Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 11 sierpnia 2013

Nowo narodzony nocą



Gdy myślę o Nikodemie, przywołuję w pamięci scenę zapisaną w trzecim rozdziale Ewangelii Jana. Tam bowiem jest przedstawione jego spotkanie z Jezusem.  Rozmowa odbyła się pod osłoną nocy.
Chłód rześkiego powietrza pozwalał obu mężczyznom odetchnąć po upalnym dniu. Szarość poświaty nocnej przysłaniała różnicę wieku obu panów. Pozwalała też zachować skupienie na poruszanych sprawach duchowych, których dotyczyła ich głęboka rozmowa. Czas przeznaczony na sen, a oddany rozważaniu oznaczał poszukiwanie prawdy przez Nikodema. Jako faryzeusz był zdecydowany wiernie przestrzegać wszystkich przepisów prawa, by w ten sposób okazać miłość Stwórcy. Uważał, że tego wymaga od niego wiara, którą przyjął. 
Noc symbolizowała też grzech (por. J 3,19−20). 
Rozmowa dotyczyła spraw najistotniejszych, kwintesencji życia (J 3,3.5.7), powołania, sensu istnienia, zjednoczenia z Bogiem (J 3,14.21). Pośród tamtej właśnie scenerii Jezus wypowiedział jedno z najważniejszych zdań całego swego nauczania: Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3,16). Wszystko, co dobre, było zasługą Ojca. Od Niego wzięło początek. Jezus odpowiedział na Bożą miłość zdecydowanym "TAK" i pełnym zawierzeniem Ojcu (odczytawszy swoje powołanie ze stanu Prawdy). Przyjął powołanie do Najwyższego Dobra z całą świadomością i odpowiedzialnością. Dla Nikodema Jego słowa były tak uderzające, a zarazem orzeźwiające, że zaczął dopytywać się o więcej szczegółów (J 3,4.9). Jezus koił słowami: Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony (J 3,17).
Tamtej nocy członek Sanhedrynu uświadomił sobie, że nie może zrobić nic, by Bóg kochał człowieka bardziej, ponieważ zawsze kocha go najbardziej. Nie może też uczynić nic, by Bóg kochał go mniej, bo niezależnie od jego uczynków (dobrych czy złych) w każdej sytuacji kocha go zawsze najbardziej (ks. M. Rosik). Tamtej nocy dusza Nikodema przebudziła się i serce na nowo zaczęło dojrzale miłować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz