Wierzę, że pragnienie
całkowitego oddania Bogu jest możliwe w każdym stanie życia i na każdej obranej
drodze (zakonnej, kapłańskiej, małżeńskiej, bezżennej). Oddanie całkowite można
realizować poprzez miłowanie w życiu codziennym każdego bliźniego − miłością
Chrystusową.
Pan Bóg szanuje nasze
wybory. Wspiera, gdy poszukujemy. Jest z nami zawsze i miłuje w każdym czasie.
Rozumie nasze rozterki. Rozumie etapy życia, które przechodzimy i procesy
dojrzewania.
Nawet to, co teraz jest
bolesne, kiedyś być może odczytamy jako błogosławione doświadczenie, ubogacenie i łaskę
(felix culpa).
W sercu zawsze
można być miłującą matką, ojcem…, miłującą karmelitanką, salezjaninem…,
miłującą nauczycielką, inżynierem... Liczy się postawa serca i intencja czynu.
Liczy się przede wszystkim miłość. To, co zewnętrzne, nie jest aż tak istotne.
Innymi słowy, w każdej minucie, w której pragniemy żyć z wiarą i miłością w
Bogu otwierając na Niego serce, to oddanie dokonuje się duchowo w duszy, choć
zewnętrznie wszystko może być zwyczajne i naturalne.
Każdy może być piękny
duchowo poprzez miłość w jakimkolwiek stanie życia, modląc się: Panie Boże, bądź wola Twoja. Chcę być promieniem Twojej miłości.
Pozdrawiam, Marta.
Tak , w sercu mozna byc tym i tamtym , postawa serca i intencja czynu nie jest czynem , to wszystko byśmy chcieli czynic , lecz czynimy wrecz przeciwnie , nie kochamy Boga , ludzi , nawet samych siebie , w 99% akceptujemy wszystko, ten jeden procent to szczesliwcy wybrani przez Boga i wspierani przez Niego,nasz charakter jest snobi styczny , my chcemy brac , otrzymywać , lecz dac komus cos od siebie jest wielkim poświeceniem z naszej strony , i to jest przykre .
OdpowiedzUsuńDekalog jest tak prosty i zrozumiały a mimo to nie przestrzegamy go , nauki Jezusa łatwe do zrozumienia i przyswojenia nie wcielamy w zycie , to wszystko jest murem jak nas dzieli od Boga