Często brak motywacji powoduje zejście z
obranego kierunku drogi. Próba będąca duchową walką może skończyć się
odstąpieniem od pierwotnych decyzji.
Człowiek ma różne trudności. Dotyczą one
pokonywania słabości, pokus czy nieuporządkowanych pragnień. Ludzkie namiętności,
emocje, pokusy, cierpienia dotykały też i Jezusa: On wziął na siebie nasze słabości
i nosił nasze choroby (Mt 8,17); On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści (Iz
53,4).
W Jego przypadku pokonywanie atrakcyjności zła było skuteczne dzięki determinacji,
by myśleć i żyć według Boga (por. Mt 16,23). Jezus chciał żyć na wzór
miłującego Ojca. Trzymając się tej motywacji trwał w Bogu zachowując w mądrości
przykazania (J 15,10). Życie moralne Jezusa było najszczerszą odpowiedzią na
miłość Ojca. Dla Jezusa było to „łatwe”, bo totalnie zawierzył Bogu (por. Mk
2,9−11). Miłość do Boga była dla Jezusa najskuteczniejszą siłą do pokonywania
wszelkiego zła. Jego uzdrowienia, dokonywane mocą Bożą, nie miały nic z kuglarskich sztuczek
czy ezoterycznej magii. Jezus uzdrawiał Bożą miłością.
W ekstremalnych sytuacjach Jezus wskazywał
na znaczenie wiary:
Scena, w której Piotr zaczął tonąć na
jeziorze była okazją do głębokiego zawierzenia Jezusowi (Mt 14,30−31). Podobnie
żałoba Marty opłakującej brata – Łazarza (leżącego od 4 dni w grobie) była
szansą wzrostu wiary niewiasty (J 11,21−27). Wzorem wiary był Jezus, który
wskrzesił swego przyjaciela (zob. J 11,40−44). Tylko w wierze można było dokonać,
jak i przyjąć znak Aktu działającego (J 11,45). W innym zdarzeniu, kiedy bogaty
młodzieniec zapytał Jezusa co ma czynić, by być doskonałym, Nauczyciel widząc
jego miłość (Mk 10,21) wskazał Mu drogę heroizmu wiary: całkowitego oddania,
pójścia za Nim i zawierzenia Bogu (Mt 19,21). Majętny młodzieniec odszedł zasmucony.
To zaś stało się inspiracją do komentarza Jezusa, że czasem trudno przejść przez „wąską
ścieżkę” do nieba (Mk 10,23−27). Nie jest wykluczone, że młodzieniec dojrzał i w
przyszłości, dzieląc się z innymi swoimi dobrami materialnym i darami Bożymi,
stał się jeszcze „bogatszy” – w sensie duchowym.
Jezus nie upokarzał tych, którym
brakowało wiary, ale zachęcał, by szczególnie dbać właśnie o ten element
duchowości. „Wiara góry przenosi” (por. Mk 11,23), dlatego jest tak ważna na
drodze aktywnego współdziałania z Aktem miłującym.
Pozdrawiam, Marta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz