Łączna liczba wyświetleń

sobota, 5 stycznia 2013

Rodowód Jezusa wg św. Mateusza i św. Łukasza


W rodowodzie Jezusa w Ewangelii wg św. Mateusza[1] jest wymienionych  14 pokoleń z 3 okresów historycznych (począwszy od Abrahama). Natchniony autor świadomie pominął niektórych przodków. Ponadto nie uniknął błędów, np. Joram nie jest ojcem Ozjasza[2], podobnie Salatiel nie był ojcem Zorobabela[3]. Opis nie ma [więc] empirycznej dokładności. (…) Lista pokoleniowa nie jest kompletna[4]. Ów kod liczbowy z dużym prawdopodobieństwem był jednak czytelny dla adresatów tekstu (ówczesnych Mateuszowi) i zgodny z wiarą w proroctwo starotestamentalne, że Mesjasz będzie pochodził z rodu króla Dawida.[5] Autorowi niezwykle zależało na udowodnieniu tego faktu. Równocześnie w ten sposób wykazał, że opiera się na idei mesjasza królewskiego.
Św. Łukasz poszedł jeszcze dalej, sięgając w genealogii Jezusa[6] aż do Adama (Łk 3,23−38). Być może, że Mateusz dowodził mesjaństwa Jezusa po linii królewskiej, a Łukasz po linii kapłańskiej.[7] W każdym razie ów drugi rodowód dotyka Księgi Rodzaju.
Otóż okazuje się, że tak naprawdę Biblia w ogóle nie podejmuje odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób, w sensie biologicznym, nastąpiło rozmnożenie ludzi na ziemi. Potwierdza to chociażby wzmianka o żonie Kaina (Rdz 4,17), której pochodzenie jest nieznane i autor biblijny nie jest zainteresowany wyjaśnieniem tej kwestii. Gdyby przyjąć potoczne przekonanie, że od Adama i Ewy (tzw. pierwszych rodziców) biorą początek wszyscy ludzie, to skutek jest taki, że np. Kain musiałby się ożenić ze swoją siostrą, czyli wejść w związek kazirodczy. Związki takie bardzo szybko doprowadziłyby do degeneracji gatunku ludzkiego i jego zaniku. Przedstawiony rodowód przodków nie może być traktowany tak jak dzisiejsze drzewa genealogiczne (…). Celem [więc] rodowodu biblijnego nie jest odtwarzanie historii poszczególnych rodzin. Rodowód biblijny stanowi [natomiast] szczególne świadectwo nieustannej opieki Boga nad ludzkimi pokoleniami. (…) Istotą rodowodów biblijnych jest (…) ukazanie działania Boga, a nie uporządkowanie danych na temat kto od kogo pochodził. Odwoływanie się [zatem] w rodowodach do Adama i Ewy (…) ma na celu podkreślenie, że każdy człowiek nosi w sobie obraz Boga (Rdz 1,27). Wszyscy ludzie mają więc tę samą godność.[8]
Jeśli więc chodzi o rodowód Jezusa Chrystusa u Mateusza, to miał on przede wszystkim przekazać treść nie tyle historyczno-genealogiczną, co właśnie teologiczną. Autorowi chodziło o podkreślenie dziedziczenia pewnych godności, funkcji, przywilejów, a przede wszystkim Bożego błogosławieństwa.[9] U Łukasza chronologia teologiczna jest uniwersalizująca, ale sposób pisania pozostał starotestamentalny, jakoby „Adam” był na prostej linii „hebrajskiej”.[10]
W Ewangelii wg św. Mateusza znamiennym jest fakt wymienienia w rodowodzie Jezusa czterech kobiet pochodzenia pogańskiego (i to wbrew mentalności żydowskiej): Tamar, Rachab, Rut i Batszeby (żony Uriasza)[11]. Tym samym autor wskazał, że zbawienie dokonane przez Chrystusa obejmuje (…) całą ludzkość.[12] Być może też, że ewangelista chciał przez to powiedzieć, iż Bóg działa również i przez związki małżeńskie niepełne, takie jak Józefa i Maryi[13].


[1] Niektórzy bibliści stawiają hipotezę, że rodowód ten dotyczył św. Józefa.
[2] Zob. przypis boczny „a” [w:] Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Najnowszy przekład z języków oryginalnych z komentarzem, Wyd. Św. Pawła, Wrocław 2008, s. 2133.
[3] Zob. 1 Krn 3,17−19.
[4] Ks. prof. Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, tom II, Wyd. II, Wyd. KUL, Lublin 2010, s. 325.
[5] Zob. przypis dolny [w:] Pismo Święte..., s. 2133.
[6] Choć istnieje hipoteza, że jest to w rzeczywistości rodowód Jego Matki – Maryi.
[7] Ks. prof. Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka…, s. 351.
[8] Zob. przypis dolny [w:] Pismo Święte…, 42−43.
[9] Zob. przypis boczny „a” i „b” [w:] Pismo Święte..., s. 2133.
[10] Ks. prof. Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka…, s. 352.
[11] Niektóre o nieuregulowanych związkach małżeńskich.
[12] Zob. przypis dolny [w:] Pismo Święte..., s. 2134.
[13] Ks. prof. Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka…, s. 325.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz