Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 26 lipca 2012

Usłyszeć Boga



Bóg nie może być rozumiany przez chrześcijanina jako statyczny przedmiot wiary, ale jako Ktoś, kto wychodzi człowiekowi naprzeciw i zaprasza go do osobistego dialogu[1]. Jednakże dialog Boga z człowiekiem, to dialog transcendentnego, osobowego Ojca Niebieskiego (Aktu Miłującego) ze stworzeniem − osobą cielesno-duchową. W dialogu tym Bóg udziela się człowiekowi zgodnie ze swoją naturą w sposób tajemniczy, mistyczny.[2] W sensie dosłownym Bóg nie mówi w sposób czysto ludzki, werbalny, przemawiając np. z obłoku: A głos z nieba mówił: «Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie» (Mt 3,17), we śnie (jak u św. Józefa) czy na jawie (jak u św. Pawła). Mowa Boga jest inna niż ludzka, ze względu na Jego boską naturę. Zapis „głosu” Boga w mowie ludzkiej jest więc rodzajem transformacji transcendentnej informacji. Pod względem teologicznym „usłyszenie” Boga oznacza odczytanie stanu Prawdy. Szerzej na ten temat wypowiada się w bardzo przystępny sposób np. świecki teolog – Paweł Porębski, publikujący wykłady teologiczno-filozoficzne we współczesnym nurcie filozoteistycznym: Prawda jest pewną «przestrzenią», w której zawarta jest wiedza o rzeczywistości realnej i boskiej. W niej znajduje się odpowiedź na postawione Bogu pytania. Odczytanie odpowiedzi zależy od wrażliwości, zdolności i umiejętności odbiorcy. Ten inny sposób rozmowy z Bogiem jest powodem niepewności, czy Prawda Boga, czyli Jego odpowiedź, została właściwie odczytana. Im człowiek ma większą wiarę, tym bardziej uwrażliwia się na głos Boga i łatwiej jest mu odczytać tę właściwą informację. (…) Trzeba zdać sobie sprawę, że nie można usłyszeć zmysłowo głosu Boga („cud” Boga mówiącego)[3], a jedynie można odczytać Prawdę, która jest dostępna. Bóg ją udostępnia każdemu, każdemu odpowiada.[4] Aby zrozumieć pojęcie stanu Prawdy można wyobrazić sobie wielką „księgę”, w której wszystko jest zapisane przez Stwórcę. Człowiek poprzez wiarę otwiera ją i odczytuje zamiary Boga.[5]
Poznawanie Boga jako Najwyższej Prawdy jest poznawaniem teoretycznym. Poznawanie Boga jako pełni życia oznacza poznawanie praktyczne, służące miłości.[6]
W stanie Prawdy najwyższej znajduje się teologiczne przesłanie, czyli miłosna, nadprzyrodzona mądrość, dająca człowiekowi duchowe światło na drodze do świętości i pełnego zjednoczenia z Bogiem w miłości. Tym samym źródłem mądrości w życiu wierzącego staje się miłość Boża.[7] Innymi słowy: trwanie w Prawdzie Aktu działającego jest trwaniem w miłości.
Bóg mówi do człowieka w jego historii[8], stąd np. modlitwa, chociaż ma miejsce w wewnętrznym sanktuarium człowieka, (…) [ogarnia] całe jego życie, jako nieprzerwany dialog z Bogiem[9].



[1] J. W. Gogola, Od objawienia do zjednoczenia. Wykład teologii modlitwy, Wyd. Karmelitów Bosych, Kraków 2005, s. 117.
[2] Tamże, s. 159.
[3] Narcystyczne koncentrowanie się na wrażeniach sensorycznych odcina człowieka od rzeczywistości Boskiej i poddaje go idolowi samego wrażenia. Takie użycie zmysłów należy uznać za sprzeczne z duchowością chrześcijańską. - S. Zarzycki, Zmysły [w:] Leksykon duchowości katolickiej, red. M. Chmielewski, Lublin – Kraków 2002, s. 953.
[4] P. Porębski – tekst z bloga internetowego: www.wiara-rozumna.blog.onet.pl – opublikowany dnia 15.04.2012.
[5] Tenże – tekst z bloga… – opublikowany dnia 14.06.2012.
[6] Por. J. W. Gogola, Od objawienia…, s. 164.
[7] Tamże, s. 126.
[8] Tamże, s. 117.
[9] Tamże, s. 115.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz