Człowiek nie jest wyłącznie „produktem” i
wypadkową rozmaitych uwarunkowań natury biologicznej, psychologicznej czy
socjologicznej. O wartości człowieka nie świadczy jego ciało, pochodzenie, rodzaj
wykonywanej pracy, wydajność czy wiek. O wartości człowieka świadczy jego postawa
i zdolność do decyzji, która ma swoją bazę w duchowej wolności wyboru i
zdolności do przekraczania własnych ograniczeń.
Tym, co najwspanialsze w człowieku, to
zdolność do miłości. Miłość jest wszechpotężna, większa od wszelkich
nieszczęść, cierpienia, a nawet śmierci. Viktor E. Frankl, światowej sławy
neurolog i psychiatra, twórca logoterapii, który przez 3 lata był więźniem
obozów koncentracyjnych w Auschwitz i Dachau, po II wojnie światowej napisał
książkę pt. „Człowiek w poszukiwaniu sensu. Głos nadziei z otchłani Holokaustu”,
w której zanotował swoje osobiste doświadczenia i refleksje. Doszedł do prawdy,
że skrajnie trudne położenie często bywa
okazją do duchowego rozwoju (s. 117).
Jako były więzień obozu zagłady zaświadczył, że doświadczenia życia obozowego wyraźnie pokazują, że człowiek ma wolność
wyboru tego, jak postępuje. Istnieje wystarczająco wiele przykładów, często
niezwykle heroicznych, będących dowodem na to, iż [nawet w obozie] apatię można
było przezwyciężyć, a rozdrażnienie opanować. Człowiek może zachować resztki
wewnętrznej wolności, niezależności myśli, nawet w warunkach tak koszmarnego psychicznego
i fizycznego stresu (s. 108−109).
Dzieląc się swymi doświadczeniami,
wspominał: My, którzy byliśmy więzieni w
obozach koncentracyjnych, dobrze pamiętamy ludzi wędrujących od baraku do
baraku, pocieszających towarzyszy niedoli, ofiarujących im ostatni kawałek
chleba. Nie było ich zbyt wielu, lecz stanowią wystarczający dowód na to, że
człowiekowi można odebrać wszystko z wyjątkiem jednego – ostatniej z ludzkich
swobód: swobody wyboru swojego postępowania w konkretnych okolicznościach,
swobody wyboru własnej drogi (s. 109).
Podkreślił, że niektórym udawało się dokonywać rzeczy wielkich i dowodzić swego
człowieczeństwa, chociaż pozornie ponosili klęskę, tracąc życie (s. 118;
por. s. 169). Dodał jednocześnie, że to, jakim człowiekiem więzień się stawał,
było wynikiem wewnętrznej decyzji, a nie tylko efektem wpływów obozowej
rzeczywistości (s. 110). Jego zdaniem, które podzielam, nasza wewnętrzna wolność, której nikt nie jest w stanie odebrać,
nadaje życiu sens i znaczenie (s. 110). Ważne jest również to zdanie
Frankla, że nikt nie ma prawa źle
postępować, nawet jeśli sam został źle potraktowany (s. 143). Jednak za najpiękniejsze refleksje autora
uważam te, które dotyczą otwartości na miłowanie: Miłość to jedyna droga, aby w pełni ogarnąć pełnię jestestwa drugiego
człowieka. Nikt nie zdoła całkowicie uświadomić sobie istoty swego bliźniego, o
ile go nie pokocha (s. 167−168). Profesor
zwrócił równocześnie uwagę na dynamikę relacji miłości: poprzez swoją miłość kochający człowiek daje kochanej przez siebie
osobie moc urzeczywistnienia (…) [jej] potencjału (s. 168).
Ów największy potencjał najdobitniej ukazał
Syn Człowieczy − Jezus Chrystus, który w wolności wybrał krzyż – oddając życie
za drugiego człowieka. Od tego czasu człowiek wie, do czego zdolny jest ten,
kto w pełni umiłuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz