Łączna liczba wyświetleń

środa, 12 listopada 2014

Zarys historii rysunku



W historii rysunku było różnie i podobnie zarazem.

Najpierw: studium tego, co znajdowało się niejako „przed nosem”. W akademiach (od starożytności do XVIII/XIX w.), w których panowała relacja mistrz − uczeń były to zazwyczaj jakieś gipsowe odlewy. Dzieło stanowiło swoistą wypowiedź artystyczną. Patent na tytuł „mistrza” dawał nie portret, ale rzemiosło, umiejętność, a zwłaszcza zdolność przedstawienia sceny zbiorowej.

Analizowanie jednak, w dawnym szkolnictwie, było bardzo ciężkie. Gubiono emocje, dziecięcą wrażliwość i indywidualność. Ci jednak, którzy wytrwali, stali się tuzami sztuki, jak np. Pablo Picasso.

Rewolucja impresjonistów doprowadziła do tego, iż szybka notatka, szkic (ulotne, swobodne, pierwsze wrażenie) – stały się… finałem dzieła. Nowe środki wyrazu i swobodny stosunek do natury okazały się sensem sztuki i miejscem do wyrażenia głębszych myśli.

Biegłość rysunkowa (zręczność) nie zawsze prowadzi do budowania form aktywnych. Bywa, że nie za dobrze rysując czy szkicując, można być świetnym malarzem (jak np. Gustave Courbet).

Skupienie w kompozycji znajduje spełnienie w barwie (też u Józefa Mehoffera). Inaczej to myślenie poprzez rysunek.

W strukturę człowieka wpisana jest walka przeciwieństw, spór wewnętrzny: ciemność – noc, teza – antyteza. Claude Monet wspomina moment „zapętlenia” impresjonistów: patrzył na świat jak malarz – bez poczucia sensu egzystencji (snując analizę barw na twarzy zmarłej żony).    

Paul Cézanne to ojciec formy XX wieku (bardziej niż V. van Gogh i P. Picasso).

Linie: racjonalna i emocjonalna, znalazły harmonię u P. Cézanne’a. Malarz ten, jako jeden z ostatnich mierzył się z tzw. wielkimi tematami.


Rysunki kubistyczne to próba zawieszenia linii w przestrzeni. Obrazy w tym stylu mówią o napięciach i „wędrówce” kreski.

Szkic, notatki – dziś finałem dzieła, grafiką. Dawniej zaś rzeczą pomocną do zbudowania czegoś.

Grafika (lub rzut stalowy, miedzioryt) pierwsza naśladowała rysunki i obrazy.

Kreska:
-         lapidarnie opisuje formę,
-         może budować, tworzyć; a jeśli nie buduje, to niemal kłamie,
-         to forma otwarta, stąd kreska nie powinna być jak „drut” (zamknięty obwód).

Łuk konstrukcyjny „dokopuje” się do środka, do sensu, nie zaś detal, który mówi o czymś zewnętrznym (stąd np. ważny cały człowiek, a nie jakiś pojedynczy element, typu włosy).

Rysunek:
-         studium do czegoś dalej,
-         szkic do czegoś, z czego coś się rodzi: obraz, rzeźba...
-         z rysunku rzadko rodzi się grafika.

Rysunek konstrukcyjny: geometria po powierzchni.

W XIX czy XX wieku niewielu artystów było rysownikami–grafikami. Większość to rysownicy–malarze.

Plama to kreski ułożone: nie przecinające się lub przecinające się, tworzące walor przez gęstość uderzeń narzędzia lub miękkość, lawowanie.
Plama to:
       „relacja” o bryle, walorze,
       „świat kompletny”.

Rysowanie:
-         próba zdefiniowania czegoś,
-         w rysunku napięcia wyznaczają kontrasty, stąd mówimy o formie (lub o świetle), a nie o kształtach,
-         przykładowo: forma kreteńska u El Greca.

Rysunki to niezbędna „makulatura”, ale po El Greco „nie ma” już rysunków.
Rysunek to forma autonomicznej wypowiedzi (II poł. XIX w.)
Sztuką jest sam autor, a nie sztuka (manifest konceptualny).
Rysunek to „sumienie” artysty.
Autonomia rysunku doprowadziła do tego, iż rysunek z różnych powodów stał się czymś zastępczym.

* Na podstawie wykładów u prof. Adama Brinckena na ASP w Krakowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz