Łączna liczba wyświetleń

środa, 24 lipca 2013

Czystość



Termin „czystość” oznaczający uporządkowanie w dziedzinie seksualności, obejmuje wszystkich chrześcijan pozostających w stanie bezżennym, jak i tych, którzy zawarli sakrament małżeństwa. Stąd czystość pozamałżeńska dotyczy narzeczeństwa, wdowieństwa i życia osób samotnych. Można też mówić o czystości małżeńskiej – wyrażającej się we współżyciu seksualnym, będącym wyrazem małżeńskiej miłości, wzajemnego szacunku i zgodności z prawami natury ludzkiej.[1] Czystość jest decyzją osoby, która świadomie i w wolności chce być wierna nauce Chrystusa.
Czystość ślubowana, jako wyraz umiłowania Chrystusa, jest wielkim darem. Jednocześnie wyrazem szacunku do siebie samego i drugiej osoby.
Przed wiekami, Mojżesz, jako przywódca narodu żydowskiego, widząc duże nieuporządkowanie w dziedzinie seksualnej podał do respektowania wskazania w tej dziedzinie, rozpoznane na modlitwie jako głos Boga (stan Prawdy): Nie będziesz cudzołożył. (…) Nie będziesz  pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego (Wj 20,14.17).
A jak ta sprawa wyglądała za czasów Jezusa Chrystusa? Ów wędrowny Nauczyciel i głosiciel Dobrej Nowiny wybrał nietypowe, jak na Żyda, życie – bezżenne i bezdzietne. Ponieważ Jezus zdawał sobie sprawę, że seksualność stanowiła problem niejednego mieszkańca Izraela, zabrał bardzo konkretny głos w tej sprawie: Słyszeliście, że powiedziano: „Nie cudzołóż!” A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. (…) Powiedziano też: „Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy.” A Ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę – poza wypadkiem nierządu – naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa. (Mt 5,27−28.31−32). Takie podejście stanowiło nie tylko zaostrzenie dotychczasowych przepisów, ale przede wszystkim zwrócenie uwagi na źródło pochodzenia grzechu obecne w człowieku (wzrok symbolizuje światło całego człowieka).
Chrystusowa wierność Bogu wiązała się z czystością serca, myśli i ducha. W misji nauczania i uzdrawiania Jezus był cały oddany ludziom. W poszczególnych wydarzeniach i historiach osób, które spotykał na swojej drodze widać, że Jego oddanie drugiemu człowiekowi było najgłębsze (duchowe) – poprzez miłość. Miłość Chrystusa syciła serca i pociągała ku Bogu najgłębsze pokłady duszy. Miłość Chrystusa dowodzi Jego jedności z Bogiem i z ludźmi.
W odniesieniu do czystości określonej przepisami religijnymi Jezus stawiał na pierwszym miejscu osobę ludzką, nie zaś literę Prawa. Dlatego wiele razy świadomie nie przestrzegał czystości rytualnej obowiązującej Żydów (np. uzdrowił kobietę cierpiącą na krwotok czy trędowatych, których dotykał, a tym samym, w świetle prawa żydowskiego, zaciągnął nieczystość rytualną).
Z psychologii wiadomo, że seksualność u obu płci ma różne natężenie i najmocniej dochodzi poprzez odmienne bodźce. Dla mężczyzny najbardziej pobudzającym sferę seksualności jest zmysł wzroku. U kobiety – zmysł dotyku. U mężczyzn spawa wygląda poważniej, bo aż 2/3 mózgu osobników tej płci myśli o seksie. Kobiety zajmują się tematyką seksualności w 1/3 swoich myśli.
Skoro więc wzrok ma tak duże znaczenie u mężczyzny, można przeanalizować pod tym kątem scenę z Marią Magdaleną. Kiedy pewnego dnia, o brzasku (J 8,2) przyprowadzono do Jezusa kobietę przyłapaną na nocnym uczynku cudzołóstwa (J 8,3−4), On nie patrzył na nią. Kiedy tak stała, prawie naga, z rozpuszczonymi włosami, Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi (J 8,6). Żądni ukamienowania nie mogli jej dotknąć fizycznie, ale dotknęli psychicznie, do głębi upokorzywszy w obecności Jezusa i innych modlących się w świątyni (J 8,2). Nauczyciel z Nazaretu nie patrząc na Marię nie chciał jej jeszcze bardziej zawstydzać. Kiedy odeszli ci, którzy ją przyłapali, poznawszy, że sami nie są bez grzechu (J 8,7), Jezus podniósł oczy i powiedział: I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz! (J 8,11).
Bycie czystym zaczyna się od decyzji woli, by pójść za Chrystusem. Bycie czystym jest możliwe na wzór Chrystusa, który zachowywał przede wszystkim czystość myśli. Z czystości myśli zatopionych w Bogu wypływała jego mądrość życiowa i zgodność postępowania z tym, co jest miłe Bogu. Czystość Jezusa była miłością Bożego oddania.
Prawidłowa formacja do czystości powinna opierać się więc na akceptacji własnego ciała i popędu, na szacunku dla ludzkiego ciała jako daru Bożego, na rozumieniu czystości nie tylko w znaczeniu wyrzeczenia, ale jako wartości pozytywnej wprowadzającej ład w ludzkie przeżywanie płciowości i miłości.[2]


[1] Chrześcijanie w świecie, oprac. bp Józef Wróbel SCJ [w:] Być chrześcijaninem. Teologia dla szkół średnich pod red. ks. M. Ruseckiego, Wyd. KUL, Lublin 2007, s. 407.
[2] Tamże, s. 409.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz