Łączna liczba wyświetleń

piątek, 4 kwietnia 2014

Bóg w Słowie




Jeśli wydajemy o kimś sąd, najczęściej wydaje nam się, że jest on prawdziwy. Niestety pewność siebie w wydawaniu sądu nie potwierdza prawdy. Świadczy raczej o lęku przed rzeczywistą prawdą, która może zaburzyć dotychczasowy obraz postrzegania rzeczywistości. Pycha w osądzie usztywnia stanowisko tego, który go wydaje, równocześnie zamykając jego umysł na potencjalne i merytoryczne argumenty. Nawyki i stereotypy w ocenach są tego przykładem. Jeśli ktoś je dodatkowo przekazuje w formie dowcipnej, zabawnej opowiastki, proces ustnego przenoszenia oceny może stać się treścią próbującą przekonać swą racją społeczność i wpłynąć na kształt jej światopoglądu.
Skądinąd o Panu Bogu też non stop wydawane są opinie i sądy, choć nieprawomocne. Kiedy tak buszują w przestrzeni, wciąż napotykają na czyjeś słuchające uszy czy też czytające oczy. Niejednokrotnie wpływa to na budowanie własnej oceny i obrazu Boga. Na bazie stopnia głębi wiary i dojrzałości powstaje relacja do Ojca Niebieskiego, który Jest kimś niepowtarzalnym. Obraz Boga jest wciąż weryfikowany przez własne doświadczenia, przeżycia i relacje z bliźnimi. Zmienia się. Rodzi się, odradza, pogłębia bądź osłabia lub nawet zanika. Na bazie osobistych doświadczeń człowiek mniej lub bardziej świadomie przeżywa swoją egzystencję w relacji ze Stwórcą przechodząc dni i noce kolejnych zwycięstw bądź porażek, dni i noce niezmiennie nieodwracalne. Jeśli utrwali je na papierze próbując opisać to, co przeżył bądź odczuł, zawsze oddaje jedynie promyk swego doznania duchowego, ponieważ zabiera się za obrazowanie transcendencji, która ze swej definicji nie może być wyrażona dosłownie i wprost.
Pismo, słowa, dźwięki – to rodzaje przekaźników, swoistych symboli, które mogą być odbierane różnie. O autorach Pisma Świętego, którzy szukając Prawdy uznani zostali za autorów natchnionych mówi się, że przekazali to, co Bóg do nich „powiedział”. Trudność w odczytaniu Prawdy Boga polega na tym, że kod słów de facto nie podaje wprost Słów Boga. Nie oznacza to, że Pismo Święte kłamie. Objawienie Słów Boga nie jest atramentem słów ludzkiego języka, ponieważ sam przekaźnik jest ograniczony (mowa, słowa, język, rozum ludzki). Nikt nie wymyślił transcendentnego alfabetu. Nie ma też boskiej glosolalii. Mowa Boga może być jedynie obrazowana, jako forma doświadczenia duchowego w sercu, podana do odczytania w duchu i prawdzie. Pozostaje więc misterium duszy ludzkiej. Nawet wtedy, jeśli natchniony autor tego Słowa posłużył się ziemskim językiem.
Mowa Boża pozostaje ukryta w ludzkim słowie Pisma Świętego. Myśli Boże nie są znane człowiekowi, choć otrzymał on Objawienie. Słowo Boże wymaga nieustannego odczytywania, które nie polega tylko na zdolności poprawnego przeczytania zapisu graficznego. Prawda Bożego Słowa zawarta jest „między słowami”. Klucz do odczytu Prawdy znajduje się w świadomym podejściu do Pisma Świętego, a więc mądrym, wrażliwym, zaangażowanym i otwartym, którego naczelną cechą jest serce szukające Boga w tym Słowie, które słucha Boga w Słowie i chce żyć według Prawdy Boga w Słowie.
Słowo Boże jest głębią. Językiem Boga jest miłość, dobro i prawda. Szukający Boga może z Nim obcować w Jego Słowie spotykając samego Chrystusa. Kto szuka, znajduje. Kto pyta, otrzymuje odpowiedzi. Kto staje w obliczu Bożego Słowa, doświadcza królewskiej audiencji przy tronie Bożym. Słowo Boże przenika umysł i zakorzenia się w sercu, by je napełnić, nasycić i by zaowocować. Bóg ma ku temu sposób. Jemu wystarcza nawet ten niedoskonały język czy przekład, by powiedzieć to, co ważne. Stąd  jeżeli chce coś skomentować, to da sygnał w postaci refleksji. W człowieku powstanie myśl pochodzenia boskiego. Trzeba starać się to odczytać i zrozumieć. Dobra myśl od Boga pochodzi i jest zawsze cenna.[1]


[1] Paweł Porębski, Czy można zaprzyjaźnić się z Bogiem – [w]: http://www.swieckiteolog.blogspot.com/ − z dn. 3.04.2014.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz