Zawsze jest
jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego uczynku, ale jeśli
się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć
jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę.
Gabriel Garcia Marquez
Po dialogu z saduceuszami na temat
zmartwychwstania, do Jezusa podszedł
jeden z nauczycieli Pisma[1],
który słyszał ich rozmowę. Widząc, że
Jezus dobrze im odpowiedział, zapytał Go: «Które przykazanie jest pierwsze ze
wszystkich?» (Mk 12,28). Nauczyciele
Pisma obliczyli bowiem, że w całym Prawie jest 613 przykazań (w tym 365
negatywnych i 248 pozytywnych), i wielokrotnie sami spierali się o hierarchię
nakazów i zakazów. Zadane pytanie było więc sporne, a zarazem bardzo ważne. Odpowiedź
na nie mogła pomóc nie tylko ekspertom od spraw jurydycznych, ale i zwykłym
ludziom, którzy byli obarczeni szczegółowymi przepisami. W innym miejscu Jezus wskazywał
na zasadniczy błąd w tym względzie: Biada
wam, znawcom Prawa, bo nakładacie na ludzi ciężary, których nie można unieść, a
sami ani jednym palcem ich nie dotykacie. (…) Biada wam, znawcom Prawa, bo
wzięliście klucz poznania; sami nie weszliście, a tym, którzy chcieli wejść,
przeszkodziliście (Łk 11,46.52).
Istotne pytanie o najważniejsze
przykazanie, jakie zadano Jezusowi tamtego dnia, przyczyniło się do wygłoszenia
jednej z podstawowych katechez. W Ewangelii wg św. Marka Nauczyciel z Nazaretu
daje bezpośrednią odpowiedź, posługując się tekstami Starego Testamentu ukazującymi,
że najważniejsza w życiu jest miłość do Boga i bliźniego: Pierwsze jest: Słuchaj Izraelu! Pan, Bóg nasz, jest Panem jedynym.
Będziesz miłował Pana, swego Boga, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym
swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego
bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych (Mk
12,29−31; zob. Pwt 6,4n; Kpł 19,18). Najważniejsze przykazanie
miłości ma więc dwa oblicza. Dotyczy miłości Boga i miłości bliźniego, które
się przenikają.
Wobec odpowiedzi Jezusa, nauczyciel Pisma
przyznał Mu rację: Bardzo dobrze,
Nauczycielu, słusznie powiedziałeś, bo jeden jest i poza Nim nie ma innego.
Miłować Go całym sercem, całym rozumem i całą mocą i miłować bliźniego jak
siebie samego o wiele więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary (Mk
12,32−33; zob. Pwt 4,35; 1 Sm 15,22; Ps 40,7−9; Am 5,21). Tymi słowami wykazał głęboką wiarę i mądrość.
Rozumiał sedno nauki Jezusa. Jakże to musiało Go ucieszyć! Jezus, widząc, że rozsądnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko
jesteś od królestwa Bożego» (Mk 12,34).
Każdy dobry czyn winien być motywowany
miłością. Nie ma miłości Boga bez osobowej i żywej z Nim relacji. Miłość do Boga bez miłości bliźniego nie istnieje.
Miłość nie jest nakazem. Miłość to akt
żywej wiary, wolności i odpowiedzialności. Miłość to najlepsza cząstka odnaleziona z chwilą otwarcia się na słuchanie Słowa
Bożego i pełnienie woli Bożej. Miłość urzeczywistnia się i uobecnia w miłości
bliźniego. Miłość bliźniego odzwierciedla poczucie wartości, godność, szacunek
i miłość do siebie samego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz