Zanim Jezus powiedział: Jeden z was, jedzących ze Mną, zdradzi Mnie!
(Mk 14,18) Judasz Iskariota, jeden z
Dwunastu, poszedł do wyższych kapłanów, aby im Go wydać (Mk 14,10). Bo już wcześniej planowali niejednokrotnie Go
oskarżyć, podsuwając różne prowokacje. Jednak wciąż im się to nie udawało. Mimo
to nie ustawali w poszukaniu sposobności, aby zamknąć Mu usta raz na zawsze: Wyżsi kapłani i nauczyciele Pisma
zastanawiali się, w jaki sposób podstępnie pojmać i zabić Jezusa (Mk 14,1). Nachodząca Pascha i Święto Przaśników
powodowały ostrożność nieprzyjaciół. Mówili między sobą: Tylko nie podczas święta, by nie doszło do rozruchów wśród ludu (Mk
14,2). Przyjście więc Judasza z informacją, że zamierza wydać im Jezusa, było im
bardzo na rękę: Kiedy to usłyszeli, ucieszyli
się i obiecali mu zapłacić. Odtąd szukał okazji, aby Go wydać (Mk 14,11).
Sam zaś Jezus bolał nad decyzją ucznia i
stanem jego zbłąkanej duszy. Podczas Ostatniej Wieczerzy powiedział apostołom,
że jeden z nich zdecydował się Go zdradzić. W Wieczerniku zrobiło się posępnie:
Zaczęli się smucić i pytać jeden przez
drugiego: «Chyba nie ja?» Słowa Jezusa nie były więc proroctwem, ale
zapowiedzią tego, o czym już zdecydował Judasz w swoim sercu i co zaczął
realizować. Jezus był tym niezwykle wstrząśnięty i „bezradny” wobec jego postanowienia. W słowach
Jezusa nie było jednak upomnienia. W słowach Jezusa nie było też narzekania. W słowach Jezusa
nie było nawet nacisku na zdrajcę, by zmienił plany. W słowach Jezusa nie było ani odrobiny nienawiści. W słowach Jezusa
był żałobny rapsod. Modlitwa za grzesznika. Grzech człowieka bardzo Go bolał. Swoimi słowami wskazał,
jak wielkim cierpieniem jest dla Niego porzucenie miłości bliźniego. Miłości, która
we wspólnej uczcie jest najważniejszym elementem komunii biesiadników. Jezus
nie wypowiedział imienia nieszczęśnika,
by go nie zawstydzać, lecz wskazał, jak niezwykle blisko znajduje się Jego miłość względem
grzesznika, który Go zdradza: Jeden z
Dwunastu, ten, który zanurza ze Mną rękę w misie (Mk 14,20). Jezus zwrócił też uwagę na ogromny ból
w sercu samego grzesznika: Wprawdzie Syn
Człowieczy odchodzi, bo tak jest o Nim napisane, lecz biada temu człowiekowi,
który zdradza Syna Człowieczego. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się
nie narodził (Mk 14,21).
Wiele razy sie zastanawiałem nad zdrada Judasza , dlaczego to uczynił i jaki byl sens zdrady ,co chciał tym osiagnac ?
OdpowiedzUsuńCzyżby na pewno do pojmania Jezusa przez straże i Kaplanów byl potrzebny Judasz ? przeciez znali Jezusa tysiące ludzi sluchajac Jego nauk.
Pisze Pani "" W słowach Jezusa nie było ani odrobiny nienawiści. "" lecz slowa przytoczone ""Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, bo tak jest o Nim napisane, lecz biada temu człowiekowi, który zdradza Syna Człowieczego. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził (Mk 14,21).
"" sa to slowa straszliwe, zapowiedzią kary za ten zdradziecki czyn.
Martin
Dobry wieczór, Panie Martinie.
OdpowiedzUsuńNa temat Judasza jeszcze będę chciała napisać za kilka dni, jak dojdę w 14 rozdziale Ewangelii wg św. Marka do wersów: 43-52. Tymczasem dziękuję za list (dopiero teraz go zauważyłam i odczytałam). Postaram się wkrótce odpisać.
Dobranoc.
Marta Złotnicka.