Łączna liczba wyświetleń

sobota, 20 lipca 2013

Natura bytu ludzkiego



Zdrowe działanie, to działanie zgodne z naturą bytu. Byt ludzki jest z natury ukierunkowany na transcendencję (ze względu na jedność duchowo-cielesną). Skoro tak, można wysnuć wniosek, że zdrowe działanie, powodujące rozwój moralny, ma nierozerwalny związek z Synem Człowieczym. Zależy po prostu od naśladowania Chrystusa.[1] Centrum dokonywania wszelkich wyborów skupia sumienie człowieka, w którym można odczytywać prawo moralne (Rz 2,14n). Głębię osobowego centrum Biblia określa terminem „serce”, w którym mają miejsce główne akty człowieka: poznania i namysłu (Lm 3,40−42), uzgadniania działania z Dobrem Najwyższym (por. 2 Kor 1,12), dokonywania moralnej oceny i rozeznania w szczerości serca (2 Kor 4,2) oraz podejmowania właściwych decyzji (Pwt 6,18). Jednakże sumienie nie jest „głosem” Boga w ścisłym tego słowa znaczeniu, ponieważ sumienie cechuje zmienność, może być prawidłowe lub błędne. Niemniej jednak sumienie stanowi „miejsce” odczytywania „głosu” Boga. Jest to „instrument” pośredniczący w dialogu Bosko-ludzkim, który może przybliżać człowiekowi kontakt z Bogiem, jeśli on poszukuje Jego woli (Prawdy i Dobra Najwyższego).
Rozwój osobowości [człowieka] uzależniony jest od rozwoju sumienia, ten zaś zależy od należytej formacji.[2] Każde sumienie jest więc sprzężone z Bogiem, dlatego może pomagać odczytać i rozpoznać drogę wewnętrznego rozwoju człowieka (spełnienia). Prawo moralne w sercu osoby ludzkiej nie niweluje jego wolności. Tym samym prawo moralne oczywiście ukazuje kierunek, w jakim należy podejmować decyzje moralne, ale nie zmusza, by się bezwolnie poddać tej sugestii.[3]
Stan pojawiających się w życiu kolizji wyborów moralnych jest raczej subiektywny. Zwykle początkowo człowiek po prostu nie dostrzega istnienia optymalnego rozwiązania. Niejednokrotnie więc stając w obliczu trudności szuka czasem chaotycznie: zbytnio się emocjonuje, radzi się wróżbitów, czeka na proroczy sen, czy też mnoży praktyki religijne, by wybłagać u Boga potrzebne łaski.
W sytuacjach najtrudniejszych Jezus Chrystus był pełen ufności i wiary, trwając w nieustannej relacji jedności z Ojcem. Jego normą działania była miłość Boga i bliźniego. Dzięki temu doszedł do pełni chwały. Poprzez miłość ukazał nam Ojca w sobie samym. Jednocześnie Syn Człowieczy określił właściwą naturę i wielką godność bytu ludzkiego jako tego, który jest zdolny do heroicznego oddania drugiemu człowiekowi.


[1] Normatywny wymiar życia chrześcijańskiego, oprac. ks. Seweryn Rosik [w:] Być chrześcijaninem. Teologia dla szkół średnich pod red. ks. M. Ruseckiego, Wyd. KUL, Lublin 2007, s. 344.
[2] Tamże, s. 342.
[3] Tamże, s. 343.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz