Ludwig van Beethoven to jeden z tych fenomenalnych gigantów muzyki, który przez swą twórczość mówi tak wiele, że nie sposób tego opisać. Niemiecki kompozytor przełomu XVIII i XIX wieku wyróżnił się nie tylko swym talentem i dziełami muzycznymi, ale i chorobami, które go nękały. Wśród tych ostatnich były dolegliwości żołądka i jelit (w tym ciężka choroba Crohna), biegunki, stany gorączkowe, silne bóle reumatyczne i częste przeziębienia. Ponadto atakowały go nastroje głębokiej melancholii, a nawet depresji (od 32 roku życia) z intensywnymi myślami samobójczymi. Kompozytor przeszedł zapalenie gałki ocznej, a także żółtaczkę i wodobrzusze; cierpiał na schorzenia wątroby, miał krwotoki z nosa i przełyku, a także zapalenie płuc. Jednak najstraszniejszą dla Beethovena, jako dla muzyka, była stopniowo narastająca (po 25 roku życia) głuchota (całkowita na 8 lat przed jego śmiercią), która pojawiła się prawdopodobnie jako skutek ostrego tyfusu. A mimo to, ten wielki człowiek do końca marzył i pragnął tworzyć, mówiąc z tęsknotą na łożu śmierci: Chciałem jeszcze wiele napisać. Najpierw dziesiątą symfonię, potem requiem oraz muzykę do "Fausta".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz