Kiedy Maryja poczęła Dziecko w swym
łonie, Józef zareagował zdumieniem i bardzo naturalnym, ludzkim strachem.
Dlaczego? Bo nie był ojcem dziecka. Zapewne jako człowiek głęboko wierzący i
sprawiedliwy zastanawiał się nad swym dalszym życiem i nad tym, co powinien
zrobić jako mąż Brzemiennej.
Wyprzedzając myślą przyszłe wydarzenia,
spróbuję wczuć się w sytuację Autorów Ewangelii, jak i duchownych Kościoła,
którzy wokół owego zdarzenia namalowali teologiczny obraz tamtego wydarzenia.
Obraz ten przedstawia ingerencję Boga w postaci anioła przychodzącego do Maryi
i Józefa, a także dziewicze poczęcie Matki Jezusa. Chciałabym spróbować po raz
kolejny zbliżyć się do prawdy i rozważyć jaka była święta Rodzina.
Św. Łukasz opisał scenę poczęcia, której
nie był świadkiem. Opisał więc nie tyle fakty, co własny obraz teologiczny
przeżycia duchowego, jakie jego zdaniem dokonało się w sercu Maryi. Łukaszowy opis Zwiastowania nie jest biografią, pamiętnikiem czy faktografią
zdarzeń, lecz teologicznym obrazem misterium duszy Matki Jezusa.
Anioł (jako duchowy przybysz − znak
Bożej obecności), który przychodzi do Maryi, aby przekazać Jej cenną wiadomość,
wskazuje na wiarę Niewiasty pragnącej rozeznać wolę Bożą („głos prawdy” z
rzeczywistości transcendentnej). Łukasz określa Ją jako „dziewicę” (gr. parthenos) (pierwotnie „młodą dziewczynę”
– hbr. almah). W późniejszym czasie chrześcijanie
uznali w Maryi dziewicę, podkreślając Jej nieskazitelność i czystość duchową, Żydzi
natomiast nie uznali chrześcijańskiego dziewictwa Maryi, trzymając się pierwotnej
tradycji.[1]
Dla jeszcze głębszego i pełniejszego oddania czci Maryi, podarowano Jej
przymiot – Niepokalanie Poczętej. Niemniej jednak faktem jest, że narodzenie
Jezusa nie wykluczało oczyszczenia w świątyni, zgodnie z obowiązującymi
zwyczajami żydowskimi (i to zarówno Maryi − Rodzicielki, jak i Jej męża, Józefa
− z powodu jego bliskości z Małżonką i przedmiotami, których dotykała − czyniąc
go „nieczystym” w świetle prawa). Niepokalane Poczęcie, przyjęte w kościele katolickim,
przechodzi jednak obok żydowskich przyczyn „nieczystości”, ponieważ nie uznaje
tego za grzech.
Ludzi wyjątkowych pod względem wiary i
miłości czci się po ich śmierci, jako błogosławionych i świętych (wyniesionych
na ołtarze). Natomiast Niepokalane Poczęcie
Maryi jest koroną chwały wręczoną Matce Jezusa jako dar inicjujący Jej
narodzenie, a jednocześnie określony i przyznany blisko 2 tysiące lat po
Zwiastowaniu (dogmat z dnia 8 grudnia 1854 r.). Niepokalane Poczęcie jest
zatem tytułem honorowym, formą uwielbienia i hołdu dla Maryi jako Matki
Chrystusa. Co to oznacza faktycznie i czemu powyższy dogmat ogłoszono tak
późno? Otóż dlatego, że pojawiły się spory na powyższy temat. Dogmat o Niepokalanym Poczęciu jest obrazem
teologicznej prawdy o świętości życia Maryi. W oczach Boga brak dogmatu nie
umniejszałby Jej wielkości. Ponadto, wraz z coraz większym nabożeństwem do
Maryi, może wzrastać dla Niej cześć i chwała (mogą też pojawić się i nowe
dogmaty).
Czemu jednak nie ogłoszono do tej pory
dogmatu o niepokalanym poczęciu Józefa? Miał nie mniejszy niż Maryja wpływ na
wychowanie Jezusa. Jego rola nie była wcale mniejsza od zadania Rodzicielki. Chcąc
nie chcąc, powyższy dogmat pośrednio podkreśla, że Józef nie był biologicznym
ojcem Jezusa…
Jaka była rodzina Jezusa? Co to znaczy,
że była święta? Z psychologicznego punktu widzenia była to rodzina… „dysfunkcyjna”:
Józef nie był biologicznym ojcem Jezusa, a w dodatku Jezus był jedynakiem. W rodzinie Jezusa była tajemnica, którą akceptowano w Nazarecie. Jaka więc była
atmosfera w domu, skoro Jezus doszedł do tak wielkiej miłości?
Najprawdopodobniej bardzo życzliwa, dobra i pełna oddania.
Teoretycznie Bóg mógł powołać na
mesjasza niejednego mężczyznę przed Jezusem. To oczywiście wcale nie
oznaczałoby, że za każdym razem musiałby ingerować w poczęcie niewiasty, by
było bez biologicznego udziału mężczyzny („dziewicze”). A zatem Bóg mógł
powołać na mesjasza wielu mężczyzn przed Jezusem, ale dopiero Syn Maryi okazał się chętnym i wiernym, by wypełnić misję
miłości. Jednakże Jezusa „nie zaprogramowało” na miłość dziewicze poczęcie.
Miłość Jezusa wynikała z przyjęcia wiary rozumnej i pełnej oddania, jaką „widział
u Ojca” – na początku w postawie swoich rodziców (Maryi i przybranego ojca –
Józefa).
Czy mesjasz mógł się urodzić ze związku
Maryi i Józefa? Teoretycznie tak. Jednak tak się nie stało. Czy Bóg może
powoływać do swych zadań ludzi z nietypowych rodzin? Przykład rodziny Jezusa
pokazuje, że oczywiście tak. Jezus był biologicznym synem Maryi, ale przybranym
synem Józefa. Tym samym powołanie Jezusa, które odczytał w sobie (uwrażliwiony
na Boga dzięki rodzicom), świadczy o jego genialnym wychowaniu i wielkości
zarówno Maryi, jak i Józefa. Jednocześnie wskazuje na wspaniałomyślność Boga
(od którego pochodzi wszelkie dobro).
Pierwsze wzorcowe przykłady postępowania
Jezus czerpał i chłonął ze zdarzeń w domu (od dobrych i pełnych wiary
rodziców). Czerpał je też ze środowiska, w którym przebywał.
Jezus rozwijał się normalnie, w wierze
żydowskiej jak inni chłopcy. Nie był wychowywany bezstresowo, na narcyza i bez
zwracania Mu uwagi (Synu czemuś nam to
uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie. – Łk 2,48). Święta
Rodzina ukształtowała w poczętym Dziecku Osobę, która była zdolna do najwyższej
ofiary i miłości.
Rodzina Jezusa nie była wolna od
problemów. Jedne z poważniejszych to doświadczenie trudności z brakiem noclegu
przed porodem Maryi, zagrożenie ze strony Heroda oraz zagubienie dwunastoletniego
Jezusa podczas święta w Jerozolimie.
Św.
Józef był człowiekiem głębokiej wiary i rozumu, postępującym
zgodnie ze swą wrażliwością i wielkim sercem. Dzięki temu nie oddalił swej
brzemiennej Małżonki, chociaż pozwalało mu na to prawo. Gdy dowiedział się o
morderczych planach Heroda, nie czekał z założonymi rękami na Bożą Opatrzność,
tylko uciekł z rodziną do Egiptu. Był silny psychicznie, dlatego nie miał
poczucia winy z powodu emigracji, bo ważniejsze było bezpieczeństwo tych,
których kochał. Jego decyzje i czyny były pełne troski, odpowiedzialności i
mądrości. Wynikały z głębokiej, wiernej i wytrwałej miłości do Maryi.
Świadczyły o jego duchowym bogactwie.
Postawa Józefa jest bardzo wymowna, choć
w Piśmie Świętym nie zanotowano jego werbalnych słów. Ewangelia nie oddaje nawet
biografii Jezusa, a cóż dopiero Maryi czy Józefa. Wskazuje bowiem przede
wszystkim na dzieło Boga. W Jezusie Chrystusie jest najpełniejsze Objawienie Jego
miłości.
Bez zgody i oddania Maryi (fiat) nie byłoby Syna, w którym Bóg się
objawił, dlatego tak ważna jest Jej rola w Objawieniu. Bez opieki, miłości i
zaradności Józefa, nie byłoby warunków, by Maryja i Jezus mogli przetrwać, dlatego
tak ważna jest jego rola w Objawieniu.
Jaka była święta Rodzina pozostaje
misterium. Na pewno była to rodzina dobra, normalna, zwyczajna, borykająca się
z różnymi problemami i trudnościami, które pokonywała zjednoczona z Bogiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz