Rozumienie Pisma Świętego idzie w parze
z zażyłością z Bogiem (postępem duchowym w miłowaniu).
Ogólnie rzecz ujmując, Biblię można
czytać i odbierać dosłownie lub duchowo. Według innego podziału: alegorycznie,
tropologicznie (moralnie) i anagogicznie (eschatologicznie, mistycznie).
Najpłytsze poznanie Biblii odbywa się
poprzez dosłowny odbiór tekstów Pisma Świętego. Najgłębszy zaś, według tradycji
duchowości, nazywany jest mistycznym.
1. Sens literalny
Sens literalny (albo historyczny) równa się temu, co
autor tekstu chciał powiedzieć. Sens wyrazowy jest jeden (choć to, co Bóg mówi
do każdego człowieka przez swe słowo jest indywidualne i niepowtarzalne). W
związku z tym, do poznania tego rodzaju sensu Biblii właściwe jest studium
tekstu. Litera jest lekturą umysłu. Na tym etapie, by rozpocząć
zrozumienie tekstu czytelnik zadaje sobie pytanie: Co mówi tekst biblijny
sam w sobie? Ponieważ zrozumienie Biblii zmierza od sensu wyrazowego do duchowego, dlatego papież
Benedykt XV w specjalnym piśmie pt. Spiritus Parachitus (1920) napisał,
że podstawą wszelkiej interpretacji Pisma Świętego powinien być sens literalny.
Jednakże sam powierzchowny, zewnętrzny odczyt słów i gromadzenie
np. historycznych faktów z tekstów biblijnych nie może jeszcze dać zrozumienia
ich sensu (mimo zdobywania wiedzy intelektualnej). Kiedy sens wyrazowy jest
pierwszym i ostatnim stadium poznania Biblii, staje się jałowy pod względem
relacji z Bogiem. Słowo Boże nie karmi tu duszy. Ponadto, znajdując liczne błędy
historyczne można dojść do wniosku, że skoro tak jest, to Pismo Święte kłamie. Wiara
w wyłącznie literalny sens Biblii może też prowadzić do skrajnej i groźnej postawy,
jaką jest fundamentalizm. Przestrzega przed tym współczesny myśliciel – Paweł Porębski,
pisząc: Z błędnego odczytania Biblii może
wynikać niewłaściwe życie, bo poprzez złą interpretację Pisma Świętego można
wytłumaczyć każdą ludzką niegodziwość i każdy zły uczynek[1]. Przy pomocy wyrywkowych zdań z Biblii,
wyrwanych z kontekstu, można usprawiedliwić każdą zbrodnię.[2]
Zauważa przy tym, że niejednokrotnie ludzie pobożni często są statyczni, a
przy tym nietolerancyjni. (…) Bardziej będą bronić wątpliwego, źle zrozumiałego
wersetu biblijnego niż (…) [okażą zdolność] do odpuszczania grzechów bliźniemu.
[W taki sposób] Pismo Święte zamiast kierować ku Miłości Bożej staje się
przyczyną fanatyzmu religijnego.[3]
Gdy tymczasem Bóg sprawił,
żeśmy mogli stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha;
litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia (2 Kor 3,6). Pod tym względem
zatrzymywanie się na poziomie literalnego poznania Pisma Świętego niesie ze
sobą ryzyko karykatury wiary (lub zupełnego jej zaniku) wraz z zafałszowanym obrazem
Boga.
Pozdrawiam, Marta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz