Kogo nazywamy ojcem? W sensie
biologicznym tego, który jest współautorem naszego ludzkiego istnienia. A w
sensie teologicznym? Pytanie jest zasadne tym bardziej, że może stanowić
konflikt w konfrontacji z poglądami np. świadków Jehowy. Dla członków
Towarzystwa Strażnicy nie ma innego ojca prócz Boga-Jahwe. Ich zdaniem nie
należy więc tytułować innych tym określeniem, w tym ani papieża, ani księży (jak
czynią to katolicy).
A jak ów problem wygląda w świetle Biblii?
Oto kilka argumentów za używaniem określenia ojciec w szerszym znaczeniu, niż tylko w odniesieniu do Boga.
W relacji Ewangelii według św. Mateusza
zapisane są słowa Jezusa: Nikogo na ziemi
nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie (Mt
23,9). Rozumując Jego wypowiedź literalnie, dosłownie, fundamentalistycznie,
nie wolno nikogo, poza Bogiem, nazywać ojcem. Co jednak z innymi perykopami,
które są uzupełnieniem powyższej treści? Nie można przecież pominąć pozostałych
słów Bożych. Zanim spróbuję na to pytanie odpowiedzieć zatrzymam się na chwilę
przy temacie biologicznego ojcostwa. Jak zatem nazywać własnego tatę? Czy nie
może być on określony ojcem? Czy nazywanie taty ojcem jest grzechem? Świadek Jehowy
przyzna, że w odniesieniu do więzów rodzinnych zakaz używania słowa ojciec nie obowiązuje. Jednocześnie może
dodać, że ojcem na pewno nie jest papież (tak jak mówią katolicy). A jeśli
chodzi o Mesjasza? Czy Chrystusa można nazwać ojcem? Świadek Jehowy zaprzeczy.
Co jednak mówi katolicka Biblia (członkowie Towarzystwa Strażnicy używają
Biblii protestanckiej)? W Księdze Izajasza znajdują się takie oto słowa
prorockie w odniesieniu do Chrystusa: Odwieczny
Ojciec (Iz 9,5). Natomiast w Ewangeliach Jezus posługuje się często określeniem
dzieci zwracając się do swoich
uczniów (np. J 21,5).
A jak wygląda ta sprawa w odniesieniu do
Abrahama? Kim jest Abraham? Czy można nazwać go naszym ojcem? Świadek Jehowy
mógłby w tym momencie poczuć się niepewnie. Mógłby zapytać: W jakim sensie Abraham mógłby być ojcem? Odpowiedź
katolika mogłaby być następująca: W
duchowym. Takim, w jakim ojcem nazywa się papieża, od którego oczekuje się , że
jest wzorem przekazu wiary. W tym miejscu można zajrzeć do tekstu z Listu
św. Pawła do Rzymian, gdzie znajdują się następujące słowa: I tak [Abraham] stał się ojcem wszystkich tych, którzy nie mając
obrzezania, wierzą […]. On to wbrew nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów… (Rz 4,11.18).
W Nowym Testamencie zostało też napisane, że Jezus powiedział o Abrahamie: Abraham, ojciec wasz… (J 8,56). Podobnie wyraził się św. Jakub: Czy Abraham, ojciec nasz… (Jk 2,12). Na temat przenośnego określenia
ojcostwa mowa jest również w Liście św. Pawła do Filemona: proszę cię za moim dzieckiem… Onezymem (Flm 10). Podobne duchowe
więzy wykorzystane zostały korespondencji Pierwszego Listu św. Piotra: Pozdrawia was ta, która jest w Babilonie…
oraz Marek, mój syn (1 P 5,13). Kolejne cytaty z wyrazem ojciec zamieszczone
są w Liście do Rzymian − Rz 9,10 (ojcem Izaak) i do Hebrajczyków – Hbr 1,1 (ojcami
nasi poprzednicy). Sam św. Paweł uważa siebie za duchowego ojca chrześcijan, w
słowach: Choćbyście mieli dziesiątki tysięcy
wychowawców w Chrystusie, nie macie wielu ojców; ja to właśnie przez Ewangelię
zrodziłem was w Chrystusie Jezusie (1 Kor 4,15). Wyrazów ojciec, w sensie
duchowego ojcostwa, nie brak i w Starym Testamencie: Elizeusz zaś patrzył i wołał [do swego nauczyciela Eliasza]: Ojcze mój!... Ojcze mój!... (2 Krl 2,12). Ojcostwo może być też przypisane nawet
negatywnej postaci konceptualnej, a więc szatanowi, o którym Jezus powiedział: ojciec kłamstwa (J 8,44).
Czy wszystkie te cytaty należałoby
pominąć, odrzucić i nie uznawać duchowego ojcostwa? W sensie metaforycznym
katolicy przypisują duchowe ojcostwo papieżowi. On bowiem, jako biskup Rzymu
głosi Ewangelię, świadczy o wierze i stara się ją umacniać na świecie poprzez
przemówienia, encykliki, homilie, sakramenty święte itd. Ponadto praktyka
nazywania papieża ojcem jest też wyrazem czci i szacunku dla najważniejszego
biskupa. Jaki jest zatem sens wypowiedzi Jezusa w Mt 23,9 (cytowanej na
początku)? Chrystusowi w tej wypowiedzi
nie chodzi o to, żeby nie stosować określenia „ojciec”, lecz aby nie zrównywać
w ojcostwie nikogo z Bogiem.[1]
Dodatkowo Pismo święte wskazuje na źródło ojcostwa ziemskiego w słowach św.
Pawła: Z tej to przyczyny zginam kolana
przed Ojcem, od którego bierze swe imię wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi (Ef
3,14n). A zatem prawdziwe ojcostwo to
takie, które wyrasta z jedynego
Ojcostwa Bożego (por. Ef 3,14). Taki jest sens wypowiedzi Chrystusa, który nie
zakazywał nazywać ojcami naszych rodziców i nie zaprzeczał istnieniu ojcostwa
duchowego.[2] Dlaczego Świadkowie Jehowy odrzucają tę
argumentację? Niestety okazuje się, że w Towarzystwie Strażnica nie wolno
myśleć logicznie i samodzielnie, tylko literalnie i fundamentalistycznie, podporządkowując się innymi i ślepo wierząc w wyrwane z kontekstu cytaty z Biblii protestanckiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz