Jednocześnie można zauważyć, że w
odczytywaniu rzeczywistości stosuje się naukową abdukcję, obecną we
współczesnej teorii poznania (jako jedną z metod poszukiwania Prawdy). Chodzi w
niej o to, że najpierw przyjmuje się pewną hipotezę tłumaczącą zjawisko, a
potem podejmuje się eksperymenty (doświadczenia), które ją potwierdzają. W nauce bardzo często zakłada się pewne
modele, które stają się bazą określonej idei.[1]
Amerykański naukowiec, filozof, twórca kierunku filozoficznego zwanego
pragmatyzmem oraz autor ważnych prac poświęconych metodzie nauki i logice
relacji − Charles Sanders Peirce
twierdził, że w wierze jest tak samo. Hipotezą główną jest Bóg (czyli to, że On
istnieje), zaś nasze życie jest „eksperymentem” („dowodem”) rozpoznania i
doświadczania Bożego istnienia. Podobnie i Wszechświat
jest niepowtarzalnym „eksperymentem” i naszym zadaniem jest go badać.[2] Co więcej, nie mamy innego wyjścia, by
tego doświadczyć. Dzięki obranej metodzie naukowej abdukcji czy spojrzeniu
przez „soczewkę” filozoteistyczną na wiarę – świat okazuje się bardziej
czytelny. Dochodzi więc do tego, że w badaniach naukowych modele kosmogenezy kwantowej, które chcą wyjaśnić powstanie Wszechświata w
kategoriach i pojęciach mechaniki kwantowej, są hipotezami teoretycznymi, które
opierają się na założeniach i teoriach,
(…) [choć] wcale nie wydają się być mocno uzasadnione.[3]
Zarówno w nauce, jak i w wierze,
przyjmujemy zawsze coś „na wiarę” (jakąś hipotezę lub wiedzę niesprawdzoną
przez nas osobiście). Wiara nie wyrasta [jednak]
z resentymentu czy ze zwątpienia w racjonalność, ale (…) z zasadniczej
afirmacji i dalekosiężnej rozumności.[4] Chrześcijaństwo zatem nie jest naiwne. Wręcz
odwrotnie − bardzo racjonalne, choć nie w sensie stricte dowodowym. To, co najistotniejsze w owym podejściu, to
właśnie przyjęcie hipotezy o istnieniu Boga, przez którą człowiek zyskuje
racjonalną pewność dotyczącą sensu swego życia i istnienia.[5]
Panuje dziś m.in. przekonanie,
że idea Wszechświata,
pojawiła się w wyniku kwantowej
fluktuacji próżni kwantowej.[6]
Kiedy fizycy posługują się sformułowaniem „stworzenie
z niczego”, to mają na myśli „coś fizycznego”, co jest różnie rozumiane w
zależności od podejścia.[7]
Aby to wytłumaczyć obrazowo Stephen M. Barr posłużył się metaforą konta bankowego. Jest różnica pomiędzy
posiadaniem konta bankowego z zerowym stanem i jego nieposiadaniem[8].
A
zatem fizycy używają terminu „nicość”,
który należy do obszaru filozofii czy też teologii, gdy w praktyce badawczej
okazuje się, że zawsze zakładana jest jakaś rzeczywistość.[9]
Innymi
słowy: Nicością fizycy nazywają na
przykład stan próżni kwantowej, zerową objętość przestrzeni, z której wyłania
się Wszechświat, stan w którym pojęcie czasoprzestrzeni się załamuje (traci
sens), zerowe (próżniowe) drgania wszystkich pól fizycznych, punkt, zbiór
pusty, itp. Ponieważ fizyka jest tak zbudowana, że zawsze trzeba poczynić
założenie o stanie początkowym, by pokazać, że ewolucja prowadzi do dzisiejszego
Wszechświata, nigdy na początku nie może być mowy o „nicości” w sensie braku
fizycznych założeń wyjściowych.[10]
W interpretacji filozoteistycznej (czyli w ujęciu
filozoficznym wiary rozumnej) świat powstał poprzez tchnienie Bożej mocy, w
skutek czego pojawiła się energia pochodzenia transcendentnego.[11] Energia jest pochodzenia boskiego, jako działanie Boga
(dynamiczny zwiastun czy też akt Jego obecności).[12] Z niej wyłoniła się
materia.[13]
Ta zaś nie tyle „jest”, co „jawi się” człowiekowi w postaci substratu (stanowiąc
podłoże bytu) i jej przymiotów (masy, kształtu, koloru). Energia dynamizuje
materię, stąd jej właściwościami są również: ciężar, pęd, moment pędu i inne.[14] Można zatem powiedzieć,
że bez Boga nie można zbudować poprawnego
poglądu na świat[15]. W rzeczywistości cały Wszechświat (…) jest przejawem stwórczej mocy
Boga.[16] Modelem Wszechświata
jest czasoprzestrzeń, która jest dynamiczna.[17] Ponadto,
Wszechświat widziany z perspektywy
teologicznej okazuje się bogatszy niż widziany z perspektywy naukowej[18], ponieważ zawiera w sobie
wartości[19].
W ten sposób, zgodnie z
poglądem chrześcijańskiej wiary rozumnej, świat jest bardziej dynamiczny, żywy
sam w sobie, niż ontologiczny (bytowy).[20] W przypadku istot
duchowych, substrat bytu określony jest jednostką działającą o nazwie funkcjonał.
Byt duchowy można rozpoznać i odczytać wyłącznie po skutkach jego aktywnego działania.
Funkcjonał to podłoże bytu duchowego, a zarazem nośnik emocji (dobrych lub
złych).[21] Jednak nie należy utożsamiać funkcjonału z
energią fizyczną, choć i ona jest tchnieniem Boga[22].
[1] P. Porębski, Pierwsza Przyczyna [w:] www.swieckiteolog.blogspot.com
– opubl. dn. 15.09.2012 r.
[2] M. Szydłowski, P. Tambor, Ontologiczne
i epistemologiczne aspekty pojęcia „ex-nihilo” w modelach kosmologicznych
kwantowej kosmogenezy,
s. 13.
[3] Tamże, s. 4.
[4] J. Ratzinger, Czas przemian w Europie. Miejsce Kościoła i
świata, tłum. M. Mijalska, Wyd. M, Kraków 2001, s. 89.
[5] Na podstawie wykładu Racjonalność i racjonalizm wygłoszonego
dn. 27.05.2014 w Kielcach przez ks. dr Miłosza Hołdę na zajęciach z przedmiotu Teoria poznania.
[6] Pogląd za: S.
M. Barr, Współczesna fizyka a wiara w Boga, Techtra, 2005, s. 302 [w:] M.
Szydłowski, P. Tambor, Ontologiczne i epistemologiczne
aspekty pojęcia „ex-nihilo”…, s. 7.
[7] Tamże, s. 12.
[8] Tamże, s. 7.
[9] Tamże, s. 1.
[10] Tamże, s. 11.
[11] P. Porębski, Wiara rozumna świeckiego teologa…, s. 16; P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 20; 542; według
tekstu P. Porębskiego na forum www.katolicki.net − z dn. 10.09.2011 r.
[12] Zamiast łamać prawo zachowania energii, Bóg tchnął swoją mocą różnicę
potencjałów energetycznych, na podstawie której wyzwoliła się energia.
Obrazowo, Bóg wyciągnął „ręce” i pomiędzy „rękoma” (dwa punkty przestrzeni)
wprowadził napięcie lub inaczej − zaburzył symetrię przestrzeni. Pomiędzy
„rękoma” Boga istnieje nasz świat. Będzie istniał [dopóty], dopóki Bóg
będzie miał wyciągnięte „ręce”. Bóg musi stale podtrzymywać stworzony
świat w jego istnieniu (por. Wj 17,11) (Paweł Porębski)
– tekst z korespondencji prywatnej autorki − z dn. 21.06.2014 r.
[13] P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 53.
[14] P. Porębski, Wiara rozumna…, s. 15–16; 23; 25–26; 56.
[15] P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 720–721.
[16] M. Heller, Bóg i nauka. Moje dwie drogi do jednego celu, Wyd. Copernicus
Center Press Sp. z o.o., Kraków 2013, s. 206.
[17] M. Szydłowski,
P. Tambor, Ontologiczne i epistemologiczne aspekty pojęcia
„ex-nihilo” w modelach kosmologicznych kwantowej kosmogenezy, s. 3.
[18] M. Heller, Bóg i nauka. Moje dwie drogi do jednego celu…, s. 221.
[19] Tamże.
[20] P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 849; według
tekstu P. Porębskiego na forum: www.katolicki.net – z dn. 01.07.2011 r. i dn. 17.08.2011
r.
[21] P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 443.
[22] Tekst P. Porębskiego na forum:
www.katolicki.net – z dn. 05.07.2011 r.
Autor listu do Hebrajczyków ujął sprawę jednym zdaniem:
OdpowiedzUsuńHebr. 11:3
3. Przez wiarę poznajemy, że światy zostały ukształtowane słowem Boga, tak iż to, co widzialne, nie powstało ze świata zjawisk.
Pozdrawiam :)