W pewnym bardzo dalekim kraju żyły
pomarańczowe wiewiórki. Mieszkały na drzewach w pięknym lesie. Nie było tam
sklepów ani galerii. Nie było telewizorów ani telefonów komórkowych.
Wśród drzew żyła pewna złocista
wiewióreczka o imieniu Grysia, która była bardzo niegrzeczna. Któregoś dnia
pobiegła do lasu nie mówiąc nic swojej mamie. Tam biegając po drzewach znalazła
mnóstwo orzechów, które bardzo lubiła. Zaczęła je więc jeść ze smakiem. Wtem
spotkała swego kolegę Kacpra, który również chciał posilić się orzeszkami. Na
to Grysia krzyknęła:
-
Nie możesz. To moje drzewo! Idź do innego
i tam poszukaj sobie orzeszków!
Kacper
posmutniał i oddalił się w drugą stronę. Tymczasem Grysia tak dużo zjadła
orzeszków, że wkrótce zaczął ją bardzo boleć brzuch. Rzewnie płacząc pomyślała
o swojej mamie:
-
Oj, jak mnie boli brzuszek. Mamusiu,
proszę pomóż mi. Już będę grzeczna, tylko zrób coś, by przestał mnie boleć
brzuch.
Jej
płacz usłyszał Kacper. Szybko przybiegł, a spostrzegłszy co się stało, rzekł:
-
Wejdź na mój grzbiet. Zaniosę cię do
domu.
Kiedy przybyli do mamy, mądra wiewiórka
od razu zaparzyła gorącą herbatę i pielęgnowała swą córkę. Po paru godzinach
Grysia poczuła się dobrze i zasnęła. Kiedy się obudziła powiedziała:
- Kochana mamo, dziękuję ci. Ty zawsze mi pomagasz. Byłam taka niedobra
dla Kacpra. Muszę się zmienić. Chcę być dobrą, taką jak ty i Kacper.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz