W każdym człowieku istnieje niezwykle
intymna, duchowa przestrzeń, którą może wypełnić i ukoić jedynie Bóg ze swoim
pokojem, światłem i miłością. Żadne bogactwa, rozkosze ani osiągnięcia życia
nie są w stanie zaspokoić pragnienia duszy tęskniącej za Bogiem (zob. Ps 63,2).
Pewnego dnia do Jezusa przyszedł
nauczyciel Pisma wyrażając swą głęboką tęsknotę słowami: Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz (Mt 8,19). Na jego pragnienie Jezus zareagował
sentencją: Lisy mają nory, a ptaki –
gniazda, tylko Syn Człowieczy nie ma gdzie położyć głowy (Mt 8,20). Był też obok Mistrza z Nazaretu uczeń,
który zwrócił się do Niego z prośbą: Panie,
pozwól mi najpierw pójść pogrzebać mojego ojca (Mt 8,21). Na to Jezus odpowiedział: Pójdź za Mną, a umarli niech grzebią
umarłych (Mt 8,22).
Obie odpowiedzi Nauczyciela z Galilei uczą
na czym polega naśladowanie Syna Człowieczego w Jego relacji z Ojcem Niebieskim.
Ponieważ doświadczenia duchowe mają wymiar mistyczny, nieprawdopodobny i trudny
do uchwycenia, dlatego też Jezus, przekazując naukę o duchowej drodze do Boga,
posługiwał się często porównaniami, analogiami, przypowieściami lub metaforami.
Dla Jezusa drogą do Boga była miłość.
Poprzez miłość do ludzi odpowiadał na miłość Ojca. Uczył, że bez miłości
relacje z bliźnimi pozostają martwe (por. Mt 8,22) i wiara nie ma sensu (zob. Jk
2,17.26). Poprzez miłość spełniał więc to, co się Bogu podoba najbardziej (wolę
Bożą). Stąd Jego słowa: Moim pokarmem
jest wypełnić wolę Tego, który mię posłał i wykonać Jego dzieło (J 4,34).
Duchową drogę człowieka do Boga
określają stopnie dojrzałości do życia pełnego miłości, odpowiedzialności i
poświęcenia w oddaniu bliźnim. Na drodze tej ważne jest zawierzenie Bogu, który
może pomóc człowiekowi, gdy ten otwiera się na Niego i okazuje gotowość, swoistą
wrażliwość duchową na natchnienia Ducha Świętego. Droga ta wymaga
niejednokrotnie odwagi i zaufania Bogu, stąd Jezus określił ją słowami: Lisy mają nory, a ptaki – gniazda, tylko Syn
Człowieczy nie ma gdzie położyć głowy (Mt 8,20). Jezus podpowiadał też, że w miłowaniu należy poszukiwać drogi wąskiej
i ciasnej (Mt 7,13−14).
Na duchowej drodze do Boga roi się od
paradoksów. Jednym z nich jest prawdą, iż: Moc
w słabości się doskonali (2 Kor 12,9). Wszystko więc może stać się
błogosławioną winą (felix culpa). Miłość
rozwiązuje wszelkie problemy i otwiera wszystkie "niebieskie bramy".
Droga do Boga nie jest jednak wolna od
cierpienia i trudu. Wyrzeczenie się siebie ma zatem związek z niesieniem
krzyża, dlatego Jezus podkreślił: Kto nie
bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien (Mt 10,38); Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze
samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! (Łk
9,23).
Ponadto Jezus wymienił błogosławionych, określając precyzyjniej
kroczących Bożą drogą: Błogosławieni
ubodzy w duchu…, którzy się smucą…, cisi…, którzy łakną i pragną
sprawiedliwości…, miłosierni…, czystego serca…, którzy wprowadzają pokój…,
którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości… (Mt 5,3−10).
Poszukiwanie drogi do Boga i kroczenie
nią realizuje się w relacji z bliźnim. By miało to miejsce, każda myśl, słowo i
czyn człowieka winny być motywowane miłością, na wzór Chrystusa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz