Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 28 sierpnia 2012

Wytrwałość na modlitwie


Modlitwa wytrwała to modlitwa pełna wiary i ufności. Modlitwa miłowania − trwania w miłującym Akcie działającym.
Wytrwałość może być zawężana i odbierana po ludzku. Może być kojarzona pejoratywnie jako mechaniczne natręctwo z ruchami warg szepczącymi wyuczone formuły, bez modlitwy serca. Zwracanie się do Boga wciąż z tym samym problemem nie musi być identyfikowane z „zadręczaniem” Go sprawami, które człowiek chciałby widzieć według optymalnego scenariusza. 
Bóg pragnie miłości, nie idealnie wyreżyserowanej adoracji. Wie, że człowiek wciąż się uczy modlitwy miłowania. Zachęca więc: Proście, a będzie wam dane. (…) Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje (Łk 11,9−10). Nie oznacza to oczywiście pojmowania modlitwy, jak i innych praktyk religijnych, jako duchowego handlu z Bogiem. 
Modlitwa nobilituje człowieka. Pozwala na osobową relację i komunię z Bogiem. Im większa miłość, tym głębsza i ściślejsza to relacja. Im dojrzalsza miłość tym bardziej owocująca dobrem.
Podczas modlitwy człowiek otwiera się coraz bardziej na Miłość Bożą i otrzymuje zrozumienie Jego woli.[1] Wytrwałość na modlitwie przynosi pokój i światło. Jest trwaniem w Bogu, w miłości, która stanowi najwyższe dobro. 
Wytrwałość wiąże się z ufną postawą dziecka: zawierzeniem Ojcu Niebieskiemu, oddaniem się Bogu do dyspozycji i powierzeniem Mu wszelkich spraw. Postawa dziecka nie oznacza infantylności, lecz prostotę i prawość. To stan ze wszech miar dojrzały, obecny w aktywnym miłowaniu i komunii z dynamicznym Aktem działającym. Wyróżnia się szukaniem rozwiązań w problemach, podejmowaniem decyzji, ich weryfikacją, wyciąganiem wniosków i stałym podążaniem za Prawdą. W takiej postawie nie ma statycznego, leniwego kwietyzmu ani szantażu duchowego. 
Wytrwałość na modlitwie wiąże się z pokonywaniem cierpienia. Ceną poszukiwania jest ryzyko błądzenia.[2] Jednakże przy Bogu zawsze można powiedzieć: To mi się nie udało, Panie, dlatego proszę, pomóż mi wstać i ruszyć ponownie do przodu.  
Wytrwałość w wierze to wewnętrzna moc na każdą okoliczność życia. Świadomość, że Ojciec wie, czego najbardziej potrzeba Jego dziecku, pozwala zachować duchową i psychiczną równowagę w każdej sytuacji. W Bogu nie ma sytuacji beznadziejnych, ponieważ On wciąż miłuje człowieka i obdarza go szansą miłowania. Nawet w najciemniejszej dolinie, w najsmutniejszych wydarzeniach, w najboleśniejszych przeżyciach człowiek może miłować. Wychodząc z blokady własnego lęku i obaw, nie koncentrując się wyłącznie na trudach codzienności i cierpieniu, można odnaleźć sens życia miłując bliźnich. I to nie bacząc na ludzką niedoskonałość czy jakąkolwiek nieumiejętność, nie bacząc na swą przeszłość, która minęła i przyszłość, która nadejdzie. 
Jezus zachęca: Wytrwajcie w miłości mojej! (J 15,9).


Pozdrawiam, Marta.

Ps. Zob. też teksty:  „Modlitwa prośby” (30.05.2012), „Modlitwa wysłuchana” (23.07.2012), „Życie w Bogu” (14.08.2012).


[1] P. Porębski, Człowiek, byt niemal doskonały. Na podstawie Pisma Świętego, Wyd. Coriolanus, Kielce 2009, s. 202.
[2] A. Boniecki, K. Kolęda-Zaleska, Zrozumieć Papieża. Rozmowy o Janie Pawle II, Wyd. Znak, Kraków 2012, s. 285.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz