska została odmalowana w nowych środkach muzycznej ekspresji, których doświadczyć możemy choćby podczas słuchania VI części utworu: "Vidit suum". W sposób sugestywny oddaje ona przedśmiertne westchnienia Jezusa na krzyżu.
Kompozytor włożył mnóstwo wysiłku w przygotowanie swego dzieła, pamiętając, że zamawiający utwór książę Maddaloni jest znawcą ówczesnego stylu muzyki Alessandro Scarlattiego.
Tuż po ukończeniu partytury kompozytora dopadła gorączka wywołana nawrotem gruźlicy. Choroba ta w niedługim czasie stała się bezpośrednią przyczyną jego śmierci.
Jednym z powodów ogromnej popularności "Stabat Mater" zwłaszcza w drugiej połowie XVIII wieku jest sposób traktowania przez Pergolesiego harmonii. Podczas gdy większość jemu współczesnych przechodziło w swoich kompozycjach od akordu do akordu, Pergolesi zasłynął stosowaniem opóźnień i spowalnianiem oczekiwanego przez słuchacza rozwiązania akordów. Innym czynnikiem jest styl jego kompozycji, określony z czasem mianem galant, dla którego melodyjność i gracja stanowiły główne determinanty kształtu kompozycji.
Za czasów Pergolesiego zarzucano jego melodiom zbytnią frywolność i prowokacyjność. Zwłaszcza w kompozycjach sakralnych spotykały się one z oporem. Sopran wibrujący w "Cuius animam" w połączeniu z głęboką wymową tekstu pokazywał, zdaniem niektórych, zbyt wiele. O ile jednak pod względem melodycznym Pergolesi wychodzi często poza schematy ogólnej konwencji tworzenia w jego czasach, o tyle na polu warsztatu kompozytorskiego jego dzieło osadzone jest na solidnym gruncie muzyki barokowej.
Przedwczesne odejście Pergolesiego to jedna z największych strat dla muzyki światowej, którego talent dopiero co mógł rozkwitnąć. [1]
[1] Na podstawie http://www.rmfclassic.pl/mistrzowska-kolekcja/plyta,Giovanni-Battista-Pergolesi,29.html

Tekst oryginalny "Stabat Mater":
    1. Stabat Mater dolorosa
    Iuxta crucem lacrimosa
    Dum pendebat Filius.

    2. Cuius animam gementem
    Contristatam et dolentem,
    Pertransivit gladius.

    3. O quam tristis et afflicta
    Fuit illa benedicta
    Mater unigeniti!

    4. Quae moerebat et dolebat,
    Pia Mater, dum videbat
    Nati poenas incliti.

    5. Quis est homo qui non fleret,
    Matrem Christi si videret
    In tanto supplicio?

    6. Quis non posset contristari,
    Christi Matrem contemplari
    Dolentem cum Filio?

    7. Pro peccatis suae gentis
    Vidit Iesum in tormentis,
    Et flagellis subditum.

    8. Vidit suum dulcem natum
    Moriendo desolatum
    Dum emisit spiritum.

    9. Eia Mater, fons amoris
    Me sentire vim doloris
    Fac, ut tecum lugeam.

    10. Fac, ut ardeat cor meum
    In amando Christum Deum
    Ut sibi complaceam.

    11. Sancta Mater, istud agas,
    Crucifixi fige plagas
    Cordi meo valide.

    12. Tui nati vulnerati,
    Tam dignati pro me pati,
    Poenas mecum divide.

    13. Fac me tecum, pie, flere,
    Crucifixo condolere,
    Donec ego vixero.

    14. Iuxta crucem tecum stare,
    Et me tibi sociare
    In planctu desidero.

    15. Virgo virginum praeclara,
    Mihi iam non sis amara
    Fac me tecum plangere.

    16. Fac, ut portem Christi mortem
    Passionis fac consortem,
    Et plagas recolere.

    17. Fac me plagis vulnerari,
    Fac me cruce inebriari,
    Et cruore Filii.

    18. Flammis ne urar succensus
    Per Te, Virgo, sim defensus
    In die iudicii.

    19. Christe, cum sit hinc exire,
    Da per Matrem me venire
    Ad palmam victoriae.

    20. Quando corpus morietur,
    Fac, ut animae donetur
    Paradisi gloria. Amen.

Tłumaczenie Leopolda Staffa:
1.Bolejąca Matka stała 

U stóp krzyża, we łzach cała, 
Kiedy na nim zawisł Syn.

2. A w Jej pełnej jęku duszy, 
Od męczarni i katuszy, 
Tkwił miecz ostry naszych win.

3. Jakże smutna i strapiona 
Była ta błogosławiona, 
Z której się narodził Bóg.

4. Jak cierpiała i bolała, 
Jakże drżała gdy widziała 
Dziecię swe wśród śmierci trwóg.

5. Któryż człowiek nie zapłacze, 
Widząc męki i rozpacze 
Matki Bożej w żalu tym?

6. Któż od smutku się powstrzyma, 
Mając matkę przed oczyma, 
Która cierpi z Synem swym?

7. Widzi, jak za ludzkie winy 
Znosi męki Syn jedyny, 
Jezus -jak Go smaga bat.

8. Widzi jak samotnie kona 
Owoc Jej czystego łona, 
Dając życie za ten świat.

9. Matko, coś miłości zdrojem, 
Przejmij mnie cierpieniem swoim 
Abym boleć z Tobą mógł.

10. Niechaj serce moje pała, 
By radością mą się stała 
Miłość, którą - Chrystus Bóg.

11. Matko święta, srogie rany,
Które zniósł Ukrzyżowany, 
Wyryj mocno w duszy mej.

12. Męką, Syna rodzonego,
Co dla dobra cierpiał mego, 
Ze mną się podzielić chciej.

13. Pragnę płakać w Twym pobliżu, 
Cierpiąc z Tym, co zmarł na krzyżu 
Po mojego życia kres.

14. Chcę pod krzyżem stać przy Tobie,

Z Tobą łączyć się w żałobie, 
I wylewać zdroje łez.

15. Panno czysta nad pannami, 
Niechaj dobroć Twoja da mi 
Płakać z żalu z Tobą współ.

16. Bym z Chrystusem konał razem, 
Męki Jego był obrazem, 
Rany Jego w sobie czuł.

17. Niech mnie do krwi rani zgraja, 
Niech mnie męki krzyż upaja 
I Twojego Syna krew.

18. W ogniu Panno, niech nie płonę, 
Więc mnie w swoją weź obronę, 
Gdy nadejdzie sądu gniew.

19. Gdy kres dni przede mną stanie, 
Przez Twą Matkę dojść mi Panie, 
Do zwycięstwa palmy daj.

20. Kiedy umrze moje ciało, 
Niechaj duszę mą z swą chwałą 
Czeka Twój wieczysty raj. Amen 

piątek, 18 marca 2016

Pełnienie dzieła misyjnego

Do elementów związanych z głoszeniem Ewangelii należą m.in.: przepowiadanie, nawrócenie i Chrzest Święty.
Jeśli chodzi o przepowiadanie, to ma ono związek z wyraźnym nakazem Chrystusa Zmartwychwstałego: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię” (Mt 16,15). Apostołowie, którzy uwierzyli w Jezusa z Nazaretu i przyjęli Dobrą Nowinę nie mogli jej zatem zatrzymać dla siebie. W sercach Jana i Piotra głos Kyriosa był tak potężny i przekonujący, że mieli odwagę oświadczyć asertywnie przed Sanhedrynem: „My nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli” (Dz 4,20). Podobnie imperatyw w sumieniu nawróconego pod Damaszkiem Szawła był równie potężny i inspirujący w swym zdumiewającym wezwaniu Chrystusa, co zaowocowało mężnym niesieniem Ewangelii rzeszom pogan. Jak silne było to zaproszenie skierowane do niego przyznał później w słowach: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” (1 Kor 9,16). Poprzez swą wierność Apostoł Narodów stał się prawdziwie dramatycznym praeco – heroldem, tj. oficjalnym głosicielem Radosnej Nowiny o zbawieniu (Rz 15,16; Kol 1,23).
Fakt spełnienia się oczekiwań proroków w osobie Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego oraz nastanie czasu Królestwa Bożego oddaje słowo keryssein (oznajmiać, ogłaszać wydarzenie, proklamować), które w Nowym Testamencie pojawia się aż 65 razy. Św. Jan używając słowa martyrein chce powiedzieć, że pragnie świadczyć o tym, co zostało mu objawione (tzn. o tym, co było od początku), co słyszał o Słowie życia, co ujrzał na własne oczy i co dotykał swymi dłońmi (por. 1 J 1,1-2). Poprzez ów antropomorficzno-symboliczny obraz pragnie przekazać wiarę w Jezusa − Syna Bożego (J 1,34), który jako Prawda i Światłość trwa wiecznie (J 1,15; 5,33; 8,12) i którego posłał Ojciec (J 5,36-37) dla zbawienia świata (1 J 4,14).
W obu przypadkach użyte słowa: martyrein i keryssein są proklamacją, dając słowne i czynne świadectwo, aż po gotowość do męczeństwa (martyrium) za wiarę w Jezusa. Tak rozumieli owe wyrażenia chrześcijanie pierwszych wieków oraz misjonarze wszystkich czasów.
Dla współczesnych wyznawców Chrystusa głoszenie Ewangelii to zadanie, ale i wyzwanie. Wiąże się to z potrzebą uszanowania decyzji słuchaczy o przyjęciu bądź odrzuceniu przepowiadanego orędzia o zbawieniu. Jakiekolwiek formy wymuszania aktu wiary byłyby bowiem z gruntu sprzeczne z jego sensem. Wolność religijna zgodna z sumieniem jest prawem każdego człowieka (zob. Jan XXIII, Encyklika Pacem in terris – PR 14; 48, Rzym 1963). Kościół zatem nie może przymuszać do nawrócenia. Co jednak może uczynić?
Według Nowego Testamentu nawrócenie to wewnętrzna i zewnętrza metanoia, w postaci odwrócenia się od zła i grzechu, by zwrócić się ku dobru w formie posłuszeństwa nauce Mistrza z Galilei. W kontekście teologii misji nawrócenie to pierwsze, zasadnicze i decydujące ukierunkowanie na Chrystusa oraz przyłączenie się do społeczności wierzących. Podkreśla się równocześnie kilka jego cech:
  1. Autorem nawrócenia jest Pan Bóg. Nawrócenie jest owocem Jego działania (nie zaś tego, który przepowiada Ewangelię lub jej słucha). To Bóg wzbudza wiarę (poprzez łaskę), jako jej inicjator, zanim człowiek otworzy się i ją przyjmie. Misjonarz, który podejmuje trud w przyjętym i realizowanym powołaniu, jest zatem jak „narzędzie” w „rękach” Pana Boga. Ponadto Stwórca działa w sposób sobie właściwy i pełen misterium. Co ważne, to fakt, iż paradoksalnie może posłużyć się nie tylko zaletami, ale również słabościami swego misjonarza (2 Kor 12,9).
  2. Nawrócenie przejawia się w pełnym wolności zwróceniu się ku wartości jaką stanowi dobro. Wiąże się to z uwolnieniem od grzechu, porzuceniem faryzejskiej postawy wobec Prawa i odejściem od ułudy świata, by żyć w jedności z Bogiem. Nawrócony przyjmuje osobowo Chrystusa jako swego Pana i Zbawcę (Objawienie) oraz staje się zdolny do rozpoznawania w swoim życiu rzeczywistości transcendentnej. Jego wewnętrzny wzrok i dążenia duszy są ukierunkowane ku eschatologicznemu spełnieniu się w Miłości. Wszelkie zatem trudy życia, cierpienia czy też choroby, to doświadczenia wiodące człowieka ku dojrzałemu chrześcijaństwu i przygotowujące na zmartwychwstanie w Chrystusie.
  3. Nawrócenie oznacza nowe stworzenie i nową jakość życia w jedności ze Zmartwychwstałym (2 Kor 5,17).
  4. Nawrócenie jest przemianą sumienia − duchowego sanktuarium, w którym człowiek może usłyszeć głos miłosiernego Boga.
  5. Nawrócenie jest odwróceniem się od starych, fałszywych i błędnych zobowiązań, kultów, filozofii, powiązań i przyzwyczajeń. Jest nową jakością i postawą wobec zbawczego dzieła Pana Boga. Życie człowieka staje się odpowiedzią na Boże zaproszenie do pełni.
  6. Nawrócenie jest twórcze i niejednokrotnie zaskakujące (jak wąska i kręta ścieżka – zob. Mt 7,14). Duch Święty „wieje tam, gdzie chce” (J 3,8) i jak chce. Wspólnota chrześcijańska, a zwłaszcza świadkowie Chrystusa mogą pomóc w nawróceniu. Decydujące znaczenie ma jednak Słowo, które przełamuje barierę niewiary, pośrednicząc w zbawieniu. Głoszona Ewangelia staje się zatem nadzieją na ocalenie i zbawienie jego słuchaczy (zob. Rz 11,14; 1 Kor 9, 22; 10,33; 1 Tes 2,13). Misje przynoszą zbawienie w Jezusie Chrystusie.

Z wezwaniem Jezusa do głoszenia Ewangelii łączy się nakaz udzielania Chrztu Świętego (Mt 28,19; Mk 1616). Przykład chrztu Jezusa, z wyraźnym wskazaniem na Ojca, Syna i Ducha Świętego, ukazuje bezpośredni związek chrztu ze zbawieniem w Chrystusie. Z chrztem wiąże się:
- introdukcja pójścia za Mistrzem z Galilei (jako uczestnictwo w Jego synostwie),
- oczyszczenie z grzechu pierworodnego (Rz 6,4),
- stanie się uczniem Jezusa (mathetes),
- „zanurzenie” w Nim (Rz 6,1-14),
- duchowe „przyobleczenie” serca w Chrystusa (Ga 3,27) oraz
- posłuszeństwo Kościołowi.
Dlatego więc św. Piotr zachęcał: „Nawróćcie się! I niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego” (Dz 2,38).
Chrzest to święty sakrament:
- potwierdzenie nawrócenia,
- przyjęcie wiary,
- osobisty akt oddania się Trójcy Świętej,
- włączenie w społeczność wiernych oraz
- osobowa relacja z Panem Bogiem.
Fakt przejścia w Chrzcie Świętym od duchowej śmierci do ponownego narodzenia się w Chrystusie Zmartwychwstałym jest jednym z najczęstszych motywów występujących w teologii chrztu pierwotnego chrześcijaństwa. W literaturze tamtych czasów czytamy m.in., że:
- ochrzczony „odradza się w sposób nowy” (Justyn Męczennik),
- chrzest jest „kąpielą odradzającą” (Hipolit),
- chrzest jest „odrodzeniem w wodzie” (Tertulian),
- w chrzcie „uśmiercony przez grzech zstępujesz do wody; wskrzeszony w sprawiedliwości do nowego życia, wychodzisz z niej” (Cyryl Jerozolimski),
- „Chrzest uzmysławia śmierć i pogrzeb, życie i zmartwychwstanie (…). Gdy zanurzamy głowę w wodzie, jakoby w grobie, stary człowiek pogrąża się i zostaje pogrzebany: gdy wychodzimy z wody, wraz pojawia się nowy człowiek” (Jan Chryzostom),
- „tak jak Chrystus przez swoje zmartwychwstanie wyszedł z grobu, [chrzczony powinien] przez swoją kąpiel odrodzenia wejść do nowego życia” (św. Augustyn).
Wszelkie znaki (dawne i obecne) związane z chrztem (np. zanurzenie w wodzie, zdejmowanie szat, strzyżenie włosów, tchnienie na przyjmującego chrzest, przyozdobienie w białą szatę, namaszczenie czoła, nosa i klatki piersiowej) symbolicznie wyrażały/-ją to, co dokonuje się w duszy chrzczonego.
W krajach misyjnych dopuszcza się stosowanie elementów wtajemniczenia będących w praktyce danego narodu, jeśli tylko dadzą się one dostosować do obrzędów chrześcijańskich (zob. Konstytucja o Liturgii Świętej Sacrosanctum concilium – KL 65), uczynią chrzest bardziej zrozumiałym i umożliwią trwalsze jego przeżywanie. Wśród nich może być, np.:
- nadawanie nowego imienia jako symbolu narodzin nowego człowieka,
- strzyżenie głowy jako znak zerwania z dotychczasowym życiem,
- obchodzenie dnia, w którym udzielono chrztu, jako szczególnego święta.
„Uwierzyć” i „trwać we wspólnocie” wierzących (zob. Dz 2,42.44) to dwa nierozłączne zjawiska rzeczywistości chrześcijańskiej.
Kościół to wspólnota zgromadzona mocą Ducha Świętego (zob. Ef 3,19; Kol 1,19; 2,9). Miłość Boga i człowieka tworzy jedność, dlatego we wspólnocie chrześcijańskiej splatają się pierwiastki ludzkie z Boskimi. Podczas Mszy Świętej wszystko koncentruje się wokół Chrystusa, jednoczącego ogół wierzących wokół Stołu Eucharystycznego (J 17,21).
Wśród ludów afrykańskich wspólnota ma znaczenie fundamentalne. Obejmuje zarówno żyjących, jak i zmarłych. Religia przeżywana jest we wspólnocie, ponieważ ma w niej podstawy. Wspólnota Kościoła jest jak rodzina. W niej dochodzi do wzajemnego obdarowywania się, nauczania, rozwoju moralnego, ciepła, pełni życia i rozkwitu ducha miłości. Dla Afryki zatem żaden inny obraz Kościoła nie jest bardziej odpowiedni niż obraz rodziny.
Obecna w Kościele hierarchia winna odzwierciedlać i przynaglać do relacji braterskiej służby. W niej pierwszy to ten, kto służy wszystkim (Mk 9,35).
Kościół to Lud Boży jako społeczność wszystkich wierzących.
Określenie lud Boży sięga starotestamentalnego słowa ǎm Jahweh – Lud Jahwe i oznacza wspólnotę Boga, czyli Kościół – stworzony przez Niego i zaproszony do relacji miłości. Nazwa nawiązuje do ludu Bożego − Izraela, który:
- składał się z 12 pokoleń (jak później 12 apostołów),
- został wybawiony z niewoli w Egipcie,
- ocalony przy przejściu przez Morze Czerwone,
- został wybrany jako naród, z którym Bóg zawarł Przymierze na Górze Synaj.

Kościół odzwierciedla Mistyczne Ciało Chrystusa, czyli wspólnotę wierzących, wewnętrznie zjednoczonych w Bogu wiarą i miłością. Bóg zbawia swój lud przez swego Syna mocą Ducha Świętego. Kościół to znak zbawienia rodzaju ludzkiego. Chrześcijańskie misje stanowią zatem w historii ludzkości dzieło tchnienia Ducha Świętego w Chrystusowym Ciele. [tekst napisany na podstawie lektury dot. misjologii]