Miłość
na wzór Chrystusa charakteryzuje się trwałością więzi
ze
względu na swój Boży fundament.
Autor
Pewnego dnia, kiedy Jezus był już osobą
publiczną i otaczały Go tłumy, przyszła do Niego Maryja wraz z krewnymi. Fakt, że ludzi wokół Jezusa było bardzo
wielu spowodował, że rodzina nie mogła do Niego dojść w sposób bezpośredni (Mk
3,32). A ponieważ bliskim bardzo zależało na spotkaniu, prosili, aby Go przywołać (Mk 3,31). Znalazł się więc ktoś, kto pomógł i
w ich imieniu zawiadomił Nauczyciela, że przyszła Jego Matka i krewni, którzy chcą
się z Nim zobaczyć: Twoja Matka i Twoi
bracia, i Twoje siostry są na zewnątrz i dopytują się o Ciebie (Mk 3,32). Ewangelista w swoim opisie nie był
jednak skoncentrowany na spotkaniu, ale na
nauce Jezusa. Pominął więc ten wątek. Oczywiście było rzeczą naturalną, że Jezus tęsknił za domem i
przyjaciółmi z Nazaretu. Jego miłość do bliźnich była tego dowodem. Nauczyciel
miłował wszystkich ludzi tak, jakby byli Jego rodziną. Dlatego powiedział coś
ważnego, co zostało zapamiętane i zapisane: Kto
jest moją matką i moimi braćmi? Oczywiście nie wymagał odpowiedzi
ujawniającej Jego prywatność. Pytanie było zagadką teologiczną. Zaciekawiało, ale przede wszystkim budziło nadzieję. Rozmowa na temat rodziny była inspirująca i wywołała wyjątkową
refleksję zarówno u Jezusa, jak i wśród ludu. Nauczyciel pragnął jedności wspólnoty w miłości. Każdy zaś, kto się zbliżał do Jezusa, chciał Go bardziej poznać: kim jest, skąd
pochodzi, co uczyni, jakie ma plany. Jezus przykuł więc uwagę swym pytaniem. W
końcu, rozwinął temat, kontynuując wątek rodziny na płaszczyźnie teologicznej. I patrząc na siedzących dokoła, powiedział:
«Właśnie oni są moją matką i moimi braćmi.»
(Mk 3,34). Taka odpowiedź była
wyrazem Bożego umiłowania ludu. Dla jednych być sługą Jezusa byłoby już łaską.
Dla innych być Jego uczniem byłoby szczególnym wyróżnieniem. Ale być kimś z
Jego rodziny – to byłoby największym szczęściem! Dlatego więc słowa Jezusa zostały
zapamiętane. Nauczyciel zaprosił do budowania duchowej rodziny Bożej puentując
swą myśl słowami: Bo kto wypełnia wolę Boga, ten
jest moim bratem, siostrą i matką (Mk 3,35). Jedyną drogą ku temu była więc miłość.
Nie jest wykluczone, że Jezus spotkał
się z Matką i bliskimi (czego autor ewangelii nie zanotował). Wiele wątków
ujmowano ogólnie, wybiórczo i w sposób uproszczony (zwłaszcza w Ewangelii wg św.
Marka). Wiele epizodów zostało też zapomnianych i w związku z tym pominiętych. Poza tym Ewangelie nie
miały za zadanie przedstawić wiernej faktografii zdarzeń. Nie miały też
na celu zapisu kompletnej biografii Jezusa. Ewangelie posłużyły do próby ujęcia
i przekazania, na wzór Jezusa, Dobrej Nowiny o zbawieniu, którą On głosił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz