Stanowiska
w kwestii wiedzy a
priori, która
nie wymaga doświadczenia,
to:
- Empiryzm skrajny – nie ma wiedzy a priori, wszystko jest a posteriori (po-doświadczeniowe).
- Empiryzm umiarkowany – jest pewien rodzaj wiedzy a priori analitycznej w logice i matematyce, ale te nauki nie mówią o życiu, tylko przedstawiają jakiejś konwencje, umowne modele. Wiedza a priori jest tylko analityczna (opis pojęć, praw, równań).
- Aprioryzm umiarkowany – istnieje wiedza a priori (w logice, matematyce, filozofii), ale jeszcze jest coś więcej: to sądy syntetyczne a priori, które bez doświadczenia rozszerzają naszą wiedzę o świecie (nie są to sądy tylko analityczne).
- Aprioryzm skrajny – tylko wiedza aprioryczna jest prawdziwa, a wszystko inne to przypuszczenia.
Czy
wiedza zdobyta przez świadectwo ma jakąkolwiek wartość?
Świadectwo
to sposób zdobywania wiedzy, który musi brać pod uwagę udział
osób trzecich.
Świadek
powinien:
-
być osobą wystarczająco rozwiniętą, która nie ma defektów
poznawczych,
-
być osobą prawdomówną, której zależy na przekazie prawdy,
-
być osobą sprawdzoną.
Ważne
jest też kim jest osoba odbierająca świadectwo. Czy jest skłonna
do wiary w świadectwa, by na tej podstawie budować wiedzę, czy
jest to osoba na tyle krytyczna, że sama buduje swą wiedzę? Czy
świadectwo jest racjonalne? Czy racjonalnie jest wierzyć w
świadectwo? Wydaje się, że to nie jest racjonalne, bo nie da się
na 100% sprawdzić świadectwa. Wiedzą właściwą jest wiedza
naukowa, oparta na pomiarze, eksperymencie, badaniach. Ale czy sama
nauka nie działa w podobny sposób? Nie każdy przecież robi od
początku eksperymenty, ale wykorzystuje dane i wyniki innych. Poza
tym naukowcy, zanim do czegoś doszli, musieli być w szkole i uczyć
się. Tego też nie sprawdzali (byli "święcie"
przekonani, że podręczniki są wiarygodne). Świadectwo jest więc
obecne i tutaj.
Nieracjonalnym
jest odrzucać wszelkie świadectwa. Bardzo racjonalne jest być
zdolnym do zaufania ludziom. Zasadniczą postawą jest zasada R.
Swinburne’a: łatwowierności, zaufania. Generalnie powinniśmy być
nastawieni do ludzi, że oni nie kłamią, chyba że ktoś zawiódł
nasze zaufanie.
Potwornym
odkryciem dla dziecka jest, że rodzice nie są wszystkowiedzący.
Jak to się ma do racjonalności przekonań religijnych? Elementem
przekazu jest Pismo święte i Tradycja. Kryterium wiarygodności
jest spójność przekonań z życiem człowieka, bo inaczej mamy do
czynienia z hipokryzją. Jak to wygląda w Kościele? Kościół jest
wiarygodny, bo:
-
opiera się na świadectwie ludzi mających autorytet,
-
wielu w dziejach Kościoła oddało życie za tę prawdę,
-
jest wiele potwierdzeń w badaniach archeologicznych, historycznych,
biblijnych, geograficznych,
-
na początku jest zwykła ludzka wiara i spójność człowieka
dającego świadectwo.
W
Kościele pytamy, dlaczego mamy wierzyć Chrystusowi? On swe tezy,
słowa potwierdził cudami, znakami, proroctwami. Największym cudem
jest Zmartwychwstanie.
Czy
Bóg jest wiarygodny? Ważniejsza
od wiary w Boga jest wiara Bogu.
Metadogmat mówi, że Bóg nie kłamie. Wtedy człowiek zrozumie, że
Bóg mówi prawdę i chce dla niego dobrze. Przy takim nastawieniu
przekonania nie będą ciężarem ani formą przemocy ze strony Boga.
Liczy się zatem zaufanie osobowe do Boga.
Autorytet
epistemiczny reprezentują:
znawcy, specjaliści, którzy wiedzą więcej niż my; mówią
prawdę.
Autorytet
deontyczny
reprezentuje: przełożony, szef (związany z czynnością). Polega
on na:
-
autorytecie sankcji (ktoś karze, bo jest przełożonym),
-
autorytecie solidarności (dążymy do tego samego celu, ale ktoś
rządzi, by go osiągnąć).
Zabobony
związane z pojęciem autorytetu (wg Bocheńskiego),
to:
- mniemanie, że autorytet sprzeciwia się rozumowi (opiera się na autorytecie bez własnego poszukiwania prawdy),
- przekonanie, że istnieją autorytety powszechne (wypowiada się w nie swojej dziedzinie)
- pomieszanie autorytetu deontycznego [szefa] z autorytetem epistemicznym [znawcy] (→mądrala).
Przed-sąd
polega
na tym, że zawsze
zaczynamy od stanu faktycznego, nie od zera. Patrzymy na coś na
bazie doświadczeń z przeszłości. Nie ma więc wiedzy czystej,
bezzałożeniowej.
Przesąd
to
problem, stereotypy – rozbudowane przesądy. Jest to
niebezpieczne, np. jeśli rzutuje na nasze relacje międzyludzkie w
życiu, determinuje je i zakłóca logiczny i zdroworozsądkowy osąd
(np. przez wiarę i „widzenie” samospełniającej się
przepowiedni).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz