Absence
Cum tacent, clamant.[1]
Cycero
Utwór dedykowany pani Nottès – artystce z kaplicy
królewskiej w Hanoverze jest pierwszą pieśnią cyklu zinstrumentalizowaną na
orkiestrę. Berlioz odnotował datę powstania kompozycji w nowym opracowaniu: 12
lutego 1843 r. w Dreźnie dla śpiewaczki Marii Recio (towarzyszącej mu od
jesieni 1842 r. w tournèe po Niemczech). Pierwsze wykonanie pieśni miało
miejsce w sali Gewandhaus w Lipsku 23 lutego 1843 r., podczas koncertu
dobroczynnego. Brzmienie orkiestry nadało kompozycji przestronności, szerszego
wymiaru oraz głębszego znaczenia. Odniesiony sukces nie przekonał jednak
kompozytora do zinstrumentalizowania całego zbioru przed rokiem 1856.
Ciekawostką jest, iż muzyka do Absence i pieśni Le jeune
pâtre breton (nie należącej do omawianego tu cyklu) pierwotnie miała być
przeznaczona do projektowanej w tym czasie przez kompozytora opery Erigone. Jej niedokończone libretto
nieznanego autora, oparte na piątej księdze Terpsichore
– Erigone z „Orfeusza” Pierre'a Simona Balanche, zawiera inwokację oraz
tekst arii idealnie zgodny w formie i strukturze z tekstem Nieobecności.[2]
Według autora biografii o Hectorze Berliozie: Roberta
Clarsona–Leacha pieśń Absence jest
najpiękniejszą częścią Letnich nocy.
Angielski poeta J. H. Elliot tak o niej mówił: „Najdoskonalszą z sześciu pieśni
cyklu jest bez wątpienia Nieobecność –
chwytająca za serce i śliczna, tak niepowtarzalna w koncepcji
i realizacji (...).”[3]
Utwór w tonacji Fis–dur, w tempie Adagio, obejmuje 68 taktów w metrum 3/4. Kompozycja o ambitusie:
cis¹ – fis², przeznaczona na mezzosopran lub tenor, ujęta jest w formę
zwrotkową z refrenem: ABAB1A.
Czołowy wers pierwszej, refrenowej strofy został
wyodrębniony i stanowi inwokację, która rozbrzmiewa na tle eterycznego akordu
Fis-dur skrzypiec i altówek (divisi).
Należy zwrócić uwagę na istotną cechę wstępu utworu. To, co w nim wzrusza,
to nie tyle sam temat dzieła dotyczący niespełnionej miłości, ile środki
muzyczne, jakimi kompozytor posłużył się dla oddania uczuć nieszczęśliwego
kochanka. Już po pierwszych słowach podmiotu lirycznego, który błaga w
tęsknocie z rozdzierającą skargą: Reviens,
reviens... (Wróć, wróć...) -
pojawia się fermata. Po kolejnym zwrocie: ...ma bien aimée!
(...moja kochana!) ponownie
wybrzmiewają alikwoty orkiestry na przestrzeni dwu pauz ćwierćnutowych,
objętych podwójnym znakiem zatrzymania. Nadając ciszy znaczenie muzyczne,
kompozytor pozwala w sposób symboliczny uczestniczyć w emocjach
towarzyszących mężczyźnie. W pieśni Absence
fermaty nad pauzami pełnią niemal większą rolę, niż same dźwięki. Oznaczają
oddalenie i ból rozstania, przestrzeń dzielącą kochanków, metafizyczne
zamyślenie, osobistą refleksję, tęsknotę spowodowaną nieobecnością ukochanej
osoby.[4]
Płynna i śpiewna melodia całej zwrotki refrenowej,
wprowadzająca charakterystyczne motywy opadające o szerokim ambitusie (septymy,
decymy) w rytmie punktowanym, staje się wyraźnym nawiązaniem do symboliki
miłości. Jej liczne analogie odnaleźć można w dziełach Richarda Wagnera,
Richarda Straussa, Piotra Czajkowskiego i Mieczysława Karłowicza.
Ogniwo B, okalające
drugą strofę poematu wyraźnie kontrastuje z refrenem. Świadczy o tym
deklamacyjny charakter linii wokalnej oraz skromny kontrapunkt instrumentalny
(z opadającą partią basu w wiolonczelach z rogiem
i klarnetem). Dwa recytatywnie potraktowane wersy poematu stanowią
przygotowanie do nadejścia gwałtownej zmiany w ekspresji drugiej połowy
zwrotki: kwintet smyczków nagle rozbrzmiewa gęsto pulsującymi akordami (con agitatione), zaś w linii wokalnej
deklamacyjne motywy o punktowanym rytmie nabierają charakteru dramatycznego
okrzyku: Ô sort amer! Ô dure absence! Ô grands
désirs inapaisés! (O gorzki losie! O ciężka nieobecności! O
wielkie, niezaspokojone pragnienia!).
Część B1
rozwija się z tego samego recytatywnego motywu kreśląc bardziej kantylenową,
falistą linię melodyczną.[5]
[1] Z j. łac.: Milczenie jest wymowniejsze od mowy (dosł.
Milcząc wołają), [w:] Słownik wyrazów obcych, 1980,
s. 819.
[2] L. Polony, Hector Berlioz...,
s. 65.
[3] R. Clarson–Leach, Berlioz...,
s. 96.
[4] Uczucie osamotnienia i
odmiany spleenu (charakterystyczne
dla romantyków) przeżywał niejednokrotnie sam kompozytor, o czym pisze
we wspomnieniach. – H. Berlioz, Z pamiętników, s. 141 –
144.
[5] Zob. L. Polony, Hector Berlioz..., s. 60.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz