Dalsze
rozważania w oparciu o Ewangelię wg św. Marka:
Nauczanie tłumów przez Jezusa trwało wiele godzin.
Troskliwi uczniowie zwrócili w końcu uwagę, że robi się późno i wszędzie jest
daleko. Martwili się o nocleg i wyżywienie dla rzeszy ludzi. Sami nieraz mieli
trudności, by przenocować czy coś zjeść, a co dopiero tak wielki tłum. Po
wspólnej rozmowie zdecydowali się poruszyć ten temat z Jezusem. Podeszli więc do
Nauczyciela i powiedzieli: Miejsce to
jest odludne i jest już późno. Odeślij ich do okolicznych osad i wsi. Niech
kupią sobie coś do jedzenia (Mk 6,35−36).
Jezus oczywiście zdawał sobie sprawę z zaistniałej sytuacji. W swej miłości
chciał otoczyć troską cały lud, jak i swoich uczniów, którzy także byli głodni.
W zaistniałych okolicznościach znalazł więc rozwiązanie, mówiąc: Wy dajcie im jeść! (Mk 6,37).
Z początku uczniowie pojmowali mowę swojego Mistrza
dosłownie. Zastanawiali się: Czy mamy
pójść i za 200 denarów kupić chleba, aby dać im jeść? (Mk 6,37). Gdy w
dalszym ciągu byli w lekkim zakłopotaniu z powodu powierzonego im zadania,
Jezus zainicjował funkcjonał dobra wskazując na możliwości stworzone przez Akt
działający. Zapytał ich: Ile macie
chlebów? (Mk 6,38). Ponieważ nikt nie wiedział, rzekł do nich: Idźcie i zobaczcie! (Mk 6,38). Autor
ewangelii zanotował zaangażowanie uczniów: Oni
sprawdzili i powiedzieli Mu: «Pięć i dwie ryby» (Mk 6,38).
Nikt się chyba nie spodziewał, że Jezus zainicjuje wielotysięczną
agapę pod gołym niebem. A jednak stało się to faktem. W tym celu wskazał, by ludzie usiedli gromadami na zielonej
trawie (Mk 6,39). Pielgrzymi rozpoczęli sprawną realizację przedsięwzięcia, tworząc
grupy: po 50 lub po 100 osób w jednej. Widać było, że łączy ich wyjątkowa,
duchowa więź. Poprzez wzajemną życzliwość i miłość stworzyli wspólnotę
zjednoczoną mocą Nauczyciela z Nazaretu. Mistrz był ich inspiracją. Każdy
patrzył na Niego z podziwem i pragnieniem naśladowania Go.
Tymczasem Jezus wziął pięć chlebów i dwie ryby, i z wielką żarliwością, wiarą i
uwielbieniem pomodlił się do Ojca (Mk 6,41). Jego relacja z Bogiem była
niezwykła. Nagle wszyscy umilkli i utkwili wzrok w modlącego się Jezusa. Jego modlitwa otworzyła ludzkie serca na miłość. Następnie Jezus,
trwając w komunii z Ojcem, rozpoczął dzielenie się z ludźmi posiadanym pokarmem. A czynił to
z wielką miłością: Potem połamał chleby i
dawał je uczniom, aby rozdzielali wśród nich. Dwie ryby również rozdzielił
między wszystkich (Mk 6,41).
Uczniowie, widząc postawę swego Nauczyciela, w
całkowitym zawierzeniu Bogu zaczęli Go naśladować, obdarowując lud tym, co otrzymali. Chleb był dzielony z miłością. Miłość
była jak chleb.
I tak miłość Jezusa, który trwał w Ojcu,
przelała się na cały zgromadzony lud Boży. Uczniowie Mistrza z Nazaretu dzielili się
miłością i chlebem z pielgrzymami. Ci
zaś obdarowywali się dalej między sobą, tworząc duchową rodzinę miłości.
Tak oto funkcjonał dobra rozprzestrzenił się na
poszczególne grupy siedzących gromadami: A tych, którzy jedli, było pięć tysięcy mężczyzn (Mk
6,43). Wspólnota ludzi była ze sobą
zjednoczona poprzez otwarte serca, miłość i wrażliwość względem bliźniego. Każdy
był ważny i obdarowywany dobrem. Posiłek był więc cudem miłości: Wszyscy jedli do syta (Mk 6,42).
Akt działający spowodował, że agapa została
zapamiętana jako uczta wzajemnej życzliwości, empatii i dobra. Tak miłość Boża poczęła owocować. Zwykły posiłek stał się preludium Eucharystii i Wieczerzy
Pańskiej.
Szacunek do ludzi przeniósł się i na szacunek dla
chleba: I zebrali dwanaście pełnych koszy
ułomków chleba i resztek ryb(Mk
6,43).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz