Mieczysław Karłowicz to urodzony 11
grudnia 1876 r. syn wybitnego etnologa i językoznawcy. Z zawodu był
kompozytorem i dyrygentem, z zamiłowania taternikiem i fotografem. Ponadto grał
na skrzypcach i zajmował się też publicystyką. Jest przedstawicielem nurtu
późnego romantyzmu.
Twórczość „pieśniarska” Karłowicza
trwała zaledwie 8 lat. Zachowały się 22 miniatury wokalno-instrumentalne na
głos solowy z fortepianem. Mieczysław pierwszą z nich skomponował w wieku 15
lat. Była to pieśń pt. „Cudowny kwiat” do słów Czesława Jankowskiego. Utwór ten
niestety zaginął, podobnie jak dwa inne: „Zbudź się” oraz „W zadumań naszych
dal błękitną…”. Aż 16 pieśni powstało w 1896 r. Dwudziestoletni Mieczysław
przebywał wówczas na studiach w Berlinie, ucząc się kompozycji u Henryka
Urbana.
Do tworzenia pieśni najczęściej
inspirowała go poezja Kazimierza Tetmajera. W twórczości Karłowicza znaleźć
można także pojedyncze utwory do słów: Juliusza Słowackiego, Zygmunta
Krasińskiego, Heinricha Heinego, Adama Asnyka, Jana Iwańskiego, Czesława
Jankowskiego, Jana Waśniewskiego i Marii Konopnickiej.
Pieśni Karłowicza uważane są za jedne z
piękniejszych w polskiej literaturze wokalnej, choć sam kompozytor oceniał
niektóre z nich bardzo rubasznie (jako „grzechy młodości”). To jego własna
samokrytyka i cenzura spowodowały, że za życia zdecydował się na wydanie
drukiem tylko tych pieśni, które uważał za najlepsze. Wśród nich znalazły się
m.in. następujące utwory:
- „Zasmuconej” (do słów Kazimierza
Glińskiego),
- „Skąd pierwsze gwiazdy” (do tekstu
Juliusza Słowackiego),
- „Na śniegu” (do wiersza Marii
Konopnickiej),
oraz
3 pieśni do słów Kazimierza Tetmajera:
- „Zawód”,
- „Pamiętam ciche, jasne, złote dnie” i
- „Smutną jest dusza moja”.
Mieczysław Karłowicz, będący
kompozytorem Młodej Polski, fascynował się szczególnie muzyką orkiestrową. To
zamiłowanie uwidacznia się w jego harmonii i bogactwie współbrzmień
akompaniamentu fortepianu pieśni, który tworzy równe ważną linię melodyczną,
jak głos prowadzący solisty. W dorobku kompozytorskim Karłowicza, prócz
miniatur wokalnych, znajduje się przepiękny „Koncert A-dur” (na skrzypce i
orkiestrę) oraz poematy symfoniczne (np.: „Powracające fale”, „Stanisław i Anna
Oświecimowie”, „Odwieczne pieśni” czy „Smutna opowieść”).
Karłowicz pragnął osiągnąć to, co
najgłębsze, najpiękniejsze i najbardziej mistyczne w muzyce. O tym myślał i do
tego dążył, o czym świadczą jego słowa: Może
muzyka wyżej nie potrafi wzbić się niż poezja, z pewnością jednak może polecieć
gdzie indziej, w innym kierunku. Myśli powyższe skłoniły mnie (…) do
zaprzysiężenia wierności tej muzyce, która w przekonaniu moim zdolna jest
sięgać najdalej i najgłębiej, to jest muzyce orkiestrowej, uniezależnionej od
poezji i szczegółowego programu. Mimo swych upodobań i ewoluujących
przekonań artystyczno-kompozytorskich, pieśni Karłowicza przetrwały próbę
czasu, dając dowód swego nieprzemijalnego piękna i wyjątkowości stylu.
Utwory Mieczysława Karłowicza wyróżnia
element całkowicie oryginalny i charakterystyczny: to melodyka przepojona
słowiańskim liryzmem, smutkiem, tęsknotą, żarliwością i melancholią. Choć
pieśni Karłowicza z jego okresu młodości reprezentują niejako preludium do
późniejszych dzieł orkiestrowych, stanowią jednocześnie dowód jego talentu i
artyzmu wysokiej klasy. Wielką stratą była więc przedwczesna, tragiczna śmierć
kompozytora. Podczas jednej z samotnych wypraw górskich Karłowicz zginął
przysypany lawiną śnieżną w Tatrach. Było to 8 lutego 1909 r. Miał wówczas
zaledwie 33 lata. Wrażliwość muzyczna Karłowicza pozostała jednak uwieczniona w
jego dziełach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz