Z cyklu: Obrazy Jezusa. cz.1. - Łagodność, delikatność
i gwałtowność.
Badając Pismo Święte i zastanawiając się nad obrazem
postawy chrześcijańskiej, można wyróżnić cechy charakterystyczne dla ucznia
Chrystusa. Na początku przyjrzę się łagodności i delikatności:
Św. Paweł Apostoł napisał:
Ja, Paweł, który mam opinię, że jestem nieśmiały,
kiedy przebywam wśród was, a surowy, kiedy jestem daleko, osobiście proszę was
ze względu na delikatność i łagodność Chrystusa. (2 Kor 10,1)
Z całą pokorą, delikatnością i cierpliwością
znoście jedni drugich w miłości. (Ef 4,2)
Bądźcie dla siebie nawzajem łagodni i
miłosierni. Jedni drugim wybaczajcie, tak jak Bóg wybaczył wam w Chrystusie. (Ef 4,32)
Niech wasza łagodność będzie znana wszystkim
ludziom. (Flp 4,5)
Jako wybrańcy Boga – święci i umiłowani – okryjcie się
głębokim miłosierdziem, łagodnością, pokorą, delikatnością,
cierpliwością. (Kol 3,12)
Ty natomiast, człowieku Boży (…) ubiegaj się o
sprawiedliwość, pobożność, wiarę, miłość, wytrwałość i łagodność. (1 Tm 6,11)
Z delikatnością powinien napominać wrogo do
niego usposobionych. (2 Tm 2,25)
Niech nikomu nie ubliżają i unikają kłótni. Niech będą
życzliwi i pełni delikatności. (Tt 3,2)
O delikatności czytamy również w liście św. Jakuba:
Jeśli ktoś z was jest mądry i rozsądny, niech tego
dowiedzie swoim nienagannym postępowaniem, czynami pełnymi delikatności
i mądrości. (Jk 3,13)
Delikatność zalecał też św. Piotr:
Wasze piękno nie powinno sprowadzać się do rzeczy
zewnętrznych: wyszukanej fryzury, złotych ozdób i strojnych sukien, ale niech
wypływa z tego co jest ukryte w ludzkim sercu: z niezniszczalnego pokoju ducha
i delikatności. To właśnie ma wartość u Boga! (1 P, 3,3-4)
Bądźcie jednak delikatni i pełni respektu. (1 P, 3,16)
Jak jednak pogodzić te wszystkie zalecenia apostołów z
postawą i zachowaniem, które niekoniecznie były łagodne i delikatne u Jezusa?
W dyskusjach z przeciwnikami (faryzeuszami czy
uczonymi w Piśmie) Jezus miał odwagę wyrzucać im hipokryzję i zakłamanie, nie
przebierając w słowach. Przykładem epitetu skierowanego pod ich adresem są
słowa: groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie
przechodzą (Łk 11,44). Tym samym Jezus sugerował, że poprzez ich
uczynki wierni doznają rytualnej nieczystości i zgorszenia. Jezus pokazywał
sedno złego postępowania, mówiąc: wasze wnętrze jest pełne zdzierstwa
i niegodziwości. Nierozumni! (Łk 11,39). Dlaczego? Bo pomijacie
sprawiedliwość i miłość Bożą (Łk 11,42).
Czy można tu mówić o jakiejś dysharmonii i paradoksie
w postępowaniu Jezusa? Jak to możliwe, że łączył łagodność z gwałtownością, i
było to dobre? Jeden z uczonych w Prawie, poczuł się urażony słowami Jezusa.
Uczestnicząc w powyższym zajściu zwrócił Mu uwagę: Nauczycielu, tymi słowami
nam ubliżasz (Łk 11,45).
Jezus rzadko posługiwał się słowami pełnymi goryczy i
grozy. Metoda gwałtowna była bardzo mocna i męska. Jezus atakował naganne
postępowanie:
- wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a
sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie (Łk 11,46);
- budujecie grobowce prorokom, a wasi ojcowie ich
pomordowali (Łk 11,47); przytakujecie uczynkom waszych ojców, gdyż oni
ich pomordowali, a wy im wznosicie grobowce (Łk 11,48).
Być może najgorsze przewinienie jest to:
- wzięliście klucze poznania; samiście nie weszli,
a przeszkadzacie tym, którzy wejść chcieli (Łk 11,52).
Prócz starć słownych, Jezus potrafił być też fizycznie
gwałtowny:
Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się
do Jerozolimy. W świątyni napotkał siedzących za stołami bankierów oraz tych,
którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas sporządziwszy sobie bicz
ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły,
porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy
sprzedawali gołębie, rzekł: «Weźcie to stąd, a z domu mego Ojca nie róbcie
targowiska!» (J 2,13−16)
Po wyrzuceniu przekupniów ze świątyni jerozolimskiej
uczniowie Jezusa przypomnieli sobie słowa z psalmu: Gorliwość o dom Twój
pożera Mnie (wg Ps 69[68],10; por. Za 14,21) (J 2,17).
...
Pewnych zmian dokonuje się z mocą, drastycznie,
wskazując co trzeba zmienić. Dlatego więc św. Mateusz napisał, że królestwo
niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je (Mt
11,12). To paradoks, który obrazuje to, co czasem trudno zrozumieć w zbliżaniu
się do prawdy. Szokująca gwałtowność (stanowczość) Jezusa i Jego zdrowa
gorliwość były wynikiem głębokiej miłości do Boga-Ojca. Jednocześnie dowodzą
jaką Jezus miał ogromną odwagę. To był mężczyzna, który nie bał się stanąć
przeciwko hipokryzji i głupocie ludzkiej.
Czy współczesny chrześcijanin jest łagodny i zarazem
gwałtowny jak Jezus? Niektórym łatwiej zachować łagodność, zaś zdrowej
gwałtowności muszą się uczyć. Innym łatwiej jest okazać gwałtowność, a nad
łagodnością muszą pracować. Jezus łączył w sobie obie te cechy w sposób
doskonały. Przekazywał prawdę, że Bóg pragnie przede wszystkim szczerej i
pełnej wiary adoracji wewnętrznej oraz ofiar serca: głównie poprzez
miłosierdzie i wybaczanie sobie nawzajem, nie zaś „odfajkowywanie” rytuałów czy
dyscyplinowanie innych w zewnętrznych praktykach wiary.
Pozdrawiam, Marta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz