Dążenie do doskonałości może skończyć się na poziomie religijnego cyborga, który wykonuje wszystkie czynności swojej pracy i wyznawanej wiary (jej zewnętrzne rytuały i przepisy), nie mogąc jednak rozpalić swego serca dla innych. To totalna klęska, jak ślepy zaułek. W takim życiu największym nieszczęśnikiem jest ten, który wykonał maszynowo wszystkie nakazy i zakazy, ale zagubił mądrość i miłość.
Samotność wysp jest niczym w porównaniu z samotnością cierpiącego człowieka. Samotność to sygnał do wyjścia z własnego smutku - ku bliźniemu. Początkiem otwarcia na drugiego jest spojrzenie w jego kierunku. Kolejnym - choćby podarunek życzliwego, słonecznego uśmiechu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz