Ciało chwalebne Chrystusa określa Jego byt dynamiczny
po zmartwychwstaniu.
Wyraz ciało przywodzi na myśl rozumienie i
skojarzenie z ludzkim ciałem ziemskim. Fakt niepoznawania Chrystusa od razu (od
pierwszego wejrzenia) po zmartwychwstaniu (np. przez uczniów z Emaus czy w
ogrodzie przez Marię Magdalenę, która myślała, że to ogrodnik) dowodzi, iż
ciało chwalebne ma odmienne właściwości niż ziemskie. Wskazuje też, że człowiek
może je rozpoznać przez wiarę w Chrystusa oraz przez czynnik Bosko-dynamiczny
Zmartwychwstałego, czyli Jego miłującą aktywność w Ojcu jako Akcie Działającym
(stąd np. pełne miłości imię Mario wypowiedziane przez Chrystusa − J
20,16 czy błogosławieństwo i dar chleba wśród uczniów z Emaus – Łk 24,30).
Ciało nadprzyrodzone posiada dookreślnik
przymiotnikowy „chwalebne”, co wskazuje na jego zasadniczą różnicę w porównaniu
z ciałem materialnym. Podkreśla bowiem, że jest ono obdarzone majestatem Bożym
(chwałą), że cechuje go moc Boża, w tym brak ograniczenia prawami natury (stąd
zdolność Chrystusa do przenikania zamkniętych pomieszczeń czy teofania u
kilkudziesięciu osób naraz).
Zmartwychwstały Syn Boży był więc obecny w niezwykłym,
nowym, uwielbionym ciele. Co ważne, warunkiem „ujrzenia” i rozpoznania
chwalebnego Syna Człowieczego było otwarcie serca na wiarę w Chrystusa. Ks.
Jerzy Misiurek wyjaśnia to zagadnienie bardzo precyzyjnie, pisząc: Gdyby
pojęcie zmartwychwstania rozumieć – jak to miało miejsce w dawnej teologii i
popularnych wyobrażeniach – jako powrót Jezusa ze stanu śmierci do życia
ziemskiego, czyli jako reanimację somatyczną, tzn. ożywienie ciała zmarłego
Jezusa, to Jego zmartwychwstanie byłoby wskrzeszeniem podobnym do cudownych
wskrzeszeń, jakie znamy z opisów ewangelijnych, z tą jednak różnicą, że Jezus
nie umierałby już więcej. Przy tak pojmowanym zmartwychwstaniu możliwy byłby do
obserwacji sam moment wychodzenia Jezusa z grobu, a w sposób nader oczywisty
fakt zmartwychwstania zostałby dowiedziony przez czterdziestodniowy Jego pobyt
na ziemi. W istocie rzeczy, w takim wypadku wiara w zmartwychwstanie Jezusa
byłaby niepotrzebna, gdyż stałoby się ono faktem oczywistym, który nie
potrzebuje wiary.[1] Dalej kapłan ów dodaje, że
zmartwychwstanie nie jest wydarzeniem historycznym w ścisłym tego słowa
znaczeniu, gdyż nie mogło być ono przedmiotem doświadczenia fizycznego czy
naocznego.[2] Wymienia
też zasadnicze cechy Zmartwychwstałego akcentując, że Chrystus chwalebny nie
podlega już uwarunkowaniom świata fizykobiologicznego (zjawia się nagle w
pokoju przy drzwiach zamkniętych i podobnie znika, nie potrzebuje pożywienia, ciało
Jego jest promieniste, uduchowione)[3]. W takim właśnie sensie, poprzez
zmartwychwstanie w ciele chwalebnym miłujący Chrystus stał się rzeczywistym
obrazem Boga niewidzialnego[4].
[1]
Ks. Jerzy Misiurek, Jezus
Chrystus [w:] Być chrześcijaninem. Teologia dla szkół średnich pod
red. ks. M. Ruseckiego, Wyd. KUL, Lublin 2007, s. 213.
[2]
Tamże, s. 214.
[3]
Tamże, s. 215.
[4]
Tamże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz