Problem „milczenia” Boga (rozumianego jako
brak Jego werbalnego głosu), to odczuwany brak komunikacji zwrotnej ze strony
Adresata, sugerującej nieobecność
Podmiotu wiary. Fakt doświadczania przez człowieka „milczenia” Stwórcy, który
nie wypowiada się na sposób ludzki (mimo wiary człowieka w Boga) jest stanem
normalnym. Transcendentny Bóg (Akt działający) „przemawia” bowiem na sposób
Boży, stąd zupełnie nie na miejscu byłoby
oczekiwanie słów o charakterze paramistycznym[1]. Jezus to potwierdził: Nigdy
nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście jego oblicza (J
5,37). Równocześnie brak odczuwania dialogu ze Stwórcą w wewnętrznym sercu (na
sposób Boży) może być objawem przeżywania duchowej „nocy ciemnej” przez
człowieka.
Akt działający „przemawia” duchowo i
dynamicznie. Odczytanie Jego przekazu dokonuje się w sanktuarium serca
człowieka, które w wierze może rozpoznać skutki Bożego działania. Obecność i miłosną
aktywność Boga wyraża relikwia słowna: JESTEM
KTÓRY JESTEM (Wj 3,14).
Bóg jest transcendentny. Człowiek, jako
obraz Boga, stanowi drugi biegun tajemnicy w relacji ze Stwórcą. Poprzez słowa i
czyny może wyrazić cząstkę swej głębi. Kiedy
mężczyzna darzy kobietę głębszym uczuciem, bardzo często okazuje jej to
niewerbalnie, np. ofiarowując bukiet czerwonych róż, symbolizujących miłość. Romantyczny
gest, związany z zaangażowaniem zmysłów: wzroku i zapachu (przy chęci
przekazania ważnej informacji, np. uczucia), zdaje się wyrażać coś o wiele
głębiej niż same słowa. Podobnie stała obecność, nawet niewerbalna, czyli bycie
razem w codzienności, jedność dwóch osób (np. małżonków) jest wyrazem ich
pragnienia wyrażania wzajemnej miłości. Symboliczny język miłości między dwoma
osobami ma miejsce i w przestrzeni mistycznego dialogu Boga z człowiekiem. Jednakże,
choć Bóg wypowiada się [np.] poprzez
dzieło Stworzenia, a także poprzez ludzkie słowa i fakty w całej historii
zbawienia[2],
to równocześnie żadne ludzkie słowo nie
jest w stanie wyrazić pełni Bożej Tajemnicy[3]. Stąd można powiedzieć, że Bóg
nieustannie komunikuje się z człowiekiem, jednak człowiek musi nauczyć się
słuchać Bożej mowy[4]. Milczenie Boga nie jest zatem Jego nieobecnością czy pustką, lecz
komunikacją w najwyższym stopniu (kontemplacją, mistyką). Milczenie stanowi najlepsze środowisko dorastania do wzajemnej
komunikacji i miłości[5].
Najważniejszym słowem Boga jest czynna MIŁOŚĆ.
Boga nie należy jednak utożsamiać z ludzkimi słowami i obrazami. Człowiek
„słyszy” Boga, gdy otwiera się na Jego misterium poprzez wiarę, nadzieję i
miłość.
Bóg najpełniej „wyraził się” okazując
miłość człowiekowi przez swojego Syna – Jezusa Chrystusa. Doświadczenie miłości
Boga powoduje współdziałanie z dynamicznym Aktem Miłującym: Duch Święty w miarę postępu chrześcijanina w
miłości i wewnętrznej przemianie, daje coraz głębsze zrozumienie Bożego słowa[6]. Poznawanie Jezusa w Jego miłości i odpowiadanie Mu miłością
względem bliźnich staje się uczestnictwem w misterium dialogu z Bogiem.
[1] Takie zjawiska nigdy nie były uważane za
istotę mistyki, a jedynie za zjawiska drugorzędne, w stosunku do których należy
zachować zdrowy dystans [w:] J. W. Gogola, Od objawienie do zjednoczenia. Wykład
teologii modlitwy, Wyd. Karmelitów Bosych, Kraków 2005, s. 272.
[2] Tamże, s. 271.
[3] Tamże.
[4] Tamże.
[5] Tamże, s. 273.
[6] Tamże, s. 272.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz