W
rozdziale 8 Ewangelii wg św. Jana jest napisane, że uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego [tj. do
Jezusa] kobietę którą pochwycono na
cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę
kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie
kamienować. A Ty co mówisz?» (J 8,3−5). W ówczesnym świecie wg prawa żydowskiego
karą za cudzołóstwo była śmierć przez ukamienowanie. Tym samym, posługując się zapisami
(obecnymi w ST) można było zabić (por. Kpł 20,10; Pwt 22,22nn). Pod pretekstem
tekstów Pisma Świętego wymierzano i usprawiedliwiano zbrodnie. W przypadku
kobiety, która spała z mężczyzną niebędącym jej mężem, faryzeuszom chodziło nie
tyle o nią, co o Jezusa, którego chcieli zdyskredytować prowokacją: Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli
o co Go oskarżyć (J 8,6). Jeśliby Jezus uznał kobietę za winną (zgodnie z prawem
Mojżeszowym) i poparł ukamienowanie, sprzeciwiłby się prawu rzymskiemu, które
zabraniało Żydom wydawania wyroków śmierci (poza przypadkiem profanacji
świątyni). Jeśliby zaś ułaskawił Marię Magdalenę – nie byłby wierny prawu Mojżeszowemu.
Początkowo, na namolne nastawanie uczonych w
Piśmie i faryzeuszy, Jezus nic nie odpowiadał, lecz nachyliwszy się pisał palcem po ziemi (J 8,6). W końcu jednak, kiedy w
dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez
grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień» (J 8,7). To była jedna z tych mądrych odpowiedzi,
które zdumiewały tłumy (Mt 7,28−29). Podważenie zapisu prawa Mojżeszowego o
kamienowaniu grzeszników oraz okazane miłosierdzie kobiecie przyłapanej na
cudzołóstwie było podwójnym szokiem dla uczestników sceny.
Jezus nie wydał wyroku potępiającego na Marię Magdalenę. Nie bał
się miłować na wzór swego Ojca Niebieskiego. Swoją reakcją i słowami wstrzymał
zapalczywość żądnych mordu (J 8,9). Na grzeszny czyn kobiety, Jezus odpowiedział
miłosierdziem, mimo prawnego przyzwolenia na dokonanie kary. Wiedział, że akt
miłosierdzia będzie najskuteczniejszym lekarstwem na grzech słabości człowieka.
Okazując wybaczającą miłość, zneutralizował funkcjonał zła: I ja ciebie nie potępiam. − Idź i od tej
chwili już nie grzesz! (J 8,11). Dał
przykład wielkiej, Bożej miłości. To ona obudziła miłość w tych, którzy jej
doświadczyli. Miłość Jezusa przemieniła zarówno kobietę przyłapaną na
cudzołóstwie, jak i jej niedoszłych zabójców. Uczeni w Piśmie i faryzeusze
odstąpili od chęci wymierzenia kary, zaś Maria Magdalena zmieniła swoje życie
na miłe Bogu.
Pozdrawiam,
Marta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz