Łączna liczba wyświetleń

środa, 17 września 2014

Rozeznawanie woli Bożej



Ze względu na fakt, iż nikt nigdy Boga nie widział, ani żadne ucho nie słyszało „mowy” Boga w ludzkim języku, można zaryzykować tezę, że tak naprawdę nie ma stu procentowej pewności co do woli Bożej w danej sprawie. Stwierdzenie: Bóg mnie powołał (do danego zadania), staje się więc wysoce ryzykowne.
Rodzajem zuchwałości jest usprawiedliwianie swoich działań kosztem innych, przyjmując za pewną tę prawdę i żyjąc w przekonaniu, że taka a taka rzecz jest wolą Bożą.
Nadużywanie pojęcia „wola Boża” wskazuje, że człowiek jest na tyle słaby, iż potrzebuje jakiejś autorytatywnej i niemal nie do podważenia „podkładki”. Wybór drogi, odczytywanej jako wypełnienie „woli Bożej”, niekiedy staje się główną przyczyną szukania odpowiedzi, dlaczego wybór tej właśnie drogi przynosi tyle cierpienia i niepowodzeń. Przecież „u wrót” dobrze się rozeznało i właściwie wybrało. A może jednak nie…? Jaki jest sens tak rozumianej „woli Bożej”, która „kończy się” porażką albo jakimś zawodem?
Są też niektórzy poszukujący bez przerwy „woli Bożej” i nie mogący jej w żaden sposób uchwycić. Ci nieustannie wątpią i przyznają, że nie wiedzą. Owa niewiedza staje się usprawiedliwieniem do nie podejmowania żadnej decyzji, nawet błędnej. Żyją jednak w smutku, w jakiejś ciągłej rozterce, niedowartościowaniu, niepewności, w nieustannych wątpliwościach, jak dryfujący samotnie żagiel przy brzegach wyspy lęku, wyspy obaw, wyspy Piotrusia Pana i innych wysp psychiczno-duchowych barier.
Człowiek autonomiczny chciałby być nieustannie dorosły, gdy tymczasem w Chrystusie nowy człowiek rodzi się dzieckiem, które ma prawo nie wiedzieć jaka jest wola Boża, ma prawo podjąć niedoskonałą decyzję, a nawet ma prawo pomylić się. Poszukiwanie przez owe dziecko rady u innych (odnośnie woli Bożej) nie może być jednak oddawaniem decyzji o danym wyborze w cudze ręce. Wolno natomiast dziecku Bożemu podjąć nienajlepsze  wybory. Wolno dziecku Bożemu przejść przez życie w sposób niedoskonały. Wolno dziecku Bożemu na każdy rodzaj błędów, byle tylko patrzyło w kierunku dobra i prawdy (jako Chrystusa). 
Jak odniósł się do zagadnienia woli Bożej Jezus? Jak do pokarmu, który jest i daje życie. Pewność Jezusa co do woli Bożej wynikała z całkowitego zawierzenia Ojcu. Zawierzenie jednak nie oznaczało wiedzy. Wręcz przeciwnie. Kroczenie na drogach wiary. Wierząc zdobywał wiedzę, że to, co głosi i czyni  - jest błogosławione. Ewangeliczne wyrażenia: „to mi Ojciec powiedział…”, „to usłyszałem od Ojca…” jest obrazowaniem duchowej relacji Jezusa wobec Boga-Milczącego na sposób ludzki, a jednocześnie „Mówiącego” na sposób mistyczny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz