W
historii rysunku było różnie i podobnie zarazem.
Najpierw:
studium tego, co znajdowało się niejako „przed nosem”. W akademiach (od
starożytności do XVIII/XIX w.), w których panowała relacja mistrz − uczeń były
to zazwyczaj jakieś gipsowe odlewy. Dzieło stanowiło swoistą wypowiedź
artystyczną. Patent na tytuł „mistrza” dawał nie portret, ale rzemiosło, umiejętność,
a zwłaszcza zdolność przedstawienia sceny zbiorowej.
Analizowanie jednak, w
dawnym szkolnictwie, było bardzo ciężkie. Gubiono emocje, dziecięcą wrażliwość
i indywidualność. Ci jednak, którzy wytrwali, stali się tuzami sztuki, jak np. Pablo
Picasso.
Rewolucja
impresjonistów doprowadziła do tego, iż szybka notatka, szkic (ulotne,
swobodne, pierwsze wrażenie) – stały się… finałem dzieła. Nowe środki wyrazu i
swobodny stosunek do natury okazały się sensem sztuki i miejscem do wyrażenia
głębszych myśli.
Biegłość
rysunkowa (zręczność) nie zawsze prowadzi do budowania form aktywnych. Bywa, że
nie za dobrze rysując czy szkicując, można być świetnym malarzem (jak np. Gustave
Courbet).
Skupienie
w kompozycji znajduje spełnienie w barwie (też u Józefa Mehoffera). Inaczej to myślenie
poprzez rysunek.
W
strukturę człowieka wpisana jest walka przeciwieństw, spór wewnętrzny: ciemność
– noc, teza – antyteza. Claude Monet wspomina moment „zapętlenia” impresjonistów:
patrzył na świat jak malarz – bez poczucia sensu egzystencji (snując analizę
barw na twarzy zmarłej żony).
Paul
Cézanne to ojciec formy XX wieku (bardziej niż V. van Gogh i P. Picasso).
Linie:
racjonalna i emocjonalna, znalazły harmonię u P. Cézanne’a. Malarz ten, jako
jeden z ostatnich mierzył się z tzw. wielkimi tematami.
Rysunki
kubistyczne to próba zawieszenia linii w przestrzeni. Obrazy w tym stylu mówią
o napięciach i „wędrówce” kreski.
Szkic,
notatki – dziś finałem dzieła, grafiką. Dawniej zaś rzeczą pomocną do
zbudowania czegoś.
Grafika
(lub rzut stalowy, miedzioryt) pierwsza naśladowała rysunki i obrazy.
Kreska:
-
lapidarnie
opisuje formę,
-
może budować,
tworzyć; a jeśli nie buduje, to niemal kłamie,
-
to forma otwarta,
stąd kreska nie powinna być jak „drut” (zamknięty obwód).
Łuk
konstrukcyjny „dokopuje” się do środka, do sensu, nie zaś detal, który mówi o
czymś zewnętrznym (stąd np. ważny cały człowiek, a nie jakiś pojedynczy element,
typu włosy).
Rysunek:
-
studium do czegoś
dalej,
-
szkic do czegoś,
z czego coś się rodzi: obraz, rzeźba...
-
z rysunku rzadko rodzi
się grafika.
Rysunek
konstrukcyjny: geometria po powierzchni.
W
XIX czy XX wieku niewielu artystów było rysownikami–grafikami. Większość to rysownicy–malarze.
Plama to kreski ułożone: nie przecinające się lub przecinające się, tworzące
walor przez gęstość uderzeń narzędzia lub miękkość, lawowanie.
Plama
to:
–
„relacja” o
bryle, walorze,
–
„świat kompletny”.
Rysowanie:
-
próba
zdefiniowania czegoś,
-
w rysunku
napięcia wyznaczają kontrasty, stąd mówimy o formie (lub o świetle), a nie
o kształtach,
-
przykładowo: forma
kreteńska u El Greca.
Rysunki to niezbędna „makulatura”, ale po El Greco „nie ma” już rysunków.
Rysunek
to forma autonomicznej wypowiedzi (II poł. XIX w.)
Sztuką
jest sam autor, a nie sztuka (manifest konceptualny).
Rysunek
to „sumienie” artysty.
Autonomia
rysunku doprowadziła do tego, iż rysunek z różnych powodów stał się czymś
zastępczym.
* Na podstawie wykładów u prof. Adama Brinckena na ASP w Krakowie.
* Na podstawie wykładów u prof. Adama Brinckena na ASP w Krakowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz