Pan Martin napisał
komentarz:
Tak,
w sercu można być tym i tamtym. Postawa serca i intencja czynu nie jest czynem.
To wszystko byśmy chcieli czynić, lecz czynimy wręcz przeciwnie: nie kochamy
Boga, ludzi, nawet samych siebie. W 99% akceptujemy wszystko. Ten jeden procent
to szczęśliwcy, wybrani przez Boga i wspierani przez Niego. Nasz charakter jest
snobistyczny. My chcemy brać, otrzymywać, lecz dać komuś coś od siebie jest
wielkim poświeceniem z naszej strony. I to jest przykre.
Dekalog jest tak prosty i zrozumiały, a mimo to nie przestrzegamy go. Nauki Jezusa łatwe do zrozumienia i przyswojenia nie wcielamy w życie. To wszystko jest murem jaki nas dzieli od Boga.
Dekalog jest tak prosty i zrozumiały, a mimo to nie przestrzegamy go. Nauki Jezusa łatwe do zrozumienia i przyswojenia nie wcielamy w życie. To wszystko jest murem jaki nas dzieli od Boga.
Dziękuję, Panie Martin,
za ten komentarz (choć smutny). W Pana słowach dostrzegam tęsknotę za tym, byśmy
byli po prostu dla siebie dobrzy, pomagający sobie wzajemnie, wspierający się,
dzielący się tym, co mamy, bardziej altruistyczni i empatyczni. Boli Pana ludzki
egoizm i życie z dala od Boga. Pan bardzo cierpi z tego powodu i z powodu widocznej
niesprawiedliwości.
Myślę, że więcej jest ludzi
dobrych, którzy starają się żyć w Bogu − miłując. Myślę też, że Bóg nie
selekcjonuje ludzi na „wybranych” i „niewybranych”. Bóg nie obcuje tylko z „doskonałymi”,
których de facto nie ma na ziemi. Każdy w jakimś stopniu jest niedoskonały i ma
słabości. Bóg kocha wszystkich. Pragnie byśmy miłowali mimo naszej niedoskonałości. Nie ma też takiego muru, który oddaliłby Boga od miłowania
nas. Kiedy upadamy, On jest nadal blisko – miłosierny i miłujący. Miłować na
wzór Chrystusa można w każdym momencie: myślą, słowem, postawą i uczynkiem –
zwłaszcza miłością Chrystusową okazywaną bliźnim. I to jest czynna forma
oddania Bogu.
Pozdrawiam serdecznie,
Marta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz