Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 6 maja 2014

Historia Saula - cz.2.



Samuel żył w Rama. Jego władza nie miała charakteru wojskowego, ale cywilny i religijny. Gdy Samuel był już stary, jego synowie: Joel i Abiasz sprawowali sądy. Czynili to jednak niewłaściwie, wydając niesprawiedliwe wyroki. Działali tak ze względu na chciwość pieniędzy. W ten sytuacji coraz więcej przedstawicieli ludu domagało się króla.
Pewnego dnia pewien człowiek o imieniu Saul z pokolenia Beniamina (najmniejszego ze wszystkich plemion Izraela) poszukiwał oślic swego ojca – Kisza. Młodzieniec ten był wysoki i ładny, ale biedny. W drodze udał się z towarzyszem do „widzącego” (człowieka Bożego), jakim wówczas był Samuel. Prorok akurat złożył ofiarę, która kończyła się wspólnym posiłkiem. Mąż Boży rozpoznał w młodzieńcu przyszłego króla. Podczas uczty Saul otrzymał więc honorowe miejsce i najlepsze mięso (udziec). Następnego dnia Samuel namaścił Saula na króla. Stało się zatem tak, jak żądał lud, który otrzymał ziemskiego króla. Formalnie wybór Saula nastąpił przez losowanie. Poprzedziła je jednak mowa naganna Samuela do ludu w Mispie. W oczach proroka pragnienie króla ziemskiego nie było czymś właściwym, ponieważ mąż Boży rozumiał to jako znak odejścia od Jedynego Króla-Boga.
Zwycięstwo nad Ammonitami utwierdziło lud w podjętej decyzji, że król ziemski jest kimś ważnym w narodzie. Saul potrafił bowiem prowadzić wojnę.
Gdy w Gibea Saul spotkał proroków, wpadł w ekstazę i też zaczął prorokować, mimo pochodzenia z innej klasy społecznej.   
W Jabesz w Gileadzie Żydzi bali się Ammonitów. Z tego powodu chcieli zawrzeć z nimi przymierze i służyć im. Ci zgodzili się pod warunkiem, że wyłupią im po jednym, prawym oku. Izraelici wyprosili u Ammonitów 7 dni zwłoki, by się zastanowić nad postawionym ultimatum. W tym czasie jednak wysłali prośbę o pomoc do pozostałych rodaków. W tej sytuacji król zarządził walkę. Jednocześnie zagroził, że jeśli ktoś odmówi udziału w wojnie z Ammonitami, to porębie jego woły (jak swoje). Gdy rozpoczęto bitwę, Żydzi ponownie wygrali. Z radości po raz drugi obwołano Saula królem. Było to w Gilgal. Zwycięstwo przypieczętowano ucztą po ofierze wspólnotowej. Jednocześnie Saul uczynił coś nietypowego, jak na tamte czasy – nie pomścił bowiem, którzy byli przeciwni monarchii.
Pod koniec życia Samuel podsumował przed Bogiem i całym ludem swoje powołanie i rządy. Ocenił, że nikogo nie skrzywdził. Jednocześnie oficjalnie oddał władzę Saulowi, usuwając się w cień. Mówiąc zaś o historii Izraela Samuel ostrzegł, że król ziemski nie jest źródłem bezpieczeństwa, lecz wierność Bogu i Jego przykazaniom. Na znak niegodziwości z powodu domagania się króla przez lud przepowiedział nadejście deszczu z piorunami jeszcze tego samego dnia. I faktycznie tak się stało. Zjawisko zadziwiło Żydów, ponieważ akurat była to pora żniw pszenicy.
Modlitwa za lud była jednym z najważniejszych zadań proroków. O tę modlitwę wstawienniczą prosi Samuela lud po usłyszeniu z jego ust o swej grzeszności.
Nie mogąc się doczekać na Samuela w Gilgal, Saul (szykujący się do ataku na Filistynów) sam złożył ofiarę Bogu. Tym samym złamał przykazanie. Nie poczekał bowiem na proroka i postawił się na jego miejscu. Ponadto potraktował ofiarę jak magiczny znak, który miałby zagwarantować zwycięstwo nad nieprzyjacielem.
Ze względu na fakt, że w Izraelu nie było kowala, Żydzi udawali się do kowali filistyńskich. Jedynie Saul i Jonatan posiadali po mieczu i włóczni.
Wyprawa w Gibea Jonatana (syna Saula) z giermkiem do obozu Filistynów była wyrazem jego głębokiej wiary i zdania się na wolę Bożą. Królewicz zadał wówczas śmiertelny cios dowódcy wojsk filistyńskich. Tym samym wrogowie spanikowali i rozproszyli się, zaś wojsko pod wodzą Saula nabrało odwagi do walki.
Królewski nakaz postu dla wojska izraelskiego poważnie ograniczył jednak rozmiary zwycięstwa. Jonatan nie wiedząc o zarządzeniu skosztował w lesie odrobinę miodu. Saul zaś nadal wierzył w magiczną moc gestów religijnych, również tych związanych z postem.
Po bitwie z Filistynami zaczęto łamać prawo w Izraelu spożywając ofiary z krwią i ofiary z ołtarza (co było zakazane). Stąd Saul wydał nakaz, że Żydzi mogą jeść mięso jedynie z ołtarza zbudowanego z kamieni nieociosanych oraz że mięso to nie może mieć krwi. W miejscu tym zbudował po raz pierwszy ołtarz.
Saul modlił się do Boga pytając co ma dalej czynić. Chciał wiedzieć, czy ma dalej walczyć przeciw Filistynom i czy odniesie zwycięstwo. Nie mógł jednak odczytać głosu Boga. Milczenie Jahwe Saul odebrał opacznie, jakoby Bóg go opuścił. Z tego powodu poszukiwał źródła owego „zagniewania” czy też „milczenia”. Był przekonany, że jest nim grzech i złamanie prawa. Za wszelką cenę chciał więc ukarać winnego. Wówczas rzucony los (urim) wskazał na Jonatana. Syn królewski przyznał, że zjadł miód nie wiedząc o nakazie postu. Ojciec chciał go za to zabić, by odzyskać przychylność Boga. Mniemał, że Jahwe żąda od niego tej ofiary. Na szczęście mądry lud uratował Jonatana przed wyrokiem śmierci. Fakt, że król uległ wstawiennictwu żołnierzy dowodzi, że nie miał on totalnej władzy. Odczytuje się tu też bardzo słaby autorytet Saula.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz