Kiedy zauważono, że uczniowie Jezusa nie
poszczą w czasie, gdy czynili to inni, głównie uczniowie zarówno faryzeuszy,
jak i Jana Chrzciciela, zapytano o tę sprawę Nauczyciela z Nazaretu. W
odpowiedzi Jezus wskazał, że post winien być oznaką wiary i miłości. Ma więc
bardzo głęboki sens, który wymaga zrozumienia. Wskazał też, że największy post
przypadnie wraz z Jego odejściem (zob. Mk 2,20). Tymczasem ówczesny czas
odczytywał jako wielką łaskę Bożej miłości, którą jako Syn Człowieczy pragnął
przekazać wszystkim ludziom. Czas ten porównał do radosnej uczty weselnej,
podczas której jest obfitość Bożych darów. W swym wyjaśnieniu Jezus użył
obrazowego porównania: Czy goście weselni
mogą pościć, gdy pan młody jest z nimi? Dopóki
mają pana młodego u siebie, nie mogą pościć (Mk 2,19). Dla samego Jezusa to też był czas godów. Oto bowiem doświadczał owoców
Bożego Objawienia widząc w wierze (wraz z uczniami) dynamikę i moc miłości Aktu
Działającego. Tym samym trwał w oblubieńczej miłości z Ojcem Niebieskim, która
napełniała Jego serce niewysłowioną słodyczą i zachwytem (zob. Mt 11,25−26).
Radość ta przenikała do serc, które w Niego uwierzyły (→ Dobra Nowina).
Była jednak i taka sytuacja, w której
Jezus wskazał uczniom, jak owocne jest wyrzeczenie (post) uczynione z miłości
do bliźnich (zob. Mk 9,28). Dał im przykład,
że On, mimo trwania w radosnej komunii z Bogiem, pości (choć dyskretnie). Jego post był aktem miłości; darem,
w którego centrum był człowiek godny miłości, nie zaś wyrzeczenie: Miłości pragnę nie krwawej ofiary (Oz
6,6). Post z miłości u Jezusa był więc
modlitwą (przede wszystkim w ukryciu –
czyli w sercu), dzięki której miał moc uzdrowić człowieka i przemienić jego
serce (zob. Mk 9,14−29).
Pozdrawiam,
Marta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz