Temat
wiary w Boga skłania mnie do poruszenia bardzo ciekawego
zagadnienia − dotyczącego wiary w słowo Boże Pisma Świętego:
Wierzyć
w słowo Boże to wierzyć w uniwersalną Prawdę, która jest do odkrycia w
Piśmie Świętym. Jej sens i sedno można odczytać sercem czystym, pokornym
i miłującym, dzięki otwarciu na Boga i przyjęcie Jego łaski. Nie może
tu jednak zabraknąć osobistego zaangażowania w poznaniu głębszej warstwy
słowa. Wiara, otwarte serce i włożony wysiłek prowadzą do właściwego
odebrania treści merytoryczno-teologicznej perykop napisanych w danym
okresie historycznym przez określoną osobę i do konkretnej społeczności.
Tym samym pomagają zbliżyć się do Prawdy Bożej obecnej pod obróbką
literacką tekstu. Dobrze jest więc mieć świadomość, że w Biblii
powszechnym elementem są wszelkiego rodzaju „ozdobniki”, symbole, mity
czy legendy, które posłużyły autorom biblijnym do zobrazowania realnie
istniejącego świata transcendentnego. W Biblii nie ma bowiem wprost
wyłożonej Prawdy w każdym wersecie. Użycie różnych środków wyrazu w
kodzie znaków i słów ludzkich pomogło natchnionym autorom w próbie
obrazowania Prawdy. A zatem Pismo Święte stanowi ludzką, materialną,
językową i obrazową formę ujęcia dialogu Boga z człowiekiem.
Do Prawdy możemy się zbliżać. Całkowitą Prawdę zna tylko Pan Bóg.
Prawdę trzeba starać się odkryć wewnętrznie. Niezbędna do tego jest
wiara. Wspiera ją rozum. Wiedza wzmacnia zasadność przyjęcia Boga.
Autorytet Stwórcy to głos naszego serca.
Duch
Święty, jako Bóg stale działający, uzdalnia naszą transcendentną duszę i
otwarte serce do przyjęcia Prawdy. Poznając Biblię z wiarą rozumną
możemy doświadczyć dialogu z Bogiem przemawiającym do nas przez swoje słowo. Odczytywanie tego słowa Boga w sercu, to kontemplacja stanu Prawdy
Najwyższej.
Prawda Pisma Świętego jest uniwersalna. Mimo świętości i natchnienia autorzy biblijni byli ludźmi omylnymi, nie bogami.
Jednym
z elementów autentyczności i wiarygodności Pisma Świętego jest fakt
obecności w nim błędów np. historycznych, geograficznych, naukowych czy
innych, które do dnia dzisiejszego nie zostały zmienione (choć mamy
świadomość ich obecności). Dziś, chociaż coraz więcej staramy się
zrozumieć, nadal mamy do czynienia z katechezą według starego przekazu. W
dalszym ciągu panuje duże zubożenie i błądzenie teologiczne. Język
wykładni spraw Bożych od wieków nie uległ powszechnej przemianie.
Charakteryzuje się licznymi skrótami myślowymi i naleciałościami
starotestamentalnymi, które zniekształcają Prawdę przyczyniając się do
zastoju poznawczego i braku postępu duchowego wiernych. Infantylizacja
katechezy jest smutną rzeczywistością naszego Kościoła. Na drugim
biegunie kwitnie naukowy język teologiczny naszpikowany wachlarzem
nieprzystępnych neologizmów, których brak w podręcznym słowniku.
Coraz
częściej wierni pragną wykładni teologii prostym, współczesnym,
rzeczowym, klarownym i ciekawym językiem, na bazie obecnego stanu wiedzy
i nauki. Chcą słyszeć o Bogu miłującym i wspierającym człowieka. Każdy z
nas przez swą transcendentną duszę jest przecież bytem prawie
doskonałym, zaproszonym do bliskiej, pełnej miłości relacji z Ojcem
Niebieskim.
Dwa
tysiące lat temu Pan Jezus żył w czasach bez długopisów, laptopów,
drukarek, kserokopiarek, kamer, dyktafonów i komórek. Okres, w którym
nauczał charakteryzował się więc ubogimi narzędziami przekazu (w
porównaniu z dzisiejszymi środkami komunikacji). Jego słowa nie były
spisywane na żywo, nikt też ich nie nagrywał. Jezus nie martwił się tym
jednak i nie zniechęcał. Zawierzył we wszystkim Bogu Ojcu. Jego słowa i
czyny zapamiętywano i rozważano w sercach i umysłach. Dopiero po wielu
latach spisano. I choć nie wszystko z tamtych czasów się zachowało, to
to, co jest, stanowi przedmiot naszych obecnych refleksji i poszukiwań.
Postawa
Jezusa uczy jak stale zawierzać wszystko Ojcu Niebieskiemu. Słowo
Prawdy najtrwalej zapisuje się w czystym sercu. Chrystus najpierw
odczytał słowo Boga Ojca w swoim sercu, a potem je nam przekazał. Z
serca do serca. A zatem prawdziwe, wyraźne i głębokie odczytanie słowa
Boga jest możliwe w ciszy i głębi ludzkiego serca: Wiara rodzi się ze słuchania, a tym co się słyszy jest słowo Chrystusa (Rz 10,17).
Dla Pana Boga najważniejsza jest sama wiara – rozumna i żywa. Kult jest „barokową” formą wyrażania wiary, która uzupełnia misterium przeżycia wewnętrznego. Bez doświadczenia osobowej relacji z Bogiem sam kult staje się jedynie religijnym folklorem lub teatrem.
Wierząc w Boga wszyscy jesteśmy jedną
wielką rodziną mając wspólnego Ojca w niebie.
Pozdrawiam, Marta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz