Kiedy powstają problemy i zaburza się
spokój wspólnoty, pojawia się potrzeba ustanowienia reguł wzajemnego
funkcjonowania. Podobnie, przez analogię, artysta nadaje martwej masie
odpowiedni kształt, formę i zadanie.
W prawie dochodzi do konstruowania przepisów,
których celem jest względny spokój społeczeństwa, sprawiedliwość oraz kontrola
nad problemami i przewidywanymi zagrożeniami. Nie da się jednak ująć wszystkiego
z każdej strony i przewidzieć wszystkich aspektów życia. W zestawie zagadnień
są więc zawsze jakieś luki, sprawy niejasne i nie ujęte w zdania, których
odkrycie może wyjść od razu lub w przyszłości. Czas niesie bowiem nowe zjawiska,
które stwarzają kolejne problemy oraz zadania do rozstrzygnięcia. Prawo jest więc
stale modyfikowane i udoskonalane, pozostając jednak zawsze dziełem człowieka.
Z tego ostatniego powodu prawo nie może sobie bezdusznie podporządkowywać ludzi,
podobnie jak glina nie może rządzić rzeźbiarzem. Logiczność wywodu wydaje się
bezdyskusyjna, a jednak człowiek ma ciągle problem z właściwym podejściem do
ustanowionych przez siebie przepisów.
Prawdą jest, że jakikolwiek zapis prawa
pozostaje zawsze czymś ludzkim, wobec czego nie należy klękać i temu służyć w
sposób ślepy czy tępy. Prawo to narzędzie funkcjonowania. Z tego powodu prawo
ma służyć człowiekowi. Żyjąc w społeczeństwie i będąc objętym prawem danej
wspólnoty, człowiek ma możliwość, a nawet obowiązek pochylić się nad ustawami prawa,
poznać je, przemyśleć i spożytkować do właściwej egzystencji, uznając pracę
autorów owych tekstów. Szkoda, że w swej naturze zdolnej do przebiegłości i
zła, niejednokrotnie człowiek omija prawo, łamie je bądź wykorzystuje dla własnych,
nieetycznych korzyści i celów.
Przestrzeganie prawa winno zawsze służyć
dobru człowieka, jego poczuciu bezpieczeństwa oraz pomagać strzec i zachować szacunek
i godność ludzką. Prawo nie może topornie, terroryzująco i bezwzględnie panować
nad społeczeństwem, ani je niszczyć, skrzywiać czy wypaczać jego członków. Nade
wszystko prawo nie powinno zamykać drogę do Chrystusowego oddania bliźnim.
W życiu pojawiają się nieustannie
sytuacje, które wymagają użycia rozumu, roztropności i rozeznania jak postąpić,
by było to najbliższe myśli chrześcijańskiej. Nie zawsze bowiem prawo daje
dostateczną na to odpowiedź. Niekiedy wręcz kłóci się z miłością Boga i
bliźniego pozwalając na rzeczy niegodne. Dlatego więc ze wszech miar cenną
staje się dbałość o wrażliwość, dojrzałość i mądrość własnego sumienia i serca,
które zdolne są przejść ponad prawem ludzkim i rozpoznać właściwą drogę myślenia
i postępowania. Biblijnymi przykładami takiego zachowania jest np. historia
uzdrowienia dokonana przez Jezusa w szabat wobec mężczyzny, który miał uschłą
rękę (Mk 3,1−6; Łk 6,6−11; Mt 12,9−14), sytuacja łuskania kłosów w szabat przez
uczniów Jezusa (Łk 6,1−5; Mt 12,1−8), historia uzdrowienia w szabat kobiety
chorej od 18 lat na kręgosłup (Łk 13,10−17), miłosierdzie okazane kobiecie
przyłapanej na cudzołóstwie (J 8,1−11), rozmowa z Samarytanką, która miała
pięciu mężów i pozostawała w nieformalnym związku z szóstym mężczyzną (J 4,1−42).
Wszelkie tego typu działania ze strony Syna Maryi czy dobro Jego uczniów „łamiące”
prawo Mojżeszowe, miały na celu realizację i wprowadzanie w czyn Bożego przykazania
miłości bliźniego (Mt 22,34−40), o czym również opowiada poniższa historia:
Pewnego
razu w Scetis postanowiono, że przez cały czas w Wielki Tydzień będzie
obowiązywał ścisły post. Jednakże właśnie w Wielkim Tygodniu z Egiptu przybyło
kilku braci, by odwiedzić Abba Mojżesza, który przygotował dla gości skromny
posiłek. Widząc dym, sąsiedzi powiedzieli do duchownego, który opiekował się miejscowym
kościołem: „Zobacz, Mojżesz złamał regułę i gotuje strawę w swojej chacie”.
Duchowny powiedział: „Kiedy wyjdzie, pomówimy z nim”. Kiedy nadszedł szabat,
duchowni, którzy znali cnotliwe życie Abba Mojżesza, powiedzieli do niego w
obecności wszystkich: „Och, Abba Mojżesz, złamałeś ludzkie przykazanie, ale
zachowałeś przykazania Boga”.[1]
[1] Mądrość pustyni. Sentencje Ojców Pustyni, wybór i il. Y. Nomura,
wstęp i epilog J. M. Nouwen, Wyd. Misjonarzy Klaretynów, Palabra, Warszawa
2003, s. 9.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz