Pan Bóg od samego początku miłuje człowieka. Psalmista
ujął to w czułych słowach: utkałeś mnie w łonie mej matki (Ps 139,13).
Cały akt stworzenia i stała obecność Boga (Aktu Miłującego) w życiu człowieka
jest nieustannym potwierdzeniem Jego miłości.
Wolą Bożą jest to, abyśmy się wzajemnie miłowali.
Dlatego Jezus uczył, że najważniejsza jest miłość, zwłaszcza względem tych,
którzy nas nie miłują: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych,
którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie;
ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On
zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie
tych, którzy was miłują cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie
czynią? (...) Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak
doskonały jest Ojciec wasz niebieski (Mt 5, 44−48).
W innym zaś miejscu radził: Jeśli więc przyniesiesz
dar swój przed ołtarz [modląc się] i tam wspomnisz, że brat twój ma coś
przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj
się z bratem swoim! (Mt 5, 23−24).
Otwierając się na
miłość Chrystusa uczymy się prawdziwie miłować bliźniego. My
miłujemy [Boga], ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował (1 J 4,19). On jest w nas, gdy
miłujemy bliźniego. Takie zaś mamy od Niego [Boga] przykazanie,
aby ten, kto miłuje Boga, miłował też i brata swego (1 J 4,21). Szczęśliwy ten, kto w wierze doświadcza obecności
Chrystusa na drodze swego życia i w relacjach z bliźnimi. A Pocieszyciel,
Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i
przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem (J 14,26).
Miłowanie bliźniego jest autentyczne i zarazem
najpełniejsze, jeśli staramy się go umiłować tak, jak Bóg miłuje nas. Zjednoczenie z Bogiem, to nic innego jak relacja
miłowania: Jeśliby ktoś mówił: "Miłuję Boga", a brata swego
nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi,
nie może miłować Boga, którego nie widzi (1 J 4,20). To wszystko jest możliwe
dzięki współdziałaniu z łaską Bożą (trwając w miłości). Jezus
zaznaczył to posługując się porównaniem: Podobnie jak latorośl nie może
przynosić owocu sama z siebie – jeśli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i
wy, jeśli we Mnie trwać nie będziecie (J 15,4). Miłując bliźniego najpiękniej odpowiadamy Bogu na Jego
miłość: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci najmniejszych,
Mnieście uczynili (Mt 25,40). Jak głębia przyzywa
głębię (Ps 42,8), tak relacja z
Bogiem jest rzeczywista i piękna, gdy owocuje aktywnym miłowaniem bliźnich w
naszym codziennym życiu. Miłowanie bliźniego jest realne, jeśli miłujemy samych
siebie: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego (Mk 12,31).
Miłość jest niebem. Zjednoczenie z Bogiem w miłości (w
sercu człowieka) jest przedsionkiem stanu nieba na ziemi. Kto raz doświadczył
Bożej miłości, ten nie może bez niej żyć: Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus,
a umrzeć – to zysk (Flp 1,21).
Jak miłować w praktyce? Być może tak…
- Ona mnie
oczerniła. Ale: Pomodlę się w
jej intencji.
- Sprawiło mi
przykrość jego zachowanie i cierpię z tego powodu. Ale: Ofiaruję właśnie to cierpienie w jego
intencji. … Spróbuję go zrozumieć.
- Nie lubię
tej osoby. Denerwuje mnie. Jest taka niemiła. Ale: W jej intencji zrobię coś dobrego.
- Ten
człowiek jest zły. Prawda wyszła na jaw i teraz wszystko wiadomo. Ludzie go
unikają. Ale: Pokonam opór
i podejdę do niego. Porozmawiam. Okażę mu serce.
- Ona jest
zawsze taka sama. Nie zmienia się nigdy. Nienawidzę tego skostnienia. Ale: Spróbuję dziś na nowo okazać jej miłość. Będę się
modlić w jej intencji i znosić cierpienia dla niej. Postaram się zachować
cierpliwość. Przecież ona nie jest taka całkiem zła. Nikt nie jest doskonały.
Pozdrawiam, Marta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz