Łączna liczba wyświetleń

środa, 17 lipca 2013

Przyczyny grzechu



Przyczyna grzechu tkwi w człowieku, obdarzonym przez Stwórcę rozumem, wolną wolą, miłością i szacunkiem. Każdy z wymienionych darów określa stosunek Boga do poczynań człowieka, który może czynić to, co chce (a więc zarówno rzeczy dobre, jak i złe). Człowiek jest bowiem z natury istotą autonomiczną w swoim działaniu, również moralnym. Ks. Franciszek Greniuk napisał: Przyczyną bezpośrednią grzechu nie jest (…) szatan[1], nawet jeśli się w niego wierzy. Przyczyną sprawczą bezpośrednią nie jest także świat[2], przed którym ostrzega Biblia (zob. 1 J 2,15). Grzech jest przypisany człowiekowi jako przyczynie, w szczególności jego wolnej woli[3], która pociąga za sobą każdą decyzję, w tym i grzeszne wybory. A zatem bezpośrednia przyczyna grzechu tkwi w człowieku, ponieważ jest dziełem całej osoby ludzkiej.[4]
Areną narodzenia grzechu jest ludzkie serce, w którym uaktywnia się wolna wola przy współudziale rozumu: Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym (Mk 7,21−23).  
W innym fragmencie Pisma św. napisane zostały hiperboliczne słowa, w duchu starotestamentalnej grozy: Jeśli więc prawe twoje [pożądliwe] oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało [przez grzech cudzołóstwa, nierządu czy chciwości] miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka [która kradnie lub niszczy czyjąś własność] jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła (Mt 5,29−30). Podobnie można byłoby sparafrazować serce, w którym może narodzić się zło: Jeśli więc serce, z którego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota jest ci powodem do grzechu, wyrwij je z piesi i odrzuć od siebie. Lepiej jest bowiem dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich organów, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła. Oczywiście owa hiperbola słów biblijnych ma za zadanie wpłynąć na metanoię w woli i rozumie człowieka, nie zaś spowodować agresję wobec ciała.



[1] Ks. Franciszek Greniuk, Grzech – nawrócenie – pokuta [w:] Być chrześcijaninem. Teologia dla szkół średnich pod red. ks. M. Ruseckiego, Wyd. KUL, Lublin 2007, s. 353.
[2] Tamże.
[3] Tamże, s. 354.
[4] Tamże.

2 komentarze:

  1. Jestem tego samego zdania ze za swe czyny niecne , grzechy i inne podlosci odpowiada czlowiek i tylko czlowiek ten ktory sie dopuscil wykroczenia przeciw prawu Bozemu , dziesieciorgu przykazan.
    Nie przemawia do mnie zadne tlumaczenie ze ktos kogos namowil do bezecenstwa i grzechu.
    A wiec czlowiek powinien odpowiadac za swe czyny i grzechy poprzez pokute , wyrownanie szkod materialnych, szkod psychicznych nie da sie wyrownac, lecz mozna prosic o wybaczenie i wyrozumialosc osobe poszkodowana.
    Czyrajac ST zwlaszcza Ksiege Kaplanska jestem zdumiony w jak latwy i okrutny sposob ludzie wykupywali sie w tamtym czasie od przewinien i grzechu , mordojac nie winne zwierzeta, a tego wszystkiego nauczali kaplani wmawiajac ze sa to zalecenia Boze.
    Calkowicie nie do przyjecia jest dla mnie ze popelnienia grzechu przez kaplana przechodzi na lud Ks.Kaplanska 4,-3
    ""3 jeżeli ten grzech popełni namaszczony kapłan, tak że jego wina spada na lud, to złoży Panu jako ofiarę przebłagalną za grzech2, który popełnił, młodego cielca bez skazy.""

    Uwazam ze jest barbarzynstwem i nie zgodne z wola Boza aby mordowac w okrutny sposob zwierzeta aby ""odkupic"" czyny ludzkiej podlosci i niezgodnosci z przykazaniami Bozymi.
    Obecnie jest wielki szum zydow i muzulmanow bo uchwalono zakaz mordowania zwierzat w okrotny sposob dla celow religijnych i jedzenia koszernego miesa .
    Czy Jezus nie przeciwstawil sie tym praktykom mowiac "" ze nie istotno co wkladamy do ust lecz istotne co wychodzi z ust"" i to jest Prawda gdyz slowa sa nieraz bardziej raniace jak cios zadany nozem.
    Martin

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za Pana refleksję, Panie Martinie.
    To co Pan pisze świadczy, że ma Pan bardzo wrażliwe sumienie.
    Pozdrawiam, Marta Złotnicka.

    OdpowiedzUsuń