Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 16 lipca 2013

Ciało chwalebne Chrystusa



Ciało chwalebne Chrystusa określa Jego byt dynamiczny po zmartwychwstaniu.
Wyraz ciało przywodzi na myśl rozumienie i skojarzenie z ludzkim ciałem ziemskim. Fakt niepoznawania Chrystusa od razu (od pierwszego wejrzenia) po zmartwychwstaniu (np. przez uczniów z Emaus czy w ogrodzie przez Marię Magdalenę, która myślała, że to ogrodnik) dowodzi, iż ciało chwalebne ma odmienne właściwości niż ziemskie. Wskazuje też, że człowiek może je rozpoznać przez wiarę w Chrystusa oraz przez czynnik Bosko-dynamiczny Zmartwychwstałego, czyli Jego miłującą aktywność w Ojcu jako Akcie Działającym (stąd np. pełne miłości imię Mario wypowiedziane przez Chrystusa − J 20,16 czy błogosławieństwo i dar chleba wśród uczniów z Emaus – Łk 24,30).
Ciało nadprzyrodzone posiada dookreślnik przymiotnikowy „chwalebne”, co wskazuje na jego zasadniczą różnicę w porównaniu z ciałem materialnym. Podkreśla bowiem, że jest ono obdarzone majestatem Bożym (chwałą), że cechuje go moc Boża, w tym brak ograniczenia prawami natury (stąd zdolność Chrystusa do przenikania zamkniętych pomieszczeń czy teofania u kilkudziesięciu osób naraz).
Zmartwychwstały Syn Boży był więc obecny w niezwykłym, nowym, uwielbionym ciele. Co ważne, warunkiem „ujrzenia” i rozpoznania chwalebnego Syna Człowieczego było otwarcie serca na wiarę w Chrystusa. Ks. Jerzy Misiurek wyjaśnia to zagadnienie bardzo precyzyjnie, pisząc: Gdyby pojęcie zmartwychwstania rozumieć – jak to miało miejsce w dawnej teologii i popularnych wyobrażeniach – jako powrót Jezusa ze stanu śmierci do życia ziemskiego, czyli jako reanimację somatyczną, tzn. ożywienie ciała zmarłego Jezusa, to Jego zmartwychwstanie byłoby wskrzeszeniem podobnym do cudownych wskrzeszeń, jakie znamy z opisów ewangelijnych, z tą jednak różnicą, że Jezus nie umierałby już więcej. Przy tak pojmowanym zmartwychwstaniu możliwy byłby do obserwacji sam moment wychodzenia Jezusa z grobu, a w sposób nader oczywisty fakt zmartwychwstania zostałby dowiedziony przez czterdziestodniowy Jego pobyt na ziemi. W istocie rzeczy, w takim wypadku wiara w zmartwychwstanie Jezusa byłaby niepotrzebna, gdyż stałoby się ono faktem oczywistym, który nie potrzebuje wiary.[1] Dalej kapłan ów dodaje, że zmartwychwstanie nie jest wydarzeniem historycznym w ścisłym tego słowa znaczeniu, gdyż nie mogło być ono przedmiotem doświadczenia fizycznego czy naocznego.[2] Wymienia też zasadnicze cechy Zmartwychwstałego akcentując, że Chrystus chwalebny nie podlega już uwarunkowaniom świata fizykobiologicznego (zjawia się nagle w pokoju przy drzwiach zamkniętych i podobnie znika, nie potrzebuje pożywienia, ciało Jego jest promieniste, uduchowione)[3]. W takim właśnie sensie, poprzez zmartwychwstanie w ciele chwalebnym miłujący Chrystus stał się rzeczywistym obrazem Boga niewidzialnego[4].


[1] Ks. Jerzy Misiurek, Jezus Chrystus [w:] Być chrześcijaninem. Teologia dla szkół średnich pod red. ks. M. Ruseckiego, Wyd. KUL, Lublin 2007, s. 213.
[2] Tamże, s. 214.
[3] Tamże, s. 215.
[4] Tamże.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz