W Biblii Mojżesz został przedstawiony
jako wielki prorok i pośrednik między Bogiem a ludem izraelskim. Trwając w szczególnej
więzi z Bogiem: twarzą w twarz (por. Lb
12,6−8), wstawiał się za Izraelitami (Wj 32,11−13). Jego gest wzniesionych rąk podczas
modlitwy za zwycięstwo Izraela jest wymownym symbolem żarliwości duszy i
ufności w Bożą Opatrzność (por. Wj 17,8−13).
Szczególnym miejscem modlitwy Mojżesza
była Góra Synaj. Kiedy dowiedział się o bałwochwalstwie swego ludu, spodziewał
się kary ze strony Stwórcy. Obraz Boga, jaki nosił w swoim sercu spowodował, że
bał się Jego gniewu, dlatego modlił się: Odwróć
zapalczywość Twego gniewu i zaniechaj zła, jakie chcesz zesłać na Twój lud (Wj
32,12). Jego dialog ze Stwórcą był więc
dramatyczny. W swej obronnej argumentacji prorok przywołał miłość, wierność i
chwałę Najwyższego. Przede wszystkim chciał, by Bóg pamiętał o obietnicy danej
przodkom: Wspomnij na Abrahama, Izaaka i
Izraela, Twoje sługi, którym przysiągłeś na samego siebie, mówiąc do nich: «Uczynię
potomstwo wasze tak liczne jak gwiazdy niebieskie, i całą ziemię, o której
mówiłem, dam waszym potomkom, i posiądą ją na wieki!» (Wj 32,13). Po tej duchowej
walce Mojżesz otrzymał światło i pokój wewnętrzny, iż lud nie będzie ukarany. W
Biblii zostało to ujęte w podsumowującym zdaniu: Wówczas to Pan zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud (Wj
32,12). Zapis ten deformuje jednak prawdziwy obraz Boga. Można bowiem odnieść
wrażenie, że Mojżesz (jako „zwinny adwokat” ludu) przekonał surowego Boga-Władcę
o tym, żeby Ten przebaczył Izraelitom. Jak to wyjaśnić? Zapis powstał na miarę panującej
mentalności oraz stopnia dojrzałości duchowej autora (-ów) biblijnych. Pozornie wygląda na to, że Bóg zmienił
zdanie, a tak naprawdę to Mojżesz zmienił swoją opinię o Bogu: w Bogu
zagniewanym odkrył Boga przebaczającego. (…) Mojżesz podczas modlitwy odkrył prawdziwe
oblicze Boga i potrafił właściwie odczytać grzech swojego ludu.[1]
Współczesnym Mojżeszem jest nie tylko ten,
kto modli się żarliwie prosząc Boga o pomoc w ważnych sprawach społecznych.
Jest nim przede wszystkim człowiek, który podczas modlitwy otwiera serce na
łaskę i, poddając się Duchowi Świętemu, przemienia swoje myśli i życie (metanoia).
Pozdrawiam,
Marta.
[1]
O. Jerzy W. Gogola, Od objawienia do zjednoczenia. Wykład
teologii modlitwy, Wyd. Karmelitów Bosych, Kraków 2005, s. 44.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz