Wszystko przynosi rozczarowanie, jeśli
brakuje zakotwiczenia w Bogu.
Uderza zderzenie z życiem zwyczajnym,
gdzie nikt nie czeka na twój potencjał i energię do pracy, albo czeka tylko na
to, by wycisnąć z ciebie wszystkie soki bez dbania o twoją godność, bezpieczne
warunki pracy i godziwe wynagrodzenie.
Wszystko przynosi rozczarowanie, jeśli
brakuje zakotwiczenia w Bogu.
Kiedy nie ma wsparcia najbliższych,
życie dodatkowo może być gorzkie. Rodzice zbyt krytykujący swoje dzieci, które
nie mają dobrej pracy
-
albo wypominają im nieudacznictwo, że nie potrafią być cwaniakami wobec
zastałej rzeczywistości,
-
albo widzą w nich ptaki bez skrzydeł, nie dając im szansy na własny wysiłek i
zaradność,
-
albo wciąż pouczają i oceniają, że ich dzieci są głupie i bez ambicji.
I
tylko mądre dzieci nie zrywają więzi z trudnymi rodzicami, ucząc się jak w
takich momentach okazać dojrzalszą i wyższą miłość, jak żyć stawiając sobie
kolejne cele do osiągnięcia. Dlaczego takie relacje dzieją się tam, gdzie wydawałoby
się, że wszystko powinno być poukładane − w rodzinie? Wynika z tego, że
niestety więź krwi wymaga pielęgnowania, by nie przestała odzwierciedlać
prawdziwej życzliwości najbliższych. A zatem im bardziej rodzice zadają
dzieciom cierpienie, tym bardziej dojrzalsze muszą być ich latorośle, jeśli
chcą okazać im szacunek. Oczywiście są różne rodziny i może być odwrotnie. To
dzieci mogą wymagać szczególnego podejścia ze strony rodziców ze względu na
swoją krzywdzącą postawę czy niegodne zachowanie.
Wszystko przynosi rozczarowanie, jeśli
brakuje zakotwiczenia w Bogu.
Rozczarowuje choćby człowiek, który
okazuje się nie być takim ideałem, jak na początku. Bo najpierw zachwycał mając
to, czego mnie brakuje lub, odwrotnie: zauroczył mnie właśnie tym, co i ja mam,
co jest mi bliskie i z czym się identyfikuję (więc podoba mi się w nim to, że
jest podobny). Może być też wartościowy ktoś, kto pociągnie mnie w górę, by być
kimś lepszym, niż się jest obecnie. Rozczarowuje natomiast człowiek z maską,
który ją zdjął przy trudniejszej sytuacji i się nie sprawdził. Wcześniej czy
później każde kłamstwo wychodzi, skorupa obłudy opada, makijaż rozpływa się, a
twarz może wykrzywić się od gniewu, złości czy grzechu. Oczywiście człowiek może
też zmienić się ze zmartwienia, bólu, paraliżu, choroby czy z powodu upływu
lat, ale to inna sytuacja. Jak się na to przygotować? Nie uważać nikogo za
ideał. Nie zaskakuje tylko Barbie, która jest wciąż taka sama i… plastikowa.
Wszystko przynosi rozczarowanie, jeśli
brakuje zakotwiczenia w Bogu.
Wszystko może zawieść, nawet człowiek
sam siebie, kiedy stanie przed próbą i zlęknie się, a poddany obawom wpadnie w
ślepą uliczkę niespokojnych myśli. I gdyby stracił kontrolę nad sobą, mógłby
nie być zdolny do obiektywnej i zdystansowanej oceny sytuacji. A wtedy…
Pytań jest tak wiele… Często nie ma na
nie odpowiedzi i stoi się jakby przed „czarną dziurą”, z dylematem: jak się zachować i jak żyć?
Wszystko przynosi rozczarowanie, jeśli
brakuje zakotwiczenia w Bogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz