Dalej w Ewangelii wg św. Marka jest
opisana scena, która miała miejsce poza Galileą, kiedy to Jezus udał się w
okolice Tyru (Mk 7,24). W krainie tej nie był znany. Mógł więc tam nieco „odpocząć”
od popularności, która była ceną za publiczną działalność, jaką prowadził wśród
ludzi. W Tyrze wszedł do pewnego domu, lecz nie
chciał, aby ktokolwiek o tym wiedział (Mk 7,24). Znalazła się jednak pewna
kobieta, która zdobyła informację, że jest w mieście i udała się do Niego w
pokorze (Mk 7,25). Kobieta ta była
poganką, Syrofenicjanką z pochodzenia (Mk 7,26). Już sam fakt, że odnalazła Jezusa i odważyła się do Niego przyjść,
był zaskakujący. Sprawa, która ją trapiła była jednak dla niej bardzo ważna.
Chodziło bowiem o jej cierpiącą córkę. Ewangelista zanotował: Prosiła Go, aby wyrzucił demona z jej córki (Mk
7,26). Owa demonologiczna interpretacja dolegliwości była normalna w ówczesnym
świecie. W przekonaniu starożytnych choroby powodowane były przez złe duchy
[1]. Kiedy więc kobieta przyszła prosić Jezusa za swoje dziecko, On przyjął ją
i zaczął rozmawiać.
Jezus
wskazał, że w drodze do Boga bardzo ważna jest wiara:
- Pozwól najpierw najeść się dzieciom, bo nie
wypada zabierać chleb dzieciom i rzucać go szczeniętom (Mk 7,27).
Syrofenicjanka
odpowiedziała mądrze, wyznając, że Bóg miłuje nawet tych, których wiara dopiero
rozkwitnie:
- Panie,
przecież i szczenięta zjadają pod stołem to, co nakruszą dzieci (Mk 7,28).
Swą
postawą i słowami dała dowód otwarcia na łaskę i miłosierdzie Boże. Dlatego Jezus ją zapewnia:
- Dlatego że to powiedziałaś, idź, demon
wyszedł z twojej córki (Mk 7,29).
I
stało się tak, jak powiedział (Mk 7,30).
Dialog Jezusa z Syrofenicjanką był pełen
szczerości i otwartości. Zadziwia poziom merytoryczny dyskusji, asertywność
dialogujących, ich odwaga słowa, wzajemny szacunek, poczucie wartości i
godności. Matka okazała zatroskanie o córkę, Jezus odpowiedział miłością wobec
obu kobiet.
Wyjątkowa rozmowa została zapamiętana.
Przy innej okazji Jezus przypomni o Tyrze, stawiając go innym miastom za wzór nawrócenia:
Biada tobie, Korozain! Biada tobie,
Betsaido! Gdyby w Tyrze i
Sydonie działy się te cuda, które u was się dokonały, już dawno by pokutowały,
w worze pokutnym i popiele, i nawróciłyby się. Dlatego mówię wam: lżej będzie Tyrowi
i Sydonowi w dniu sądu niż wam (Mt 7,21−22).
[1]
Zob. ks. Mariusz Rosik „Egzorcyzmy w świecie starożytnych” [w:] http://www.youtube.com/watch?v=fW7l71LLwaE&feature=relmfu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz