Samuel żył w Rama. Jego władza nie miała
charakteru wojskowego, ale cywilny i religijny. Gdy Samuel był już stary, jego
synowie: Joel i Abiasz sprawowali sądy. Czynili to jednak niewłaściwie, wydając
niesprawiedliwe wyroki. Działali tak ze względu na chciwość pieniędzy. W ten
sytuacji coraz więcej przedstawicieli ludu domagało się króla.
Pewnego dnia pewien człowiek o imieniu
Saul z pokolenia Beniamina (najmniejszego ze wszystkich plemion Izraela) poszukiwał
oślic swego ojca – Kisza. Młodzieniec ten był wysoki i ładny, ale biedny. W
drodze udał się z towarzyszem do „widzącego” (człowieka Bożego), jakim wówczas
był Samuel. Prorok akurat złożył ofiarę, która kończyła się wspólnym posiłkiem.
Mąż Boży rozpoznał w młodzieńcu przyszłego króla. Podczas uczty Saul otrzymał więc
honorowe miejsce i najlepsze mięso (udziec). Następnego dnia Samuel
namaścił Saula na króla. Stało się zatem tak, jak żądał lud, który otrzymał ziemskiego
króla. Formalnie wybór Saula nastąpił przez losowanie. Poprzedziła je jednak
mowa naganna Samuela do ludu w Mispie. W oczach proroka pragnienie króla
ziemskiego nie było czymś właściwym, ponieważ mąż Boży rozumiał to jako znak odejścia
od Jedynego Króla-Boga.
Zwycięstwo nad Ammonitami utwierdziło lud w podjętej decyzji, że król ziemski jest kimś ważnym w
narodzie. Saul potrafił bowiem prowadzić wojnę.
Gdy w Gibea Saul spotkał proroków, wpadł
w ekstazę i też zaczął prorokować, mimo pochodzenia z innej klasy społecznej.
W Jabesz w Gileadzie Żydzi bali się
Ammonitów. Z tego powodu chcieli zawrzeć z nimi przymierze i służyć im. Ci
zgodzili się pod warunkiem, że wyłupią im po jednym, prawym oku. Izraelici
wyprosili u Ammonitów 7 dni zwłoki, by się zastanowić nad postawionym ultimatum. W tym
czasie jednak wysłali prośbę o pomoc do pozostałych rodaków. W tej sytuacji
król zarządził walkę. Jednocześnie zagroził, że jeśli ktoś odmówi udziału w
wojnie z Ammonitami, to porębie jego woły (jak swoje). Gdy rozpoczęto bitwę,
Żydzi ponownie wygrali. Z radości po raz drugi obwołano Saula królem. Było to w
Gilgal. Zwycięstwo przypieczętowano ucztą po ofierze wspólnotowej. Jednocześnie
Saul uczynił coś nietypowego, jak na tamte czasy – nie pomścił bowiem, którzy
byli przeciwni monarchii.
Pod koniec życia Samuel podsumował przed
Bogiem i całym ludem swoje powołanie i rządy. Ocenił, że nikogo nie skrzywdził.
Jednocześnie oficjalnie oddał władzę Saulowi, usuwając się w cień. Mówiąc zaś o
historii Izraela Samuel ostrzegł, że król ziemski nie jest źródłem
bezpieczeństwa, lecz wierność Bogu i Jego przykazaniom. Na znak niegodziwości z
powodu domagania się króla przez lud przepowiedział nadejście deszczu z piorunami
jeszcze tego samego dnia. I faktycznie tak się stało. Zjawisko zadziwiło Żydów,
ponieważ akurat była to pora żniw pszenicy.
Modlitwa za lud była jednym z
najważniejszych zadań proroków. O tę modlitwę wstawienniczą prosi Samuela lud
po usłyszeniu z jego ust o swej grzeszności.
Nie mogąc się doczekać na Samuela w
Gilgal, Saul (szykujący się do ataku na Filistynów) sam złożył ofiarę Bogu. Tym
samym złamał przykazanie. Nie poczekał bowiem na proroka i postawił się na jego
miejscu. Ponadto potraktował ofiarę jak magiczny znak, który miałby
zagwarantować zwycięstwo nad nieprzyjacielem.
Ze względu na fakt, że w Izraelu nie
było kowala, Żydzi udawali się do kowali filistyńskich. Jedynie Saul i Jonatan
posiadali po mieczu i włóczni.
Wyprawa w Gibea Jonatana (syna Saula) z
giermkiem do obozu Filistynów była wyrazem jego głębokiej wiary i zdania się na
wolę Bożą. Królewicz zadał wówczas śmiertelny cios dowódcy wojsk filistyńskich.
Tym samym wrogowie spanikowali i rozproszyli się, zaś wojsko pod wodzą Saula
nabrało odwagi do walki.
Królewski nakaz postu dla wojska
izraelskiego poważnie ograniczył jednak rozmiary zwycięstwa. Jonatan nie
wiedząc o zarządzeniu skosztował w lesie odrobinę miodu. Saul zaś nadal wierzył w
magiczną moc gestów religijnych, również tych związanych z postem.
Po bitwie z Filistynami zaczęto łamać
prawo w Izraelu spożywając ofiary z krwią i ofiary z ołtarza (co było zakazane).
Stąd Saul wydał nakaz, że Żydzi mogą jeść mięso jedynie z ołtarza zbudowanego z
kamieni nieociosanych oraz że mięso to nie może mieć krwi. W miejscu tym zbudował po
raz pierwszy ołtarz.
Saul modlił się do Boga pytając co ma
dalej czynić. Chciał wiedzieć, czy ma dalej walczyć przeciw Filistynom i czy
odniesie zwycięstwo. Nie mógł jednak odczytać głosu Boga. Milczenie Jahwe Saul
odebrał opacznie, jakoby Bóg go opuścił. Z tego powodu poszukiwał źródła owego
„zagniewania” czy też „milczenia”. Był przekonany, że jest nim grzech i
złamanie prawa. Za wszelką cenę chciał więc ukarać winnego. Wówczas rzucony los (urim)
wskazał na Jonatana. Syn królewski przyznał, że zjadł miód nie wiedząc o
nakazie postu. Ojciec chciał go za to zabić, by odzyskać przychylność Boga.
Mniemał, że Jahwe żąda od niego tej ofiary. Na szczęście mądry lud uratował
Jonatana przed wyrokiem śmierci. Fakt, że król uległ wstawiennictwu żołnierzy dowodzi,
że nie miał on totalnej władzy. Odczytuje się tu też bardzo słaby autorytet Saula.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz