Łączna liczba wyświetleń

środa, 29 stycznia 2014

Prześladowania chrześcijan


Na samym początku rzymianie nie odróżniali chrześcijan od żydów. Poza tym początkowo rzeczywiście garstka chrześcijan była żydami. Ok. 42 r. w Antiochii (Dz 11,26) już rozróżniano chrześcijan od żydów (tzn. rzymianie pojęli, że chrześcijaństwo jest czymś innym od religii Żydów). Nie było wówczas wobec chrześcijan wrogości na dużą skalę. Św. Paweł pisał do chrześcijan o uległości wobec władzy rzymskiej (Rz 13).
W roku 64, w czasach cesarza Nerona były jednak już liczne prześladowania chrześcijan. Kronikarz i historyk rzymski – Swetoniusz zapisał, że poddawano ich torturom (uznając za wyznawców zabobonu lub zbrodniczej wiary). Chrześcijanie ginęli wówczas na arenach cyrkowych (np. w rzymskim coloseum) lub byli paleni żywcem w ogrodach cesarskich. Tertulian zaprzeczał jakoby chrześcijanie byli wszystkiemu winni i nie popierał oddawania ich na pożarcie lwom. W tym samym czasie pojawiło się wiele sekt pochodzących ze Wschodu, stąd automatycznie i chrześcijan identyfikowano z jedną z nich (jako sektę). Myślenie stereotypowe tłumaczy niechęć rzymian do nowej religii, która bądź co bądź była rewolucyjna, bowiem wprowadzała wiele innowacji religijnych i społecznych. Konflikt z Cesarstwem był niemal nieunikniony. Podejrzenia i obawy potęgowała tajemniczość chrześcijan. Posądzano ich o zbrodniczość i seksualne orgie podczas Eucharystii przeznaczonej tylko dla chrześcijan.
O relacji Kościół-Cesarstwo jest biblijna Apokalipsa napisana w końcu I wieku. Dotyczy głównie prześladowań w Azji Mniejszej za Domicjana (81−96). Dla jej autora Rzym to bestia o 10 rogach i Babilon.
Pliniusz Młodszy (namiestnik Bitynii) w liście do cesarza Trajana pytał, czy samo bycie chrześcijaninem jest równoznaczne z wyznaczeniem kary. Jego pytanie  było logiczne. Otrzymał odpowiedź, że należy karać tylko w przypadku złamania prawa oraz zwykłych, oficjalnych oskarżeń (a nie na podstawie anonimowych donosów, śledzenia). Jeśli karano chrześcijan, to na podstawie ogólnego prawa rzymskiego. Tak było przez całe II stulecie.
W 202 r. wydano dekret Afrykańczyka, cesarza Septymiusza Sewera (193−211) zakazujący chrześcijanom nawracania pogan na wiarę chrześcijańską. Chciał w ten sposób powstrzymać ekspansję chrześcijaństwa. Do edyktu nie stosowano się jednak zbyt rygorystycznie.
W 250 r. cesarz Decjusz wydał nakaz składania ofiary pogańskiej bóstwom przez wszystkich obywateli. Było to pierwsze prześladowanie chrześcijan nakazane „pozytywnym” dekretem cesarskim.
W 257 i 260 r. cesarz Walerian wydaje rozporządzenia dyskryminujące hierarchię i instytucje kościelne. Motywem była nienawiść i chciwość, by wypełnić budżet państwa.
Ostatnie prześladowania były za cesarza Dioklecjana w 303 i 304 r. Wydano wówczas 4 edykty prześladowcze, na mocy których dokonywano konfiskaty dóbr kościelnych (ksiąg i sprzętów liturgicznych), więzienia członków hierarchii kościelnej, burzenia kościołów oraz nakazano składanie ofiar pogańskich pod groźbą kar (do śmierci włącznie). 
W tych czasach było wielu męczenników. Pisał o nich Euzebiusz z Cezarei.
W 311 r. Galeriusz wydaje edykt tolerancyjny w Nikomedii wobec chrześcijan (choć ubolewał, że nie chcieli zrezygnować ze swego wyznania). 
Wśród wyznawców Chrystusa byli też i tacy, którzy upadli (lapsi), zdradzili wiarę, np. złożywszy ofiarę pogańską. Biskupi ukazywali im jednak drogę pokuty za owe akty odstępstwa (nawet za te wynikające z lęku o życie). Wytwarza się więc dyscyplina pokutna. W 306 r. biskup Piotr wydał list kanoniczny, w którym określa formy pokuty. Podzielił upadłych (lapsi) na 3 grupy:
- łapówkarzy, którzy nie złożyli ofiary pogańskiej (uznał, że nie mają grzechu),
- niewolników, którzy złożyli ofiary (mają pokutować tylko rok),
- tych, którzy przeszli przez ołtarz i zrobili pogański gest lub kogoś innego o to poprosili (pokuta pół roku).
Rygorystyczni krytykowali ten liberalizm, np. biskup Melecjusz zbuntował się przeciwko patriarsze Piotrowi, uważając list kanoniczny za zbyt łagodny. W wyniku konfliktu powstała schizma melecjańska.
Zwolennicy „Kościoła męczenników” lub „Kościoła ludzi doskonałych” – donatyści (nazwa pochodząca od bp Kartaginy - Donata) negowali ważność sakramentów, jeżeli udzielał ich kapłan w stanie grzechu. Sprzeciwiali się też ponownemu dopuszczaniu do Kościoła upadłych (lapsi), którzy wyrzekli się wiary w czasie prześladowań. Donatyści, wyświęcając swoich kapłanów i biskupów, stali się sektą. W Afryce wytworzyły się więc 2 hierarchie: katolicka i donatycka.
Donatyzm był prześladowany przez władzę państwową. Również i św. Augustyn był wielkim przeciwnikiem donatystów. W sporach z donatystami wykształciła się zasada, że sakramenty Boże skutkują niezależnie od świętości księdza, choć zaangażowanie człowieka też jest ważne (by nie było magicznego podejścia do sakramentów).
Edykt mediolański w 313 r. kończy początkowe prześladowania chrześcijan. Wydał go cesarz Konstantyn i Licyniusz. Nie oznaczało to jednak, że chrześcijaństwo stało się religią panującą. Cesarz tuż przed śmiercią przyjął chrzest. Najważniejszy był papież, nie zaś władza świecka.
W roku 392 Teodozjusz I wydał edykt, który zabronił kultu pogańskiego. Chrześcijaństwo stało się religią państwową. Od tego czasu cesarz uważa się za głowę cesarstwa i Kościoła.
Zdarzały się i akty rzeczywistych prześladowań pogan ze strony wyznawców Chrystusa (np. kobiety-filozofa Hypatii, którą zamordowali chrześcijanie). To było bardzo złe. Przeczyło bowiem kwintesencji chrześcijaństwa.

* Tekst ułożony na podstawie książki ks. prof. D. Olszewskiego "Dzieje chrześcijaństwa w zarysie". 

2 komentarze:

  1. Kazda ""nowa""wiara wprowadzala niepewnosci ,obawy w spolecznosciach o podlozu fumendalnym i kireowanym przez fundamentalistow gdyz to bylo zagrozenie dla owczesnych kaplanow i ich praktyk jak stosowali i wprowadzili aby dominowac nad spoleczenstwami i ich zastraszac zarazem czymac w ryzach i manipulowac ludzmi.
    Z ksiazek wiem ze na porzadku dziennym bylo zwalczanie nowej wiary i zmian jakie wnosila owa wiara i doktryn ktore byly dla wielu nie do zaakceptowania zwlaszcza ""kaplanow"" dlateg tez wielu ludzi ginelo w straszliwy i okrutny sposob .
    Z biegiem czasu takze chrzescijanie nie byli dluzni wrogom i oponetom chrzescijanstwa i role sie odwrucily przesladowani stali sie przesladowcami zaplonely stosy, oprawcy mieli pelne rece roboty mordujac , torturujac kaleczac ludzi w imie ""boga i wiary"".
    Dawniej i dzisiaj nie potrawie zrozumiec barbarzynstwa ludzkiego wobec ludzi i innych istot zyjacych ,.
    Tragedia jest to ze wiele zla i bestialstwa uczynili ludzie uwazajacyc sie za wierzacych , gloszacych nauki Jezusa i dziesiec przykazan .
    Przeciez nauka Jezusa jest tak prosta i latwa do zaakceptowania jak tylko moze byc .
    Dla mnie jest zagadka postepowanie ludzi chodzacych do kosciola i spowiadajacy sie co Jakis czas a popelniajacy te same nikczemnosci i grzechy , jaki jest sens sie spowiadac i prosic Boga o wybaczenie skoro za chwile popelnia sie te same bezecenstwa???
    Mamy 21 wiek i ludzie sie niczego nie nauczyli dalej postepuja jak barbarzyncy z dawnej epoki mordujac sie i kaleczac tylko w imie czego??? kogo???
    Przeciez Bog nie chce ofiar, wojen w Jego imieniu , Bog pragnie naszych czystych serc i postepowania zgodnie z dekalogiem i naukami Jezusa .
    Jest to tak malo i zarazem tak duzo.
    Pozdrawiam Pania i dziekuje ze Pani prowadzi nadal swoj blog
    Z szacunkiem
    Martin

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry, Panie Martinie.
    Dziękuję za Pana komentarz.
    Ps. Moje wpisy na blogu są ostatnio rzadsze, ponieważ mam więcej zajęć. Tym bardziej dziękuję, że jest Pan wiernym czytelnikiem moich tekstów, które nie są regularne.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Marta Złotnicka.

    OdpowiedzUsuń