W Cesarstwie Bizantyjskim starożytność
płynnie przechodzi w średniowiecze, ponieważ dzieło Cesarstwa „Rzymskiego” IV
wieku (a ówcześnie należałoby powiedzieć, że chrześcijańskiego) jest
kontynuowane w V i VI wieku.
Prowadzone są misje: wewnętrzne i
zewnętrzne. Pierwsze polegają na naturalnej obronie religii chrześcijańskiej.
Do drugich zaliczamy np. wielki sukces działalności apostolskiej w Azji
Mniejszej. Misję głoszenia Ewangelii (od cesarza Justyniana[1])
otrzymał tam mnich Jan z Amidy[2].
Dzięki niemu:
-
zostało ochrzczonych ok. 70 tys. pogan,
-
zbudowano 96 kościołów,
-
założono 12 klasztorów.
Cesarz
wspierał tę działalność, m.in. w taki sposób, że każdy nawrócony otrzymywał
sztukę złota. Ponadto skarb państwa wziął na siebie ponad połowę kosztów budowy
i dotacji kościołów.
Równocześnie coraz gorzej żyło się
poganom (przez surowe prawo i przemoc), manichejczykom (np. w 527 r. skierowano
przeciwko nim wielkie i okrutne procesy – więzienia, tortury, próby ognia),
heretykom, Samarytanom i Żydom. Jednym z haniebnych i bezprawnych był samosąd
wobec Hypatii – pogańskiej kobiety-filozofa (w roku 415), którą
zamordowano.
W Aleksandrii do początków VI wieku
wykładowcy w szkole filozoficznej byli poganami. W 529 r. kierownictwo obejmuje
autentyczny chrześcijanin – Jan
Filoponos, a tym samym cała szkoła staje się chrześcijańska. Przyszli
absolwenci, to np. Eneasz z Gazy, jak i tajemniczy autor o imieniu Dionizy
Areopagita. Ten drugi miał odwagę zgłębiać naukę neoplatonizmu Proklosa, a
jednocześnie najbardziej niedostępne tajniki teologii mistycznej.
Teologia V i VI wieku była żywotna
(nabierając wysoce technicznego charakteru) m.in. z tego powodu, że wśród
teologów byli przedstawiciele ówczesnej elity intelektualnej i społecznej. Elita
ta oddała w służbę wiary chrześcijańskiej całą swą kulturę i dociekliwość −
ludzkie bogactwo. A zatem:
1)
sięgnięto
do źródeł logiki arystotelesowskiej,
2)
prócz
autorytetu autorów Pisma Świętego, wzrosło znaczenie i autorytet Ojców Kościoła
(czy innych myślicieli) i ich sławnych cytatów, komentarzy.
Stąd
zasługą teologów bizantyjskich jest stworzenie patrystycznej dokumentacji.
Poza klasztorami nie było szkół
chrześcijańskich. W 425 r. cesarz Teodozjusz II mocą swej ustawy tworzy w
Konstantynopolu państwowy uniwersytet, w ramach którego uczono:
literatury świeckiej (greckiej i łacińskiej), gramatyki, retoryki, filozofii i
prawa.
*Tekst
napisany wg książki J. Danielou, H. Marrou, Historia
Kościoła, tom I, s. 285−289.
[1] Bizantyjski cesarz Justynian był
teologiem-amatorem, napisał wiele traktatów dogmatycznych, które nie są
pozbawione pewnej wartości, np. w temacie Wcielenia używa subtelnego pojęcia
„hipostazy złożonej”. Cesarz czuł się odpowiedzialny przed Bogiem za dobro
doczesne i duchowe swych poddanych. Na terenie Cesarstwa Bizantyjskiego nie
było rozdziału między Kościołem a państwem takiego, jak na Zachodzie. Dlatego
też władza cesarska rozciągała się na kościelne dziedziny (cesarz regulował i
nadzorował administrację dobrami
Kościoła, wydawał dokładne przepisy dotyczące warunków wstępowania w szeregi
duchowieństwa, obierania lub pozbawiania urzędu biskupów, ślubów zakonnych,
dyscypliny religijnej). Odpowiednik dzisiejszego „prawa kanonicznego” pochodził
więc z 2 źródeł: z praw cesarskich i kanonów soborowych (czy innych dokumentów
kościelnych). Jednocześnie biskupi musieli, prócz funkcji duchownych,
przejmować obowiązki świeckie dotyczące administracji np. miejskiej. Konstytucja
z roku 530 stawia biskupa na czele całej
administracji finansowej miast, łącznie z zaopatrzeniem i robotami publicznymi.
– zob. J. Danielou, H. Marrou, Historia
Kościoła, tom I, s. 289.
[2] Późniejszy
monofizycki arcybiskup Efezu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz