Niezwykle istotna jest świadomość, że Pan
Bóg przynależy do innej rzeczywistości niż ziemska (materialna). Jest to
prawdziwie istniejący świat transcendentny. Pewna nieuchwytność czy
„bezradność” wobec sfery duchowej jest
konsekwencją nieporozumienia, jakim jest szukanie Boga jako kogoś przynależnego
do tej samej rzeczywistości, w której żyje człowiek[1]. Te dwie sfery, choć mogą się przenikać, są zdecydowanie substancjonalnie różne, oparte na różnych zasadach istnienia[2].
Ważny jest również i fakt, że Wszechświat, w odróżnieniu od bytów, którymi interesują się fizycy,
jest jeden i nie można go badać w laboratorium. Obserwator należy do układu,
który bada. Ta cecha kosmologii, że obserwator i obiekt stanowią jeden układ
sprawia, że standardowa interpretacja mechaniki kwantowej się załamuje.[3]
Zarówno świat
materialny i duchowy oraz ich istota opierają się na ciągłej, wzajemnej relacji (duchowej, fizycznej). W
świecie materii są to relacje energetyczne, obecne poprzez pola grawitacyjne, elektrostatyczne,
magnetyczne oraz silne i słabe oddziaływania jądrowe.[4] A zatem wszelkie obserwacje w takim Wszechświecie (np. ekspansja) należy interpretować w
sposób relacyjny, a nie substancjalny, co jest bliższe naszym codziennym doświadczeniom.[5]
Pytanie: „Czy Bóg stworzył
świat z niczego?” jest wciąż obecne i badane, zwłaszcza w podejściu naukowym.
Błyskotliwa argumentacja i arcydzieło intelektualne mogłyby pomóc człowiekowi w
osiągnięciu spełnienia.
Podsumowując dotychczasowe
rozważania należałoby mieć na uwadze, że w fizyce i
kosmologii kwantowej nie jest możliwe zbudowanie modelu kosmogenezy kwantowej
„ex nihilo”, chociaż
termin ten jest używany przez kosmologów zajmujących się modelami kosmologicznymi
powstania Wszechświata[6].
Na dzień dzisiejszy można
powiedzieć, że w nauce (u fizyków w
kontekście konstrukcji modelu kwantowej kosmogenezy) odpowiedź dotycząca ex-nihilo jest
negatywna. Przykładem są teorie Tryona i Fomina, Zeldowicza-Griszczuka
oraz Vilenkina i Hartlego-Hawkinga.
Z metodologicznego punktu widzenia, stanem wyjściowym – dolnym poziomem
emergencji − są przyjęte założenia, natomiast stanem
finalnym - górnym poziomem emergencji – są prawa, które rządzą obserwowalnym
Wszechświatem. Podsumowując, celem konstrukcji modeli kwantowej kosmogenezy
jest uzyskanie modelu Wszechświata emergentnego, opisującego dzisiejszy
Wszechświat.[7] Jeśli chodzi
zaś o teorie
efektywne początku ewolucji Wszechświata w epoce Plancka, to w teoriach tych stanem wyjściowym – dolnym
poziomem emergencji – jest zawsze jakaś rzeczywistość fizyczna (np. fluktuacje
próżni kwantowej). Górnym poziomem emergencji jest [zaś] Wszechświat de
Sittera. Mechanizmy emergencji są procesami kwantowymi i prowadzą do świata
klasycznego. Wielość tych podejść odpowiada różnym propozycjom mechanizmu
kwantowego.[8]
Niezwykle istotną kwestią jest też pamięć, że każdy
model pozostaje formą opisu, próbą wyjaśnienia i chęcią zbliżenia się do prawdy o naszej rzeczywistości. Tak więc ważne jest
rozróżnienie rzeczywistości i jej modelu matematycznego[9].
Podróż człowieka ku
prawdzie wciąż trwa. W poszukiwaniach odpowiedzi człowiek częstokroć trudzi się
i błądzi. Doświadcza jednak i niejednokrotnie zachwytu i ekstazy piękna, co
wydaje się również wymowne, bowiem cisza,
jako taka, jest słuszną postawą wobec Tajemnicy[10].
[1] P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 16.
[2] Tamże, s. 286.
[3] M. Szydłowski, P. Tambor, Ontologiczne
i epistemologiczne aspekty pojęcia „ex-nihilo” w modelach kosmologicznych
kwantowej kosmogenezy, s. 3.
[4] P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 849.
[5] M. Szydłowski, P. Tambor, Ontologiczne
i epistemologiczne aspekty pojęcia „ex-nihilo”…, s. 3.
[6] Tamże, s. 1−2.
[7] Tamże, s. 13.
[8]
Tamże.
[9] Tamże, s. 7.
[10] M. Heller, Bóg i nauka. Moje dwie drogi do jednego celu, Wyd. Copernicus
Center Press Sp. z o.o., Kraków 2013, s. 233.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz