W rodowodzie Jezusa w Ewangelii wg św.
Mateusza[1]
jest wymienionych 14 pokoleń z 3 okresów
historycznych (począwszy od Abrahama). Natchniony autor świadomie pominął
niektórych przodków. Ponadto nie uniknął błędów, np. Joram nie jest ojcem Ozjasza[2],
podobnie Salatiel nie był ojcem Zorobabela[3].
Opis nie ma [więc] empirycznej
dokładności. (…) Lista pokoleniowa nie jest kompletna[4]. Ów kod liczbowy z dużym
prawdopodobieństwem był jednak czytelny dla adresatów tekstu (ówczesnych
Mateuszowi) i zgodny z wiarą w proroctwo starotestamentalne, że Mesjasz będzie
pochodził z rodu króla Dawida.[5]
Autorowi niezwykle zależało na udowodnieniu tego faktu. Równocześnie w ten
sposób wykazał, że opiera się na idei mesjasza królewskiego.
Św. Łukasz poszedł jeszcze dalej,
sięgając w genealogii Jezusa[6]
aż do Adama (Łk 3,23−38). Być może, że
Mateusz dowodził mesjaństwa Jezusa po linii królewskiej, a Łukasz po linii
kapłańskiej.[7] W każdym razie ów drugi rodowód dotyka
Księgi Rodzaju.
Otóż okazuje się, że tak naprawdę Biblia w ogóle nie podejmuje odpowiedzi na
pytanie, w jaki sposób, w sensie biologicznym, nastąpiło rozmnożenie ludzi na
ziemi. Potwierdza to chociażby wzmianka o żonie Kaina (Rdz 4,17), której
pochodzenie jest nieznane i autor biblijny nie jest zainteresowany wyjaśnieniem
tej kwestii. Gdyby przyjąć potoczne przekonanie, że od Adama i Ewy (tzw.
pierwszych rodziców) biorą początek wszyscy ludzie, to skutek jest taki, że np.
Kain musiałby się ożenić ze swoją siostrą, czyli wejść w związek kazirodczy.
Związki takie bardzo szybko doprowadziłyby do degeneracji gatunku ludzkiego i
jego zaniku. Przedstawiony rodowód przodków nie może być traktowany tak jak
dzisiejsze drzewa genealogiczne (…). Celem [więc] rodowodu biblijnego nie jest
odtwarzanie historii poszczególnych rodzin. Rodowód biblijny stanowi
[natomiast] szczególne świadectwo nieustannej opieki Boga nad ludzkimi
pokoleniami. (…) Istotą rodowodów biblijnych jest (…) ukazanie działania Boga,
a nie uporządkowanie danych na temat kto od kogo pochodził. Odwoływanie się
[zatem] w rodowodach do Adama i Ewy (…) ma na celu podkreślenie, że każdy
człowiek nosi w sobie obraz Boga (Rdz 1,27). Wszyscy ludzie mają więc tę samą
godność.[8]
Jeśli więc chodzi o rodowód Jezusa
Chrystusa u Mateusza, to miał on przede wszystkim przekazać treść nie tyle
historyczno-genealogiczną, co właśnie teologiczną. Autorowi chodziło o
podkreślenie dziedziczenia pewnych godności, funkcji, przywilejów, a przede
wszystkim Bożego błogosławieństwa.[9] U Łukasza chronologia teologiczna jest uniwersalizująca,
ale sposób pisania pozostał starotestamentalny, jakoby „Adam” był na prostej
linii „hebrajskiej”.[10]
W Ewangelii wg św. Mateusza znamiennym
jest fakt wymienienia w rodowodzie Jezusa czterech kobiet pochodzenia
pogańskiego (i to wbrew mentalności żydowskiej): Tamar, Rachab, Rut i Batszeby (żony
Uriasza)[11]. Tym
samym autor wskazał, że zbawienie
dokonane przez Chrystusa obejmuje (…) całą ludzkość.[12] Być może też, że ewangelista chciał przez
to powiedzieć, iż Bóg działa również i przez
związki małżeńskie niepełne, takie jak Józefa i Maryi[13].
[1] Niektórzy
bibliści stawiają hipotezę, że rodowód ten dotyczył św. Józefa.
[2] Zob. przypis
boczny „a” [w:] Pismo Święte Starego i
Nowego Testamentu. Najnowszy przekład z języków oryginalnych z komentarzem,
Wyd. Św. Pawła, Wrocław 2008, s.
2133.
[3] Zob. 1 Krn
3,17−19.
[4] Ks. prof. Cz.
S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, tom
II, Wyd. II, Wyd. KUL, Lublin 2010, s. 325.
[5] Zob. przypis
dolny [w:] Pismo Święte..., s. 2133.
[6] Choć istnieje
hipoteza, że jest to w rzeczywistości rodowód Jego Matki – Maryi.
[7] Ks. prof. Cz.
S. Bartnik, Dogmatyka katolicka…, s.
351.
[8] Zob. przypis
dolny [w:] Pismo Święte…, 42−43.
[9] Zob. przypis
boczny „a” i „b” [w:] Pismo Święte...,
s. 2133.
[10] Ks. prof. Cz.
S. Bartnik, Dogmatyka katolicka…, s.
352.
[11] Niektóre o
nieuregulowanych związkach małżeńskich.
[12] Zob. przypis
dolny [w:] Pismo Święte..., s. 2134.
[13] Ks. prof. Cz.
S. Bartnik, Dogmatyka katolicka…, s.
325.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz