Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 19 września 2013

Boskie królestwo



Złożyłem w Panu całą nadzieję;
On schylił się nade mną
i wysłuchał mego wołania.
Wydobył mnie z dołu zagłady
i z kałuży błota,
a stopy moje postawił na skale
i umocnił moje kroki.
I włożył w moje usta śpiew nowy,
pieśń dla naszego Boga. (…)
Wiele Ty uczyniłeś
swych cudów, Panie, Boże mój,
a w zamiarach Twoich wobec nas
nikt Ci nie dorówna. (…)
Jest moją radością, mój Boże, czynić Twoją wolę (…)
(Ps 40,2−4.6.9).

Postać i działalność Jezusa Chrystusa określają słowa: Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie (J 18,37). Piłat zapytał Go: Cóż to jest prawda? (J 18,38). Jezus wyjawił to już wcześniej uczniom, mówiąc: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem (J 14,6). Życie Jezusa było drogą do Ojca, prawdą o Ojcu i życiem w Ojcu. Trwając w jedności z Bogiem, spróbował ująć tę relację w formie obrazowej triady: Ja [jako Syn Człowieczy zjednoczony z Ojcem Niebieskim poprzez miłość] jestem drogą i prawdą, i życiem. W innej perykopie dopowiedział, jak ważne jest dla Niego to zjednoczenie, porównując ów stan do życiodajnego pokarmu: Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który mnie posłał, i wykonać Jego dzieło (J 4,34), ponieważ nie samym chlebem [ziemskim] żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych (Mt 4,4). „Słyszenie mowy z ust Bożych” należałoby tu rozumieć jako doświadczenie mistyczne w sercu Jezusa, które skutkowało rozpoznaniem i odczytywaniem woli i myśli Ojca (przez Jego gotowość do wypełnienia Dobra Najwyższego). 
Syn przekazywał prawdę o Ojcu jako Bogu istniejącym, miłującym, działającym i bardzo bliskim człowiekowi, który zaprasza do współdziałania w budowaniu królestwa Bożego. Mówił o Ojcu, który jest Dawcą wszelkiego dobra na ziemi i w niebie, w tym tego najważniejszego dobra, o czym napisano w Ewangelii Jana: Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3,16). W zdaniu tym zawiera się prawda o Synu Człowieczym, który dał siebie innym. Jezus odczytał, że przyszedł właściwy moment, aby objawić ludziom Ojca. Uczył czynnej, kreatywnej postawy oraz twórczego działania, mówiąc uczniom, m.in.: Wy dajcie im jeść (Mt 14,16). Było mało pożywienia ludzkiego, ale wiele obopólnej miłości, której inspiratorem był Jezus. Dlatego wspólne zaangażowanie na rzecz dobra zaowocowało tym, że jedli wszyscy do sytości (Mt 14,20). Jezus przypomni jeszcze o owej ważnej postawie oddania ze strony zaangażowanego człowieka, obrazując spotkanie z "Niewidzialnym" Stwórcą: Bo byłem głodny, a [wy] daliście Mi jeść; byłem spragniony, a [wy] daliście Mi pić; byłem przybyszem, a [wy] przyjęliście Mnie; byłem nagi, a [wy] przyodzialiście Mnie; byłem chory, a [wy] odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a [wy] przyszliście do Mnie. Kiedy to się dzieje? Może właśnie teraz..., kiedy oddajemy głodnemu swoje ulubione ciastko; kiedy parzymy herbatę gościowi, choć wcale nie mamy ochoty z nim rozmawiać, bo czas nas goni; kiedy przyjmujemy rodzinę, która zwala nam się bez zapowiedzi na głowę, a nie posprzątaliśmy mieszkania; kiedy użyczamy swoje ubranie lub parasolkę osobie, która ciągle pożycza i nie oddaje; kiedy okazujemy troskę schorowanym rodzicom, którzy są trudni w kontakcie; kiedy odwiedzamy w więzieniu osobę, która złamała prawo. Wtedy być może trudno jest być dobrym i nie widzimy w bliźnich Chrystusa. Zwłaszcza wtedy, gdy ta druga osoba nie jest wdzięczna, albo nawet sprawia nam przykrość. Być może tak jest na co dzień. Każdy doświadcza czegoś trudnego ze strony tych, którym czyni dobro. Jednak ogromnie ważna jest właśnie ta postawa, w takich, a nie innych warunkach, bo wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych [bez względu na ich słabości], Mnieście uczynili (Mt 25,40).
Jezus jest wzorem oddania w miłości (aż po krzyż) jako Ten, który nie czekał na wdzięczność i uznanie ze strony ludzi (i powiedział to nawet swoim najbliższym uczniom: wszyscy zwątpicie we Mnie − Mk 14,27). On oczekiwał na trwały owoc, jakim jest życie w chwale Ojca (A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa – J 17,3). Oddając się w miłości, ukazał heroiczność cnót Człowieka, w którym „mieszka” Bóg oddany drugiemu.
Jezus jest zatem drogowskazem, jak przyjąć i przeżyć swoje życie. Podstawą jest miłość, która nadaje życiu dynamizm i wartość. Miłość jest istotą i rdzeniem głębi życia. Miłość jest soczystym owocem, dającym wiarygodne świadectwo o człowieku. Miłość jest miarą wielkości człowieka. Im większe oddanie drugiemu, tym większe świadectwo prawdziwej miłości.
Ze względu na fakt, że miłość jest nam dana jako zdolność nieśmiertelnej duszy, kochać każdy może. O miłowaniu nie decydują królewskie korzenie czy szlacheckie pochodzenie, ale decyzja woli człowieka. Pan powiedział: Poznacie ich po ich owocach (Mt 7,20); Nie może dobre drzewo wydawać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców (Mt 7,18). Ponadto św. Łukasz (dysponujący wiedzą medyczną, która predestynowała go do badań pod kątem naukowym) w swym tekście podkreśla, co się tak naprawdę liczy w związku z pochodzeniem: Wydajcie więc owoce godne nawrócenia; i nie próbujcie sobie mówić: „Abrahama mamy za ojca”, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi (Łk 3,8). A zatem wszystko koncentruje się wokół miłowania.
Czy można powiedzieć, że warunkiem miłości jest wiara? Tak, i to nawet u niewierzących, gdy chodzi o wiarę w wartość dobra i miłości, aby je pełnić w wolności serca. Oczywiście Bóg jest Źródłem i Dawcą dobra, lecz i niewierzący mogą je pełnić. Dlatego uważam, że miłujący niewierzący nie będzie wcale mniejszy w królestwie niebieskim od miłującego wierzącego. W „oczach” Boga wszyscy są równi.
Miłość określa stan naszego położenia w transcendencji. Wolą Ojca jest, by wszyscy byli jedno (...i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz – J 10,16), i by w ten sposób, poprzez miłość, Bóg był wszystkim we wszystkich (1 Kor 15,28). Tak więc miłość czyni ludzi boskim królestwem (niebieskim), wspólnotą promieniującą funkcjonałem dobra. Stąd Jezus powiedział prawdę, iż w stanie wzajemnego miłowania królestwo Boże pośród was jest (Łk 17,21).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz