Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 15 września 2013

Obrazowanie wiary - cz.2.



Przykładem obrazowania wiary jest np. scena Zwiastowania (Łk 1,26−38). Jej natchniony autor, św. Łukasz, ze względu na życzliwy, kwiecisty język grecki oraz barwną narrację, jest często określany piewcą łaskawości Jezusa. Jednocześnie w sposób najbardziej ciepły, delikatny i przychylny przedstawił postaci kobiet w swojej Ewangelii.
To właśnie św. Łukasz odważył się na słowne zobrazowanie mistycznego przeżycia Maryi dotyczące Jej poczęcia. W całej scenie, oprócz Niewiasty i figury konceptualnej anioła, brak świadków. Można więc zadać proste pytanie: skąd na ten temat pochodzi wiedza autora Ewangelii? Łukasz nie był apostołem (z grupy Dwunastu), lecz tymczasowym towarzyszem wypraw misyjnych św. Pawła. Czy Matka Jezusa opowiedziała o tym komuś i wiadomość została przekazana ustnie wierzącym w Chrystusa, a następnie zapisana w Biblii? Czemu nie opisali tego pozostali ewangeliści, a jedynie Łukasz? Wydaje mi się, że temat był niezwykle delikatny.
Św. Łukasz, jako lekarz, był bardzo wyczulony na sprawy ludzkie, w tym egzystencjalne, bytowe, biologiczne. W czasach Chrystusa status i pozycja kobiet były znacznie niższe niż mężczyzn. Jest prawie pewne, że wrażliwy lekarz, jakim był Łukasz, widział w kobietach osoby niezwykle godne szacunku poprzez swą zdolność do macierzyństwa, ofiarności i czułości, pomimo słabszej fizjonomii ciała i obarczenie większym reżimem przepisów religijnych, wykluczających je stale, na pewien czas z kultu (m.in. przez miesiączkowanie), a tym samym zobowiązujących do częstszego składania ofiar świątynnych (dla uzyskania oczyszczenia).
Łukasz świetnie rozumiał kobiety. Przez jego teksty przebija niezwykła serdeczność i szacunek do nich. Kiedy czytam jego Ewangelię jestem pod wrażeniem jego szczególnego stosunku do niewiast. Rozważając jego scenę Zwiastowania można postawić pytanie: co chciał nam przez to powiedzieć? Czy jest to ujęcie naukowe (z punktu widzenia lekarza), czy raczej teologiczne (jako obrazowanie wiary)? Oczywiście, żaden spośród apostołów, nie mógłby lepiej niż on, opisać całe zdarzenie od strony biologicznej. Jego i nasze pytania pozostają jednak ukryte w warkoczu mistycznego dialogu ujętego w formę opisu niebiańskiego spotkania Dziewczęcia z Posłańcem. Natchnione opowiadanie Łukasza zawiera zatem w sobie przede wszystkim prawdę teologiczną, która nie zobowiązuje do przyjęcia opisu jako dosłownego faktu. Opis jest próbą powiązania poczęcia wraz z pięknem Bożego tchnienia miłości. Łukasz nie mówi wprost o Bogu, lecz wprowadza do narracji anioła oznajmującego (jako fazę odczytania w sercu Maryi Prawdy Najwyższej pochodzącej od Boga), że młoda Izraelitka - Niewiasta zostaje zaproszona do macierzyńskiej miłości. Jednocześnie jest przekonany, że została obdarzona wewnętrzną siłą, która pozwoliła Jej stawić czoło zaistniałej sytuacji. Anioł zapewnia Maryję, że Bóg będzie Ją miał w swej opiece i da Jej moc na miarę siły niebiańskiej: Duch Święty zstąpi na Ciebie i osłoni Cię moc Najwyższego (…) (Łk 1,35).
Obrazowanie wiary za pomocą Łukasza jest więc ukierunkowaniem na spojrzenie teologiczne w odniesieniu do faktu poczęcia. Jak wyjaśnia biblista, ks. prof. Mariusz Rosik: „Duch” jest dla Hebrajczyka tchnieniem życia. (…) Duchem par excellance jest sam Bóg, gdyż nie tylko żyje, ale jest Dawcą życia. Tak więc Boże tchnienie, czyli Boży Duch, zawsze przynosi życie.[1] Zresztą, potwierdzenie tej tezy znajduje się w słowach św. Elżbiety, która o Maryi miała powiedzieć: Szczęśliwa jest Ta, która uwierzyła, że wypełnią się słowa powiedziane Jej przez Pana (Łk 1,45).
Dla mnie osobiście, opis Łukasza, wyraża przede wszystkim głęboki szacunek i wdzięczność względem Maryi, która pokonała lęk związany z poczęciem (Łk 1,30), zawierzyła trudne sprawy Bogu (Łk 1,45; 2,51) i oddała wszystko w ręce Pana, decydując się urodzić i wychować swe Dziecko (Łk 1,38). Opis ewangeliczny przekazuje prawdę teologiczną, że dla Boga liczy się przede wszystkim nowy człowiek, jako ktoś wyjątkowy i w pełni wartościowy, wyróżniony i wielki, ponieważ obdarzony nieśmiertelną duszą, a przez to zaproszony do miłości.
Św. Łukasz wyraził w tekście własne wyznanie wiary: dlatego Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym (Łk 1,35). Dla niego, jako tego, który doskonale znał zjawisko poczęcia z punktu widzenia medycyny, wiara pozwoliła wznieść się ponad ludzki punkt widzenia. Odczytuję w tym jego mistyczny zachwyt nad wszechmocą Boga (Łk 1,37). Stwórca, za każdy razem, kiedy poczyna się nowy człowiek, wyraża swą łaskę i miłość, co jest jednocześnie wyrazem wielkości Boga. Przez poczęcie dziecka Bóg zaprasza do takiej samej miłości zwykłych ludzi. Ten, kto otwiera się na tę miłość, jest zdolny do wielkich czynów, na miarę dziedzica Boga. Przykładem owego otwarcia jest dla Łukasza Maryja, która odnalazła w poczęciu drogę doskonałego umiłowania. Była to decyzja godna najwyższego uznania i naśladowania, co zostało wypowiedziane słowami Elżbiety: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony owoc Twego łona! (Łk 1,42). 
Miłość Boga zakorzeniła się w sercu Maryi i zaczęła wzrastać od momentu podjęcia decyzji o wierności Bożej woli (jaką jest stałe miłowanie bliźniego). Tak oto funkcjonał miłości, który przeniknął Maryję, został odebrany przez św. Elżbietę i natchnionego autora Ewangelii, obrazującego wiarę.   


[1] M. Rosik, Ziemia słowa. Biblijny przewodnik po Ziemi Świętej. Izrael – Jordania – Synaj, Wyd. TUM, Wrocław 2013, s. 201.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz