W Ewangelii wg św. Marka jest bardzo
frapująca perykopa o spotkaniu rozmawiających na poziomie akademickim, która
rozpoczyna się od słów: Zbliżył się także
jeden z uczonych w Piśmie, który im się przysłuchiwał, gdy rozprawiali ze sobą.
Widząc, że Jezus dobrze im odpowiedział [tj. saduceuszom na temat
zmartwychwstania], zapytał Go: «Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?» (Mk
12,28). Mąż specjalizując się w
znajomości prawa i znający 613 przykazań zadał Jezusowi zasadnicze, podstawowe
pytanie. Odpowiedzi szukał każdy, dla kogo przestrzeganie prawa i sprawy
religijne były priorytetem. Co jest istotą życia duchowego? Jakie przykazanie
jest pierwsze i najważniejsze? Czy w ogóle jest możliwa odpowiedź?
Pytanie było bardzo mądre i ważne. I dobrze
się stało, że zostało postawione, i to
na forum publicznym. Jezus, otwarty na dialog, tym razem nie zapytał, jak przy
innej okazji (w związku z zagadnieniem dopuszczenia listu rozwodowego): co wam nakazał Mojżesz? (Mk 10,3). Nie poprosił
też o odpowiedź ochotnika z ludu. Nie zapytał samego uczonego w Prawie, jaką on
dałby odpowiedź. Przyjął natomiast postawę wskazującego na cel i istotę życia. Odpowiedział
bardzo poważnie, rozpoczynając od aksjomatu: Pierwsze jest: „Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden” (Mk
12,29). Dalej zaś objął sedno
zagadnienia, w słowach: „Będziesz miłował
Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i
całą swoją mocą.” Drugie jest to: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie
samego.” (Mk 12,30−31). Aby zaś nie było kolejnego pytania, które z tych
dwóch jest w hierarchii pierwsze, dodał, że przykazania te są nierozerwalne,
tworząc dwa oblicza jednej miłości: Nie
ma innego przykazania większego od tych (Mk 12,31). Tym samym, jak bez
miłości Boga, nie ma miłości do drugiego człowieka, tak bez miłości bliźniego,
nie można powiedzieć, że ktoś kocha Boga. Tak więc miłowanie Boga i człowieka
jest autentyczne i żywe, gdy jest jednością.
Powyższe słowa Jezusa rozwinął później
św. Paweł w Liście do Rzymian, pisząc: Nikomu
nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Kto bowiem miłuje bliźniego,
wypełnił Prawo. Albowiem przykazania: „Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij,
nie pożądaj”, i wszystkie inne – streszczają się w tym nakazie: „Miłuj
bliźniego swego jak siebie samego!” Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto
miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa (Rz 13,8−10). To jeden z tych fragmentów, w których Apostoł daje świadectwo
własnej przemiany (metanoi), odkąd
porzucił drogę faryzeusza i zapalczywego przeciwnika chrześcijan. I przyznaje
dalej, pisząc w pierwszej osobie liczy mnogiej („my”, nie zaś „wy”), że
przechodząc tę przemianę, stał się jak zbudzony ze snu, bliższy zbawienia i
światła, czym zachęcał braci: A zwłaszcza
rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu.
Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas niż wtedy, gdyśmy uwierzyli. Noc się
posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a
przyobleczmy się w zbroję światła! Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień (…) (Rz
13,11−13). Jego katecheza była zgoła inna i kontrastująca względem metody
straszenia zagładą czy kataklizmami, stosowanej przez niektórych „proroków”,
próbujących siłą wzbudzonego lęku wymóc przemianę serc. Święty Paweł doszedł do
dojrzałości duchowej poprzez własne doświadczenie Chrystusa miłującego i miłosiernego.
Odpowiedź Jezusa spotkała się z szacunkiem
uczonego w Prawie, który po Jego słowach wyraził uznanie: Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział (Mk 12,32). I tak
rozmowa stała się wzorem dyskusji merytorycznej, na poziomie akademickim.
Uczony potwierdził mądrość Jezusa, zaczynając od podkreślenia aksjomatu: Jeden jest [Bóg] i nie ma innego prócz Niego
(Mk 12,32). Dalej zaś, zgadzając
się ze swym młodszym Rozmówcą, powtórzył istotę życia duchowego: Miłować Go całym sercem, całym umysłem i
całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż
wszystkie całopalenia i ofiary (Mk 12,33). Wspominając całopalenia i ofiary wskazał, jak daleko od sedna
sprawy są praktyki religijne bez zaangażowania człowieka w dobro i miłość w
życiu codziennym. Swą „krytyką” i podejściem zdroworozsądkowym podzielił się
osobistym doświadczeniem relacji z Bogiem. Miejsce duchowe, w którym się
znajdował, było postawą prawdziwej i żywej wiary. Dojrzała duchowość uczonego w
Prawie spodobała się Nauczycielowi z Galilei, który po jego świadectwie
pochwalił go, zachęcając do dalszego kroczenia w obranym kierunku: Niedaleko jesteś od królestwa Bożego (Mk
12,34).
Tego dnia tłum ludzi był świadkiem kulturalnej rozmowy
religijnej dwóch mężów, usłyszawszy dialog na poziomie akademickim. I tylko szkoda,
że zabrakło dalszych głosów tego typu, ponieważ nikt już nie odważył się więcej Go pytać (Mk 12,34).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz